Błękitna Perła [Zawieszone]

Rozdział 2

- Kochanie, wyglądasz cudownie - powiedziała moja mama i przytuliła Kris. Ta odwzajemniła uścisk, ale na jej twarzy pojawił się cień zwątpienia.
- Hej? Wszystko w porządku? - zapytałam. Nie odpowiedziała a ja poczułam się lekko urażona. Po chwili milczenia odezwała się.
- Po prostu jest mi przykro, że w tym  najważniejszym dniu nie będzie przy mnie ojca...
- Kris - mama ujęła jej twarz w dłonie, pocałowała w czoło i powiedziała - twój ojciec będzie przy tobie. I zawsze był... Bo twój ojciec... Twój ojciec to Ontel.
Ta wiadomość wbiła mnie w ziemię. Nic nie widziałam, ale słyszałam tylko, że mama płacze.
- Przepraszam,  bardzo was przepraszam - mówiła mama przez łzy - chciałam wam o tym powiedzieć, ale nie mogłam.
Nie chciałam jej dalej słuchać. Zawsze mówiono mi, że ojciec został zabity przez ludzi. Płynęłam i płakałam. Zatrzymałam się, bo straciłam orientację. Po chwili jednak zrozumiałam gdzie jestem, bo Ona świeciła tak mocno. Czułam jakby wołał moje imię  Elan chodź.
Popłynęłam. Była taka gładka. W jednej chwili poczułam się dziwnie lekka. Jakby moje ciało ważyło tyle co chmury płynące po niebie. Otoczyła mnie lśniąca blado niebieska mgiełka. Otuliła mnie szczelnie jak kokon. Prawie wogóle nie mogłam się ruszyć. Zaczęłam się dusić. I wszystko zniknęło. Znowu byłam przed Nią, ale nie była już błękitna. Miała kolor szary. Prawie metaliczny. Nie wyglądała zachęcająco. Raczej jakby umarła... Chciałam płynąć dalej, ale mój ogon był dziwnie ciężki.  Spojrzałam w dół i zobaczyłam...  Nogi! Dwie. Ludzkie. Zgrabne nogi! Nie mogłam oddychać.  Na szczęście w tym miejscu ocean jest płytki. Z trudem wypłynęłam na powierzchnię. Uświadomiłam sobie, że nie mogę wyjść od razu na brzeg, bo jestem zupełnie naga. Spojrzałam na plażę i ujrzałam ubrania leżące na czyimś kocu. Wiem, że to kradzież, ale muszę coś na siebie założyć. Zabrałam koszulkę i spódnicę i pobiegłam w stronę lasu. Ubrałam się nie zgrabnie i wyszłam na plażę.  Stałam tak jeszcze parę minut i zadałam sobie poważne pytanie. I co będzie dalej? Co przyniesie jutro?