1.

761 27 3
                                    

Dzień zapowiadał się na prawdę przyjemnie. Od razu gdy otworzyłam oczy zerknęłam przez okno i uśmiechnęłam się widząc grubą warstwę pięknego śniegu. Owszem, kochałam lato, ale nie było na świecie nic piękniejszego niż świeży, gruby śnieg. Jednym, szybkim ruchem ręki wyłączyłam dzwoniący od dłuższego czasu budzik. Przeciągnęłam się i leniwie podniosłam z łóżka. Ziewnęłam głośno, przecierając oczy.
Nienawidziłam rano wstawać.
Gdy wstałam mimowolnie spojrzałam w duże lustro, wiszące niedaleko łóżka.
A właśnie, zapomniałabym.
Nazywam się Sakura Haruno, mam 16 lat i kończę w tym roku gimnazjum. Powiem wam tylko tyle, że moje różowe włosy są, o dziwo, naturalne. Reszty dowiecie się o mnie później. Teraz nie ma na to czasu. Przecież spieszę się do szkoły!
Zbyt długo odwlekałam wstanie z kochanego łóżka no i teraz muszę ponieść tego konsekwencje. Za niecałą godzinę zaczynam lekcje, a musiałam jeszcze przecież tyle zrobić!
Bez zastanowienia wbiegłam do łazienki, która znajdowała się naprzeciwko mojego pokoju i wzięłam szybki prysznic. Włosy, które sięgały mi do pasa były za długie, aby same tak szybko wyschnąć, więc musiałam trochę im pomóc suszarką. Gdy byłam już prawie gotowa został mi tylko makijaż. Nic nadzwyczajnego. Krem na twarz i lekko podkreślone rzęsy.
Iii już, idealnie.
Wchodząc ponownie do pokoju stanęłam pod dużą, białą szafą. Wybrałam czarne rurki z dziurami na kolanach i duży, szary sweter. Na "zimę" był idealny. Włosy zostawiłam rozpuszczone, nie specjalnie chciało mi się cokolwiek z nimi robić.
Wzięłam wszystkie potrzebne mi do szkoły rzeczy i zbiegłam na dół. Jakby nie patrzeć zostało mi naprawdę mało czasu.
-Cześć Sasori- mruknęłam. Sasori był moim starszym bratem.  Poza nim miałam jeszcze siostrę, Pakure. Była rok starsza od Sasoriego, który w tym roku kończył już liceum. Studiowała bardzo daleko od Konohy, a w domu bywała teraz tylko czasami w weekendy. Nie dziwię jej się. W Suna-gakure -mieście w którym studiuje- mieszka jej chłopak, więc na co dzień mieszka u niego. Chociaż szczerze powiedziawszy brakuje mi jej. Zawsze dobrze się dogadywałyśmy.
-Hej młoda. Zrobiłem nam śniadanie -uśmiechnął się trzymając talerz pełen grzanek.
-Kochany jesteś -mruknęłam i zajęłam się jedzeniem. Po skończonym posiłku podziękowałam mu i razem pojechaliśmy do szkoły. Gimnazjum i liceum było w tym samym budynku więc mogłam codziennie jeździć z nim.
Pod szkołą od razu zobaczyłam moich przyjaciół.
Z resztą, trudno ich nie zauważyć.
Naruto oczywiście jak zawsze kłócił się z Kibą, przez co zwracali na siebie uwagę większości osób w pobliżu.
Może powinnam najpierw wam wszystkich przedstawić.
Uchiha Sasuke, od ponad roku był moim chłopakiem, Naruto, Kiba, Shikamaru i Sai- moi przyjaciele, oraz moje ukochane przyjaciółki: Ino, Hinata i TenTen.
Wszyscy mieliśmy świetny kontakt i znaliśmy się praktycznie od małego.
-Cześć- przywitałam się podchodząc do nich -Moglibyście być ciszej -spojrzałam w stronę Kiby i Naruto. -Słychać was już z parkingu
-Ale Sakurcia -jęknął blondyn -On ciągle powtarza, że jestem idiotą!
Eh, gorzej niż dzieci.
-To nie znaczy, że macie się wydzierać na całą szkołę. - zauważyłam.
-Ale.. - zaczął Kiba, który zapewne chciał się broń i zapewniać jak to nigdy nie obraził Naruto.
Typowe.
-Tak my wiemy, nie zrobiłeś nic złego- przedrzeźniała go Ino. - Powtarzasz to za każdym razem!
-Bo za każdym razem to prawda!- powiedział obrażony krzyżując ręce na piersi.
-O co tym razem się kłócicie? -usłyszałam za plecami rozbawiony głos Sasuke. Podszedł do mnie i pocałował w policzek. -Hej kochanie -szepnął uśmiechając się, a moje serce zabiło tysiąc razy mocniej.
Boże. Jak ja go kocham.
Przywitałam się i stałam z tym idiotycznym bananem na twarzy.
Zawsze bardzo cieszyła mnie jego obecność.
-No bo...- próbował wytłumaczyć Naruto
-Błagam nie zaczynaj od nowa tego samego- mruknął znudzony Shikamaru. Z resztą, czego innego mogłam się po nim spodziewać.
Na szczęście tuż po tym zadzwonił dzwonek, który zagłuszył krzyki jeszcze bardziej zdenerwowanego Naruto.
Tak. W wielkim skrócie to jest właśnie moje życie.

Sasusaku-mynewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz