CHANYEOL
Dzisiejszy dzień wydał mi się wyjątkowo nudny. Do nie było dzisiaj w szkole bo miał wizytę u lekarza, jakieś badania kontrolne czy coś takiego. Ostatnio często miewał problemy ze zdrowiem.
Przez jego nieobecność cholernie mi się nudziło na każdej jednej lekcji. Trudno było mi wysiedzieć zwłaszcza na ostatnich godzinach.
Kiedy rozległ się dzwonek obwieszczający koniec lekcji poczułem ulgę. Wyszedłem z sali jako pierwszy szybko znajdując się poza zasięgiem profesora.
Nie wiem co dziś się ze mną działo ale nudziłem się okropnie nawet po powrocie do domu. Nie chciało mi się włączać komputera, a tym bardziej dzwonić do Aiko.
Szczerze mówiąc bałem się, że znów zacznie się do mnie wydzierać po czym postanowi upokorzyć mnie przy naszych wspólnych znajomych w zemście za jakąś drobnostkę.
Nie byliśmy ze sobą od niedawna. Byłem pewny, że znam ją bardzo dobrze. Wiem, że podjąłem ryzyko wiążąc się ze starszą dziewczyną ale ile jest takich związków. Do tej pory wszystko było dobrze, no prawie wszytko...
Właściwie trzeba pominąć jej częste humorki, które musiałem znosić. Lubiła się czasem na mnie wyżyć, tak po prostu bo miała zły dzień. Potrafiła się wtedy przyczepić do takich nieistotnych rzeczy, że miałem ochotę roześmiać jej się w twarz. Czego oczywiście nie śmiałem zrobić.
Może Kyungsoo ma rację. Może Aiko przejęła nade mną kontrolę. Szczerze uwielbiałem tą kobietę. Gdyby tylko nie te wady które z czasem coraz bardziej doprowadzają mnie do szału.
Chciałem dać jej jeszcze jedną szansę. Tym razem ostatnią. Pojadę do niej któregoś dnia w tygodniu i spróbuję z nią porozmawiać. Uświadomię mojej dziewczynie jaką krzywdę mi robi. Jeśli to się zmieni, możemy dalej być razem, szczęśliwi. Jeśli wszystko pozostanie tak jak teraz chyba będę musiał postąpić słusznie.
Rozejrzałem się po sypialni rodziców, w której właśnie się znajdowałem. Za oknem zaczynało się już ściemniać.
Skoro i tak nie mam nic do roboty, mógłbym odwiedzić Kyungsoo.
I z takim postanowieniem pół godziny później szedłem przez centrum naszego miasteczka. Wszędzie słychać było odległą muzykę. Witryny sklepów jaśniały. Neony przy wejściach do klubów zachęcały do wejścia. To dość dziwne ale tutaj znajdowało się chyba więcej nocnych klubów niż restauracji.
Mimo wszytko niezbyt się w nich orientowałem. Być może zaglądałbym od czasu do czasu do któregoś z bardziej popularnych klubów gdyby moim najlepszym przyjacielem nie był Do, który cóż... woli innego rodzaju rozrywki.
Właśnie minąłem wejście do kolejnego klubu kiedy do moich uszu doszedł dźwięk tłumionego krzyku. Następnie pojękiwanie i jakby szloch. Chwilę później w ciemnej alejce ujrzałem postać przyciskającą jakoś chłopaka do ściany. Mężczyzna trzymał go mocno z szyję i wciskał mu kolano między nogi.
Nie wiem co wtedy sobie myślałem ale po prostu ruszyłem chcąc jak najszybciej wyswobodzić chłopaka.
Napastnik usłyszał moje kroki, spojrzał na mnie zwyczajnie puszczając chłopaka, który zsunął się nie ziemię i upadł głucho.
Wezbrał we mnie gniew
- Dlaczego mieszasz się w nie swoje sprawy młodzieńcze? - wydał z siebie obrzydliwy odgłos po czym ruszył na mnie. Zablokowałem jego cios ręką. Oddałem mu pięścią prosto w twarz jakieś trzy razy mocniej. Zachwiał się i splunął krwią na ziemię.
CZYTASZ
Tell me
FanfictionFanfiction Yaoi Paringi: KaiSoo, ChanBaek, HunHan(EXO) Gatunek: Romans, Dramat Kyugsoo pewnego dnia spotkał dwójkę przyjaciół, którzy pokazali mu kim naprawdę jest. *wiek bohaterów zmieniony na potrzeby opowiadania* Będzie trochę scenek...