KYUNGSOO
- Kim Jongin! Dawno się nie widzieliśmy! - krzyknęła rzucając się chłopakowi na szyję piszcząc mu do ucha.
Kiedy w końcu odczepiła się od niegozaczęła swój monolog:
- Wow, Jongin. Wyglądasz lepiej niż ostatnio. Jak to się stało, co? Hahah. Możesz mnie tego nauczyć? Też chcę wyglądać coraz lepiej za każdym razem jak się spotykamy.
Po chwili się wyłączyłem. Naprawdę nie mam pojęcia o czym gadała ale kilka minut później zauważyła moja obecność i podeszła bliżej.
- O o - zrobiła dziwny ruch ręką. - A to kto? - Pochyliła się nade mną i przeskanowała mnie wzrokiem.
Zastanawiałem się co powiedzieć ale zanim się zdecydowałem Kai zwrócił na siebie uwagę dziewczyny.- Soojung. Co ty tu robisz?
- Stęskniłam się za tobą- zaśmiała się spoglądając na chłopaka.
- A tak na serio?
- Po prostu przejeżdżałam obok. Trzy dni temu zerwałam z chłopakiem, wyrzucił mnie z domu i nie mam się gdzie podziać. Pomyślałam, że mnie przygarniesz.
- Chyba żartujesz. - prychnął Kai.
- Wcale nie. - odpowiedziała dziewczyna. - W zamian za mieszkanie mogę gotować i pomagać w pracach domowych. Jeśli chcesz to poszukam pracy żeby dołożyć się do czynszu. To dobry układ.
- Nie możesz tu mieszkać. - upierał się.
- Dlaczego? - zapytała.
Właściwie sam byłem ciekaw dlaczego nie chce z nią mieszkać. Ciekawiło mnie też skąd się znali i kim była. Kim była dla Kaia.
- Bo... - zawahał się. Nie jestem pewien czy sam wiedział. Trwaliśmy przez chwilę w ciszy. Wyglądało na to, że Kai starał się wymyślić jakaś sensowną wymówkę.
- No widzisz? - Soojung uśmiechnęła się. - Nie ma przeciwwskazań. Dziś pozwól mi zostać. Jeśli mnie teraz wyrzucisz będę musiała spać na ulicy.
Chłopak tylko westchnął i kiwnął głową.
- To teraz możesz mi pomóc przynieść walizkę na górę? - zapytała dziewczyna uśmiechając się po raz kolejny.
- Prowadź. - powiedział do niej, a ta wyszła z mieszkania. Chłopak ruszył za nią ale przed wyjściem obrócił się do mnie i powiedział.
- Wybacz. Potem ci wszystko wyjaśnię. - i wyszedł.
KAI
- Soojung. - wezwałem dziewczynę idącą kilka kroków przede mną kiedy znaleźliśmy się już poza budynkiem. - Jung Soojung! - powtórzyłem tym razem bardziej stanowczo.
Brunetka zatrzymała się i odwróciła przodem do mnie.
- Słucham. - odpowiedziała.
- Dlaczego tu jesteś? Co jest prawdziwą przyczyną? - zapytałem. Zbyt dobrze ją znałem, żeby uwierzyć w bajeczkę, którą mi opowiedziała.
-Nie wierzysz mi? - zrobiła wielkie oczy i wywinęła sarkastycznie usta. - Mądry chłopczyk. Co prawda rzeczywiście zerwałam z chłopakiem ale nie trzy dni temu, a trzy miesiące. I wcale nie wyrzucił mnie z domu. To było moje mieszkanie. - zaśmiała się lekko na swoje wspomnienia. - Nudziłam się. Miałam nadzieję, że może znudziły ci się kutasy i uda nam się trochę zabawić jak za dawnych czasów.
Nie wiedziałem za bardzo co mam jej odpowiedzieć. Nie chciałem znów mieszać się w takie relacje z kobietą. To zawsze kończy się tak samo. Jej propozycja nie wchodziła w grę.
- Masz tydzień. Tyle możesz tutaj zostać. Po tym czasie nie obchodzi mnie co zrobisz, możesz nawet spać na ulicy. Masz się wynieść. - zdecydowałem.
- Jak sobie życzysz książę. - odpowiedziała.
Podeszła do samochodu wciskając nacisk na kluczyku. Wziąłem jej ogromną walizkę i zaniosłem do naszego mieszkania.
Przy stoliku wciąż siedział Kyungsoo. Trzymał w ręku pustą szklankę.
- Hyung. - powiedział. Po raz pierwszy tak się do mnie zwrócił
- Tak pingwinku? - odpowiedziałem mu. Słyszałem za sobą zza uchylonych drzwi stukot obcasów Soojng, która wchodziła na górę po schodach.
- Myślę, że powinienem już iść. - oznajmił.
- W porządku. Odwiozę cię. - powiedziałem i widząc jego niepewność dodałem szybko. - I tak mam ci coś do wyjaśnienia.
Wtedy do środka weszła dziewczyna. Ściągnęła swoje wysokie buty i rzuciła je koło drzwi.
- Zgłodniałam. - stwierdziła podchodząc do lodówki. - I wciąż nie wiem kim jesteś. - spojrzała na Kyungsoo.
- Jest moim przyjacielem. - odpowiedziałem. - Odwiozę go do domu więc zostań tu i nic nie popsuj Jung.
- Tak jest. - kontynuowała szperanie w lodówce.
Kyungie wstał i razem wyszliśmy z budynku. Wyjechaliśmy z parkingu. Przez pierwszą część drogi nie rozmawialiśmy. Dopiero w połowie Kai zaczął coś mówić:
-Przepraszam za tą sytuację. Nie chcę żebyś pomyślał, że się jej spodziewałem albo coś. Przyszła nie proszona. - powiedziałem na co Kyu tylko kiwnął głową. - Ja... nie wiem co powiedzieć. Masz jakieś pytania?
- Mam. - powiedział po chwili zamyślony. - Kim jest ta dziewczyna?
- Ona... hmm, jest najlepszą przyjaciółką mojej siostry z czasów szkolnych. Nazywa się Jung Soojung.
-Mhm.
- Chcesz coś jeszcze wiedzieć? - zapytałem.
- Co was właściwie łączy? W końcu nie wystarczy po prostu się znać, żeby się wzajemnie odwiedzać...
- Wspólna przeszłość. - uciąłem. - Jung uważa, że byłem jej pierwszą miłością. W liceum byliśmy razem przez jakiś czas.
- Rozumiem. - odpowiedział tym razem dużo ciszej Kyungsoo .
- Nie zostanie długo. Wygląda na to, że potrzebuje pomocy ale postaram się jej jak najszybciej pozbyć. - dodałem.
Po tych słowach zajechałem pod dom Kyungsoo.
- To.. ide. - powiedział.
Położyłem swoją dłoń na jego i szepnąłem delikatnie:
- Do zobaczenia.Chłopak wysiadł i poszedł do domu nie odwracając się.
A/N
Jung SooJungTak na prawdę bardzo kocham Krystal więc nie nienawidźcie jej przeze mnie za bardzo 💕
CZYTASZ
Tell me
FanfictionFanfiction Yaoi Paringi: KaiSoo, ChanBaek, HunHan(EXO) Gatunek: Romans, Dramat Kyugsoo pewnego dnia spotkał dwójkę przyjaciół, którzy pokazali mu kim naprawdę jest. *wiek bohaterów zmieniony na potrzeby opowiadania* Będzie trochę scenek...