15. Zapomnienie

201 32 11
                                    

CHANYEOL

W moim domu znaleźliśmy się zadziwiająco szybko. Chwilę po rozstaniu z Kyungsoo byliśmy już w moim łóżku.
Sam dziwiłem się temu co zamierzałem zrobić.

- Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem kładąc się na plecach i opierając na łokciach tak, żeby widzieć chłopaka siedzącego na skraju łóżka.

- Jesteś pijany? - zapytał.

- Może trochę.

- Super. Najbardziej uwielbiam pieprzyć się z pijanymi facetami. - burknął sarkastycznie.

- Ej, jestem prawie trzeźwy. Z resztą nie jestem taki obleśny jak ci faceci ORAZ jestem młody. - odpowiedziałem mu.

- To powinno mnie przekonać? - zapytał, a ja znów wyczułem w tym nutkę sarkazmu.

- A nie przekonuje? - postanowiłem to ciągnąć.

- Może. - mruknął wstając i ściągając z ramion czarną poprzecieraną kurtkę.

Przewiesił ją przez krzesło stojące przy biurku. Następnie wspiął się na łóżku i usiadł na mnie okrakiem.

- Zazwyczaj nie całuję się z klientami. Nigdy też nie pieprzę się bez prezerwatyw.

Wypuściłem powoli powietrze z płuc. Byun znajdował się coraz bliżej mnie.

- Ale od czasu do czasu mogę zrobić wyjątek. - chyba próbował się usprawiedliwić bardziej przed sobą niż przede mną.

Właściwie ucieszyłem się faktem, że nie muszę się powstrzymywać przed choćby całowaniem go.

Skoro już miałem jego zgodę postanowiłem skorzystać.

Pochyliłem się do przodu sprawiając, że przestrzeń między nami praktycznie zniknęła.

Wpatrywałem się chwilę w niego po czym szepnąłem:

- Naprawdę jesteś śliczny. - i złączyłem nasze usta.

Wiem, że go zaskoczyłem ale szybko przestał być bierny. Pogłębiłem pocałunek w czym Byun mi zawtórował. Przejechałem dłonią po jego odkrytej szyi, a następnie wsunąłem rękę między kosmyki jego jasnych włosów.

Przez to sytuacja w której się znaleźliśmy stała się jeszcze bardziej intymna.

- Pozwól mi. - poprosiłem kiedy nasze usta się rozłączyły.

- Nie potrzebujesz pozwolenia. - odpowiedział. Odniosłem wrażenie, że jest zaskoczony.

- Ale chcę je dostać. - upierałem się.

- Dobrze - powiedział podnosząc ręce żeby łatwiej było mi zsunąć z niego koszulkę.

Pełnia księżyca wypełniała pokój blado- srebrzystym światłem. Miałem wrażenie, że jasna skóra Byuna się iskrzyła. Większość siniaków na jego ciele zdołała się już wygoić.

- Teraz ja. - powiedział i złapał za końce koszulki, którą aktualnie miałem na sobie. Zwinnie ją ściągnął i cisnął gdzieś obok swojej.

Potem skupił swój wzrok na mnie. Przejechał palcem po mojej klatce piersiowej, a potem zjechał na mięśnie brzucha, które począł dokładnie analizować.

- Ćwiczysz? - zadał mi pytanie.

- Zdarza mi się. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Byun, ja...

- Baekhyun. - przerwał mi. - Możesz do mnie mówić po imieniu. - uśmiechnął się ledwo zauważalnie.

- Dobrze, Baekhyun. Chciałabym, żebyś ty też mógł czerpać z tego przyjemność.

Tell me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz