Szybko powiem że zdania zapisane tak: *[zdanie]* to myśli bohaterów. Miłego czytania.
Mieszkam w moim starym domu i musze przyznać, że nie jest on w dobrym stanie... Przydałby mi się nowy. Najlepiej nowoczesna duża villa z basenem. Jest jednak problem, a mianowicie nie mam pieniędzy. Przydało by się iść do pracy... W takim razie mam już plany na dziś. Ale najpierw śniadanie. Powolnie zeszłam do kuchni i otwieram lodówkę. I co widzę? Nic. No tak dość długo mnie tu nie było. No to mam problem, duży bo do sklepu nie pójdę bo nie mam pieniędzy... a żebrać też nie będę. Zrezygnowana wróciłam do mojej sypialni chcąc się ubrać. Za oknem pada- świetnie (ironia). Otworzyłam szafę - nic. Wszystkie rzeczy zostały u Jack'a. Pięknie (ironia). Oby go nie było w domu. Teraz zdolność teleportacji się przyda. Chwyciłam jeszcze szybko 2 walizki i po chwili byłam u Jack'a. Z szafy zabrałam wszyskie moje ubrania i inne rzeczy. Następnie z łazienki kosmetyki. A teraz idę do kuchni. Po co? Głodna jestem. Otworzyłam lodówkę i z powodu że nie mam litości zabrałam jedzenie. Potem z szafek jakieś picia i puszki z żarciem. Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. *To napewno Jack*. Szybko przeniosłam się do mojego domu. W końcu mogę coś zjeść!
Zdecydowałam że na śniadanie zjem zwykłą kanapkę z serem i nutellą. Bardzo się zdziwiłam gdy odkryłam że to połączenie smaków nie pasuje do siebie. Trudno.Po śniadaniu czekałam na autobus jadący do centrum miasta. I nie myślcie że miałam bilet - jechałam na gape mając nadzieję, że nikt tego nie zauważy.
Uff... akurat nie było kontroli biletów. Miałam szczęście. Właśnie wysiadłam z autobusu i idę w stronę centrum miasta. Na sklepach mnóstwo ogłoszeń z ofertą pracy. Sklep spożywczy, cukiernia, sklep z butami, restauracja...dobra restauracja może być. Od razu weszłam do środka. *Ładnie tutaj*. Podeszłam do kelnera.
-Dzień dobry - powiedziałam trochę zdenerwowana.
-Dzień dobry. W czym mogę pomóc?-odpowiedział mi kelner. Łatwo było go rozpoznać po stroju w którym pracuje. Muszę przyznać że ten fartuszek w ciasteczka jest śliczny. Z resztą tak samo jak ten kelner. STOP! O czym ja myślę?!
-Przyszłam tu w sprawie pracy jako kelnerka.
-Dobrze. Choć za mną. Zaprowadzę Cię do szefa.
Poszłam za nim do szefa. Okazało się że to na oko 40- letni mężczyzna.
-Dzień dobry. Pani pewnie w sprawie pracy?
-Tak zgadza się. Mógłby mi pan podać dni i godziny pracy?
-Oczywiście. Pracujesz od poniedziałku do czwartku w godzinach od 10:00 do 15:30. Jeśli chodzi o pensję to za miesiąc dostaniesz około 3000 złoty.
Naprawdę? To jak dla mnie dużo kasy. I do tego godziny pracy nie są długie.
-Dobrze od kiedy mogę zacząć?
-Dziś jest środa. Umówmy się że pracujesz tutaj od poniedziałku.
-Dziękuję i do widzenia.
-Do widzenia.
Szybko poszło z tą pracą. Czas wracać do domu z rozpakować ciuchy i kosmetyki oraz jedzenie.15 minut później. W domu.
W końcu w domu. Wzięłam moje walizki z rzeczami i poszłam się rozpakować do pokoju. Najpierw ciuchy a potem kosmetyki. Nie zajęło mi to długo, a nawet mogę powiedzieć że krótko. Potem zeszłam do kuchni i włożyłam jedzenie do lodówki i do szafek.
Pooglądałam jeszcze telewizję a potem najbardziej wyczekiwany moment w ciągu całego dnia. Czyli iście spać. Dobranoc.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo ludzie!
Za błędy przepraszam ale jak już mówiłam pisze na telefonie a moja autokorekta powala 😂😁😆
To do zobaczenia człowieki.
CZYTASZ
Opętany naszyjnik ✔
FantasyUWAGA! TA KSIĄŻKA TO TOTALNA PORAŻKA! Jessica Raden to 18 - letnia dziewczyna. Straciła dom, rodzinę i nadzieję na lepsze życie. Ale pewnego dnia znajduje naszyjnik...jej życie zmienia się nie do poznania... 21.09.2016 - #327 w Fantasy 25.09.2016...