16 - mój najdłuższy rozdział

18 2 1
                                    

Godzina 5:45

Obudziłam się bardzo wcześnie. Jack oczywiście jeszcze spał. Siedząc na łóżku zastanawiałam się co ludzie, którzy wstają o takiej godzinie robią...a no tak. Albo idą spać, albo biorą książkę lub telefon, tablet czy laptop, albo biegają. Pierwsza opcja z spaniem odpada- nie chce mi się spać. Druga- nie, bo...nie. No to idę biegać. Ubrałam się w coś wygodnego, a mianowicie fioletową bluzkę na ramiączkach, która odsłania mój trochę wysportowany brzuch. Bluzka ma również czarnobiały napis: MY LIFE MY HOBBY. Teraz spodnie, bo spódniczka czy spódnica do biegania nie pasuje. Założyłam jeansowe szorty. Buty- czarne trampki. Zawiązałam sznurówki i po cichu ze stolika, który był w naszej sypialni wzięłam mój telefon (samsung galaxy s5 mini niebieski - mam taki w rzeczywistości) i słuchawki samsunga. Puściłam muzykę i do uszu włożyłam słuchawki, a do kieszeni telefon. Zeszłam na dół cichutko po schodach i wyszłam zamykając drzwi na klamkę.
Szczerze? Nie sądziłam, że bieganie sprawi mi tyle radości. To być może głupio lub dziwnie brzmi, ale mówię (raczej pisze) jak jest. Biegając nuciłam piosenkę Faded której autorem jest Alan Walker (baaaardzo polecam). Gdy się zmęczyłam wróciłam truchtem do domu. Wszystko robiąc po cichu weszłam do sypialni. Jack jeszcze spał. No cóż jest dopiero 7:05. Ponieważ byłam zmęczona położyłam się obok Jack'a zdejmując trampki i leżałam myśląc o dzisiejszym dniu. Długo nie poleżałam, bo mój chłopak zepchął mnie z łóżka. W tym momencie szkoda, że mamy dość wysokie łóżko.
-Ał! - serio zabolało
-Nie! Mój Jednorożec!- jak widać jeszcze się nie dobudził
-Ej! Ziemia do Jack'a!
-O Jess. Co robisz na podłodze?
-Nie wiesz? Zepchnąłeś mnie z łóżka prawdopodobnie szukając swojego Jednorożca.
-Sory... Mówiłem Ci, że lepiej żebyś spała po drugiej stronie łóżka, bo często macham rękami podczas snu spychając przy tym wszysko co leży obok mnie.
-Zauważyłam.
-Jess...czemu spałaś w ubraniu?
-Nie spałam w nim tylko rano poszłam pobiegać bo mi się nudziło.
-A ok. A która jest teraz?
-Dokładnie 7:09 i 45 sekund, 46, 47, 48...
-Dobra okej tyle informacji mi wystarczy.
-54 sekundy, 55, 56, 57,
-Przestań...
-58, 59,... 7:10!!!
-Na tą godzinę czekałaś tak?
-Zgadza się Jack. A tak w ogóle to głodna jestem.
-Dobra przebiorę się i pójdę coś zrobić. Przyjdź za parę minut.
Jack szybko ubrał czarne luźne szorty i niebieską bluzkę na krótki rękaw. Wyszedł z sypialni i słyszałam jak ziewa schodząc po schodach. Postanowiłam się przebrać w coś na co dzień. Postawiłam na białą koszule bez rękawów z czarną kokardą i do tego czarne krótkie szorty z kieszeniami. Powolnie wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Jack właśnie w swoim ślicznym, różowym, skradzionym swojej ofierze fartuszku w babeczki grzał w garnku mleko. Od razu wiedziałam, że ma zamiar zrobić płatki z mlekiem. Co go zdradziło? Pudełko z czekoladowymi płatkami i miski w których już były płatki i włożone łyżki. Podeszłam do stołu i usiadłam tak, żeby widzieć Jack'a. Po chwili podszedł do mnie z uśmiechem i miską z płatkami z mlekiem. Z uśmiechem zaczęłam jeść płatki i pić mleko albo jedno i drugie naraz. Gdy skończyłam popatrzyłam na Jack'a. Kiedy na mnie spojrzał zaśmiał się.
-Z czego się śmiejesz Jack?
-Powiem tyle: po mleku masz fajne i nawet duże wąsy. Hahahaha.
Szybko wytarłam mleko z ust ręką.
-Lepiej?
-Jeśli ich nie chciałaś mieć Jess to tak. Choć muszę przyznać, że z wąsami ci do twarzy.
-Dzięki.
-Masz jakieś plany na dziś?
-Wiesz Jack...nadal czuje się tu jakbym była nowa. Chciałabym żebyś pokazał mi trochę miasta.
-Nie ma problemu. Możemy jechać nawet zaraz.
-Ok to wyjdźmy za 10 minut. Ok?
-Ok Jessica. Za 10 minut tutaj.
Widziałam jak Jack idzie do łazienki. Ja w tym czasie włożyłam naczynia do zmywarki. Potem poszłam do łazienki na górze. Szybko uczesałam włosy, spełniłam pewne potrzeby i wyszłam. Zeszłam na dół i trochę się zdziwiłam że Jack tak długo siedzi w łazience. Podeszłam bliżej i usłyszałam jego głos mówiący:
-Już niedługo zrobię to. Haha!
Mówił szeptem ale i tak dobrze go słyszałam. Zaniepokoiły mnie jego słowa. Mam nadzieję, że to nic dziwnego... Jestem osobą która za nic nie umie komukolwiek zaufać. Nawet rodzinie lub Jack'owi.

Opętany naszyjnik ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz