Rozdział 7

297 39 16
                                    

*Piosenka w mediach opisuje mój aktualny stan*

Alan P.O.V.
Usłyszałem dziwny huk dochodzący z sypialni dziewczyny, więc szybko zerwałem się z łóżka i pobiegłem w tamtym kierunku. Była północ, przez co wszystko wydawało się głośniejsze i straszniejsze. Wbiegłem do pokoju i rozejrzałem się. Szyba w oknie była stłuczona a na łóżku siedziała skulona Lennie trzęsąc się. Podszedłem bliżej i ją przytuliłem, a ona od razu się we mnie wtuliła. Widziałem, że z jej oczu wypływały pojedyncze łzy.

- Ciii... - uspokajałem ją. - Co się stało?

- N-No.. bo..- łkała nadal będąc w moich ramionach. - Ktoś wybił okno t-tym.. kamieniem.

Podszedłem do leżącego na ziemi głazu i go podniosłem. Była do niego przyczepiona kartka. Otworzyłem ją i przeczytałem:

"Mówiłem, że jeszcze mnie popamiętasz skarbie. To nie koniec.
L."

Wytrzeszczyłem szeroko oczy i pokazałem to dziewczynie, na co ona rozpłakała się jeszcze bardziej.

- Wytłumaczysz mi o co chodzi? - spytałem siedząc obok niej na łóżku.
- W poniedziałek Dylan mnie odstawił do szkoły - mówiła, a raczej szeptała jakby się bała, że ktoś może ją usłyszeć. - Niespodziewanie wpadłam na jakiegoś chłopaka. Okazało się, że chodzę z nim do klasy, dodatkowo robię projekt na chemię i to on mnie wczoraj popchnął. Ma na imię Leo.

Leo.. Leo.. Leo.. To imię coś mi mówiło, ale nie mogłem sobie przypomnieć o co dokładnie chodzi.

- Lennie, idź spać. Wszystko będzie dobrze - oznajmiłem i przytuliłem dziewczynę.

Wstałem i pokierowałem się w stronę drzwi.

- Alan - powiedziała, a ja natychmiast się odwróciłem. - Wiem, że nie powinnam cię o to prosić, ale położysz się koło mnie?

Zaniemówiłem. Nie wiedziałem co mam zrobić, ale już po chwili leżałem obok Lennie na łóżku.
- Dziękuję - odparła, a ja ją przytuliłem.
Po paru minutach już spała, więc aby jej nie obudzić postanowiłem spędzić tę noc w jej łóżku.

Lennie P.O.V.
Obudziłam się czując coś ciepłego przylegającego do moich pleców. Odchyliłam lekko głowę i zobaczyłam śpiącego Alana. Po chwili przypomniałam sobie zdarzenia z nocy, a z mojego oka wyciekła łza.
- Ciii, nie płacz, wszystko będzie w porządku - przytulił mnie i pocałował we włosy. Po chwili wstał i wyszedł z pokoju. - Idę zrobić śniadanie, jakieś specjalne zamówienie?

Spojrzałam na niego i odparłam:

- Zrobisz mi omlety albo naleśniki?

- Bądź na dole za 20 minut - uśmiechnął się i zniknął za rogiem.

Wstałam z łóżka i zobaczyłam, że jestem ubrana w koszulkę bruneta.
- No tak. Musiałam zasnąć oglądając wczoraj z nim film - powiedziałam pod nosem.
Wyjęłam z garderoby szare rurki i czarną koszulkę. Poszłam do łazienki w celu zrobienia tak zwanej porannej toalety. Po 15 minutach byłam już na dole.

- Smacznego - powiedział Alan kładąc talerz z omletami na stole. Usiadłam na krzesełku naprzeciwko bruneta i zajęłam się jedzeniem potrawy. - Smakuje ci? - odezwał się po chwili.

- Tak - uśmiechnęłam się. - Jesteś doskonałym kucharzem.

- Taki ze mnie kucharz, że ostatnio przypaliłem mleko - zaśmiał się.

- Zdarza się najlepszym - puściłam mu oczko.

- Dzwonił Dylan, trochę plany się zmieniły. Zostanie tam do końca miesiąca.

Zamurowało mnie. Alan nie jest taki straszny, ale tęsknię za Dylanem. Trzeba się poświęcić i spędzić z brunetem jeszcze trochę czasu.

- Może masz ochotę dziś gdzieś wyskoczyć i się wyluzować? - Spojrzałam na niego i kiwnęłam głową. - I uprzedzam, to nie randka. Wychodzimy jako przyjaciele.

Nie wiem dlaczego po tych słowach kamień spadł mi z serca.
- To o której i gdzie?
- Jest.. - spojrzał na zegarek wiszący na ścianie. - Jedenasta. Bądź gotowa na 16. A gdzie to się przekonasz. Niespodzianka.

Poczułam wibrację w kieszeni i od razu wyjęłam komórkę.

Vera: Jak się czujesz? Kiedy wracasz do szkoły? Tęsknię :'(

Ja: Wszystko jest już w porządku :) W szkole będę dopiero w następnym tygodniu. Ja też ;*

Vera: A masz już jakieś plany na jutro?

Ja: Na jutro nie :D Coś proponujesz? ^^

Vera: O 18 idziemy na imprezę do mojego kumpla. Bądź gotowa na 17, pojedziemy wcześniej

- Z kim tak zawzięcie piszesz? - odezwał się Alan, który mi się przyglądał od paru minut.

- Z Verą. A co? Zazdrosny jesteś? - sztucznie się uśmiechnęłam.

- O kogo? O ciebie? Żartujesz sobie?

Zabolało. Poczułam ukłucie w sercu. Ale dlaczego. Momentalnie z twarzy zszedł mi uśmiech.

- Idę do siebie - oznajmiłam i wstałam od stołu.

Szłam po schodach i zanim weszłam do mojego królestwa usłyszałam jeszcze tylko:
- Len! Nie obrażaj się! Nie skończyłaś śniadania!

To co usłyszałam odebrało mi apetyt. Najpierw mówi, że jestem idealna a potem to.

CZY JA SIĘ ZAKOCHAŁAM?!

Nie. Nie. Nie. To niemożliwe. To musi być tylko głupie zauroczenie. Cholera.

Cztery godziny później
Spojrzałam na telefon. 14:57. Wstałam z łóżka i skierowałam się do garderoby. Wyjęłam z niej ciemne jeansy, czarny top z białym napisem selfie, biały, długi sweterek i czarne fluxy. Rozczesałam włosy, zrobiłam delikatny makijaż, chociaż trochę mocniejszy niż ten na co dzień do szkoły. O 15:40 byłam już gotowa. Wzięłam torebkę do której wrzuciłam błyszczyk, chusteczki, klucze i portfel, a następnie zeszłam na dół. Alan siedział w kuchni i jak zawsze przeglądał coś w swoim telefonie.

- Too.. - zwróciłam jego uwagę. - Gdzie mnie dziś zabierasz?

- To niespodzianka. Ale po rozmowie z Dylanem wiem, że ci się spodoba. Jesteś już gotowa?

Zdziwiłam się, że mój brat wiedział o naszym wyjściu. No ale w końcu się przyjaźnią i obaj mnie pilnują.

- Tak - posłałam mu uśmiech.

Godzinę później
- Jesteśmy na miejscu - odezwał się brunet, po czym rozejrzałam się dookoła. Wow!

Przyjechaliśmy do wesołego miasteczka. Tego wesołego miasteczka, które pokochałam w dzieciństwie. To tu pokonałam największe lęki u boku Dylana i.. i.. rodziców.

- Alan.. - skierowałam wzrok w jego stronę. - Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to miejsce dla mnie znaczy. Dziękuję najmocniej.

Przytuliłam go a moje oczy zaszły łzami. Tylko brakowało rozmazanego makijażu.

- Księżniczko, nie masz za co - pocałował mnie we włosy a ja prawie się rozpłynęłam na to jak mnie nazwał.

***
Witajcie 😘 Przychodzę do Was z siódmym rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba i nie jest za krótki.
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze pod poprzednią częścią. Nawet nie wiece jak bardzo to motywuje ♡
Pozdrawiam
Karisiax

Nie możemy być razem [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz