VII. Powtórka z rozrywki

30 3 2
                                    

Czy wiecie jak to jest, gdy nikt z rodziny cię nie rozumie i nie interesuje się tym co u ciebie? Czy chociaż jest ok? Loren codziennie się o tym przekonuje. Jest jej z tym ciężko. Bardzo ciężko. Całe szczęście, że ma przy sobie kogoś takiego jak Sven. Chłopak przez ostatni miesiąc stał się bardziej nerwowy, porywczy, niespokojny ale też odważniejszy. Swą nagłą zmianę tłumaczył przyjaciółce tym, że oglądał taki film, z którego wyciągnął pewien morał. Brzmiał on mniej więcej tak: "żyj tak, jakby miało nie być jutra". Mówił, że film go bardzo wzruszył, co zresztą jest nieprawdopodobne a może nawet niemożliwe, bo chłopak nigdy nie wzruszał się podczas oglądania filmów. Tak nagle zaczął spełniać swoje marzenia. Loren była bardzo zaskoczona. Podejrzewała, że to na sto procent nie jest spowodowane jakimś głupim, zwykłym filmem. Coś musiało się stać. Albo po prostu Sven się "nawrócił". Cały poniedziałek Loren spędziła w łóżku. Miała zamiar spędzić tak samo ostatnie dni wakacji. Przez cały dzień dostawała mnóstwo wiadomości od swoich znajomych, ale nie od Svena, co było trochę podejrzane. Postanowiła wieczorem do niego zadzwonić.
-Halo?
-Hej Sven. Czemu masz taki podłamany głos?
-Ja?
-No przecież nie ja.
-Normalny.
-Ej, przecież słyszę. Coś się stało?
-Byłem u lekarza.
-O Boże, i co?
-No nic...
-Jak to nic? Na pewno nic ci nie jest? To czemu masz taki smutny głos?
-Eee... no... ten... gardło mnie trochę boli i mam chrypę, zdaje ci się tylko.
-No co z tym lekarzem?
-No... nie wiedzą co mi jest, to znaczy, nic mi nie jest, czuje się ok. -westchnął.
-Nie no dobra... I tak wiem, że coś jest nie tak, ale jak nie chcesz mówić to nie, prędzej czy później sama się dowiem.
-Ok. -nastała niezręczna cisza. -To może już będziemy kończyć, bo... boli mnie te gardło i no. Możemy popisać. -zaczął ciągać nosem.
-Co ty płaczesz!?
-Nie no coś ty... katar mam. No dobra pa.
-Pa...
Loren odchodziła od zmysłów zastanawiając się nad tym, czy jej przyjaciel coś ukrywa. "A może naprawdę coś się mu stało? Nie no, przecież by mi powiedział od razu. O wszystkim mi mówi." -pomyślała. Gdy pisali na czacie, próbowała od niego wyciągnąć jakiekolwiek informacje, lecz się nie udało. Postanowiła dziś już odpuścić i nie zadręczać przyjaciela pytaniami czy wszystko jest w porządku.
Kilka dni później, nastał ten niewyczekiwany dzień przez większość dzieci i nastolatków. Pierwszy dzień września. Sven i Loren uczyli się w jednej klasie, idealnie, prawda? Bez przerwy mogli być ze sobą, jeśli nie w szkole, to w domu. I co najważniejsze, nigdy nie nudzili się sobą i cieszyli się każdą wspólną chwilą. Każdy w szkole uważał, że do siebie pasują i powinni być parą. Oboje przytakiwali z uśmiechem. Głupio to wyglądało, bo i tak nic z tym nie robili. No ale cóż.
Początek roku szkolnego zaczął się dobrze i wesoło. Po uroczystości przyjaciele wybrali się ze znajomymi do kina a potem rozmawiali o wrażeniach z filmu na pizzy.
W domu Loren dziwne zjawiska przestały mieć miejsce. Do dzisiaj, kiedy Loren wieczorem siedziała w swoim pokoju usłyszała dźwięk tłuczonego szkła w pustym pokoju. Wystraszyła się, bo mieszkała na parterze i myślała, że ktoś mógł wybić jej okno. Weszła do pokoju i przeżyła szok. To samo lustro, które wcześniej jej mama zastała pobite i rozsypane po jej pokoju, stało. Całe, bez najmniejszej ryski. Na pewno nie było kupione nowe, ponieważ tamto było bardzo stare i odznaczało się małym otarciem na ramce. To skąd więc ten dźwięk tłuczonego szkła? W domu nie było nikogo oprócz Loren. Przy lustrze stało oparte zdjęcie uśmiechniętej Loren. Wzięła je do ręki i przyjrzała mu się dokładnie. Było czarno białe. Dziewczyna na zdjęciu niby wyglądała jak Loren, ale różniła się tym, że miała aparat na zębach i krótkie włosy. Loren nie nosiła aparatu i od dziecka miała bardzo długie włosy. Nagle jej uwagę przykuło coś innego. Odbicie w lustrze. Nie była sama. Była za nią dziewczyna ze zdjęcia przerażająco się uśmiechając. Loren krzyknęła z przerażenia i razem ze zdjęciem wybiegła jak najszybciej z domu. Pobiegła tam gdzie zawsze, do przyjaciela...

Dwie Dusze [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz