Był to weekend. Babcia pijana wyszła i nie było jej od rana. Byłam sama rysowałam, sprzatałam, grałam w gry na laptopie i nic mi nie zajęło głowy ciągle myślałam o żyletce. Więc poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam żyletkę która była wykręcona z temperówki. Popatrzyłam na nią. Była tak mała, bezbronna, taka niewinna. A jednak może wyrządzić tyle bólu, może odebrać życie, pomóc w smutku.
Wzięłam ją do ręki przełożyłam ją do ręki i zamknęłam oczy przejechałam dwa razy. Dalej z zamkniętymi oczami siedziałam przez krótką chwilę. Te dwie kreski zrobiłam sobie na wewnętrznej stronie ręki. Poczułam takie dziwne uczucie.
Czułam jak krew i żyła mi pulsuje. Otworzyłam oczy. I zbierałam się na odwagę by spojrzeć na moją rękę. Nie odważyłam się. Zasłonięte ręce rękawem, łzy w oczach i pukanie do drzwi. To była moja siostra. Otworzyłam jej drzwi i pobiegłam do pokoju. W sumie to nawet nie zauważyła że jest coś nie tak. Zasnęłam.

CZYTASZ
Żyletka Bogiem Cięcie się nałogiem
Teen FictionTa opowieść opowiada o swoich problemach związanych z cięciem się,depresji, smutku, problemy z rodziną.