Rozdział 1

7.1K 322 156
                                    

Jak każdego dnia wstałam i usiadłam przy mojej toaletce. Chwyciłam moją szczotkę i delikatnie rozczesywałam moje włosy, po tej czynności spojrzałam w spore lustro. Blada skóra, niebieskie jak ocean oczy i kruczoczarne faliste włosy. Mama mówiła mi zawsze, że jestem piękna jak lalka. Nawet nie zaprzeczałam. Niektórzy rówieśnicy mówili, że zawsze wyglądam ślicznie.
Tego dnia musiałam iść do przedszkola.
Podeszłam do mojej szafy i ubrałam niebieską sukienkę, a do tego balerinki tego samego koloru.
Gdy się ubrałam mama zrobiła mi śniadanie, a były to naleśniki.
Gdy wszystko zjadłam wzięłam parę cukierków do plecaka. Po czym mama zawiozła mnie do przedszkola. Udałam się do szatni i zmieniłam buty po czym z uśmiechem ruszyłam do klasy na parterze.
W klasie byłam piątym dzieckiem, które przyszło. Pani Lucy mnie przywitała i powiedziała, abym wyjęła tylko piórnik, bo dziś rysujemy. Gdy wszyscy przyszli zaczęliśmy rysować. Prawie wszystkie dziewczyny narysowały bukiet kwiatów, a chłopcy samochody. Ja za to narysowałam kolorowego clowna.
Jego ubrania były w kolorach tęczy, a włosy czerwone. Gdy skończyłam, tak jak inni, pani powiesiła nasze prace na tablicy i każdy przyglądał się uważnie rysunkom.
Najwięcej osób skupiło sie na moim rysunku. Kolejne godziny bawiliśmy się zabawkami. Na koniec wszyscy pożegnaliśmy się i rodzice po wszystkich przyjechali. Gdy zobaczyłam moją mamę przywitałam ją promiennym uśmiechem.
-Jak było w szkole skarbie?
-zapytała szczęśliwa
-Dobrze, mamo.-odpowiedziałam z uśmiechem
-Co dziś zrobiliście?-zapytała również z uśmiechem
-Rysowaliśmy.
-I co narysowałaś?
-Kolorowego clowna-pokazałam rysunek
-Jest piękny!

Uśmiechnęłam się i jechaliśmy dalej. Gdy wróciłam powoli się ściemniało. Poszłam się wykąpać i ubrałam się w różową piżamkę. Spakowałam potrzebne rzeczy na jutro do przedszkola i zawiesiłam rysunek na korkowej tablicy. Posiedziałam jeszcze troszkę na parapecie i patrzyłam na zachodzące słońce i las.
-Uwielbiam ten widok.-szepnęłam cicho
Po kilku minutach położyłam się do mojego kolorowego łóżka i spojrzałam na pokój. Jedna ściana zielona, druga niebieska, trzecia różowa, natomiast czwarta pomarańczowa. Meble typowo jasne. Przed zaśnięciem spojrzałam na rysunek i dodałam.
-Dobranoc kolorowy clownie.

Przebudziłam się wśrodku nocy i rozglądałam się po pokoju.
-Halo...jest tu kto?-zapytałam lekko drżąc ze strachu
Szybko zapaliłam lampkę i rozejrzałam się po pokoju. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Było otwarte, zamknęłam je i podeszłam do tablicy. Nie było na niej mojego rysunku tylko karteczka...

Obserwowałem Cię dosyć długo cukiereczku. Przyjdę do ciebie jutro o 22:00 proszę nie przestrasz się mnie.
Śliczny rysunek <3
Roześmiany Jack

Gdy to przeczytałam miałam oczy duże jak pięciozłotówki, ale także spory uśmiech na twarzy. Nie spodziewałam się, że ktoś mnie widzi i podziwia mój rysunek. Poczułam na moich policzkach duże ciepło. Karteczkę schowałam do szufladki zaraz obok mojego łóżka i zasnęłam z ogromnym uśmiechem na twarzy...

*****************************
To moja nowa książka i musiałem jakoś zacząć, a więc jest. ;););)
Książkę pisać będzie mi pomagała Devidianne. Wpadać na jej konto ;3

Mój Przyjaciel z Pudełka || Laughing Jack Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz