Obudziłam się w jakimś pokoju. Rozejrzałam się i starałam przypomnieć cokolwiek. Nagle poczułam ból przeszywający moją głowę. Potem mnie oświeciło. Przypomniałam sobie wszystko. Porwali mnie chcieli zgwałcić. Jednak...ktoś mnie uratował. Ta postać...gdzieś już ją widziałam ale za diabła nie pamiętam kiedy.
Podniosłam się i dostrzegłam ruch klamki, zdziwiona siedziałam spokojnie. Drzwi się otworzyły a przed nimi stało dziwne pudełko z korbką. To też pamiętałam ale nie wiem skąd. Wstałam i podeszłam. Klękając przy pudełku, wzięłam je na kolana i pokręciłam kilka razy korbką. Po chwili grała muzyka [media] a pudełko się otworzyło. Wyleciał z niego dym z którego utworzyła się TA postać. Był to czarno-biały clown z ogromnymi szponami, na oko miał ponad dwa metry wzrostu. Przerażona odsuwałam się na czworaka do tyłu aż trafiłam na ścianę. Chłopak miał wymalowany na twarzy smutek i powoli podchodził do mnie wyciągając dłoń.-O..odejdź ode mnie!-pisnęłam
-Spokojnie Luna...to ja Jack pamiętasz?-szepnął delikatnym głosem
-Nie znam cie panie Jack. Proszę nie zabijaj mnie!-skuliłam się
-Nic ci nie zrobię maleńka.Przez moje ciało przeszedł paraliż. Nie spodziewałam się, że przez to słowo zbił mnie z tropu. Pamiętam ktoś ciągle do mnie tak mówił. Ale straciłam pamięć.
-Luna wiem, że to dla ciebie szok. Byłaś mała nie pamiętasz mnie. Spokojnie odzyskasz wspomnienia. Obiecuję ci.-szeptał łagodnie
Poczułam jak lekko dotyka mojej twarzy tymi pazurami. Nie spodziewałam się, że potrafi być taki delikatny. Przesuwał wierzchem dłoni po moim poliku po czym delikatnie pazurami zaczesał moje włosy za ucho.
-Nadal słodka i niewinna. Tak ciebie zapamiętałem. Nic się nie zmieniłaś Luno, podrosłaś nieco. Dobrze pamiętam jak byłaś taka malutka.
-Nie rozumiem. Przecież nie znam cię a czuję jakbyśmy się znali wieki.-szepnęłam
-Wiem Luna wiem.Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Okrył kołdrą i przeczesał ponownie moje włosy.
-Do następnego spotkania.-dodał i znikł
Nagle poderwałam się cała zlana potem. Poczułam ogromny ból przeszywający moją głowę. Rozejrzałam się po pokoju przecierając oczy. To był ten pokój jak we śnie. Wstałam i podeszłam do drzwi otwierając je. Nigdzie nie było tego pudełka. Zeszłam powoli na dół. Skądś pamiętam te pomieszczenia i meble. Powoli analizowałam wszystkie dane i podstawiłam je w jedno. To był mój dom. Padłam na kolana i zalałam się łzami.
-To nie moźliwe przecież...jak?!
Tyle miałam pytań a zero odpowiedzi. Rozejrzałam się, nic się nie zmieniło. Na stole dostrzegłam karteczkę.
Witaj w domu Luna. Jak widzisz niewiele się zmieniło. Od teraz będziesz tu mieszkać. Będziesz lepiej chroniona a L.J da nam wreszcie spokój i nie będziemy musieli ciebie szpiegować. Obok masz kasę na jedzenie itp.
Miłego dzionka
ProxiesNormalnie nie wierzę! Ktoś mnie szpiegował, to znaczy że....o matko, fuu. Skrzywiłam się zniesmaczona i rozejrzałam po innych pokojach. Po dwóch godzinach usiadłam na kanapie i zasnęłam oglądając TV.
Time skip noc
Obudził mnie hałas w kuchni. Otworzyłam powieki a przed sobą ujrzałam chyba najpaskudniejszą morde świata. Pisnełam przerażona odruchowo uderzając z pięści w twarz. Szybko odsunęłam się patrząc na kolesia.
-Suka ma mocne uderzenie.-jęknął z bólu
Kiedy odwrócił się w moją stronę ujrzałam jego twarz to był on...
++++++++++++++++++++++++++++
Hejo !!!
Przepraszam was za bardzo długą przerwę...ale jest rozdział :). Wpadajcie na konto Devidianne ma baaardzo ciekawe książki ;)
Paaa !