Z czasem ich nienawiść przerodziła się w przyjaźń,a później w miłość,bo jak to się mówi od nienawiści do miłości jest bardzo cienka linia. Teraz powróćmy do czasów dzisiejszych...
Jak zwykle o 5 rano Sasuke szedł na trening do lasu,lubił jak wokół niego panuje ciemność i cisza,bo wtedy czuł się jak dziki kot,który poluje na swą zwierzynę. Wcale to nie jest dziwne prawda? Bo jak to się mówi każdy ma w sobie odrobine lub więcej dzikości. Ach... ta dygresja... dobra wracamy do akcji...
Gdy tak sobie ćwiczył,las zaszył się mgłą Sasuke od razu przyjął pozycję do ataku. Wyterzył swoje wszystkie zmysły i obserwował... Szczerze,szkoda mi Sasuke stoi w tej dziwnej pozycji już godzinę,a nikogo nie ma w pobliżu,chyba... Czarnuszek(eee..znaczy Sasuke) postanowił wrócić do treningu,obrócił się i... ktoś skoczył mu na plecy. Sasuke długo nie myśląc przeżucił ,,owego" napastnika przez ramie i kopnoł go tam gdzie słońce nie dociera...
-O mamusiuu...!!(po tych słowach,biedak padł)
-O boże, tak mi przykro Naruto...
-Tak wiem,że jestem boski,ale bogiem to ja nie jestem hy hy
********************************
Hej kochani z góry przepraszam za wszystkie błędy, rozdziały będą od teraz dodawane tylko w soboty i niedziele,bo wiecie szkoła. Serdecznie dziękuje osobą,które to czytają, życzę miłego popołudnia
CZYTASZ
Sasunaru i Irukashi 2
FanfictionJest to kontynuacja poprzedniej części.Akcja dzieje się 10 lat pózniej.