Dziś dzieci opowiem wam bajeczkę jak kot palił fajeczkę, no dobra żarcik, taki żartowniś ze mnie. Opowiem wam jak naprawdę poznałem Naruto... Wszyscy myślą,że poznaliśmy się w akademii i od razu pałaliśmy niechęcią do siebie, ale to nie prawda, dziś poznacie prawdę, która może was bardzo zaskoczyć. Tak więc zaczynajmy opowieść...
Dawno dawno temu, kiedy za misję jeszcze dobrze płacili, żyli sobie dwa bachorki, jeden czarny drugi żółty, no i se spokojnie żyli, aż tu nagle przyleciał se bociek(zły ninja) i łaps jednego porwał, wtedy oni się nie znali, ale to może lepiej, bo ten którego porwali nazywał się Sasuke i ze strachu narobił w portki, dzięki czemu się uwolnił, potem se wrócił do dom. Ale żeby tego było mało dostał po głowie od matki, że w gacie narobił. Tymczasem żółtek hasał se po łące i zbierał kwiatki dla babki, która czasem ramen mu dawała, bo niestety nie miał matki, ale tą historię już znacie, ale wracając żółtek zwał się Naruto straszny urwis z niego był,ale teraz jak już wiecie został se hokage. Nadszedł w końcu ten dzień, który na zawsze odmienił życie czarnuszka i żółtka. Obaj chłopcy jak co rano poszli pędem po bułeczki,lecz na drodze tych że dzieci stanęły kaczuszki! Czarnuszek spotkał sobie mamę kaczkę, a żółtek jej dzieciaczki, obaj chłopcy jak to dzieci przejęli się ich losem i postanowili im pomóc. Lecz kaczuszki widać nie chciały ich pomocy, bo gdy tylko ich dotknęli zaczęły uciekać i biegły i biegły (tak szybko jak kaczki potrafią xd), aż nagle stanęły i... po woli odwróciły się w stronę chłopców i... ugryzły ich w nos i uciekły. Obaj byli tak zdezorientowani, że upadli na podłogę, po chwili jednak wstali i w milczeniu przyglądali się sobie. Tak więc to wszystko przez kaczki! Poznaliśmy się dzięki nim, a o tym jak się zaprzyjazniliśmy opowiem kiedy indziej, tak więc do zobaczenia...
CZYTASZ
Sasunaru i Irukashi 2
FanficJest to kontynuacja poprzedniej części.Akcja dzieje się 10 lat pózniej.