Rozdział 17 Ściany mają oczy...

235 16 11
                                    

Codziennie przemierzamy ulice, nie mając jakiegokolwiek określonego celu, mijamy ludzi nie zastanawiając się kim właściwie oni są. I to jest nasz błąd... Gdybyśmy tylko rozejrzeli się wokoło, a nie patrzeli tylko na siebie dostrzeglibyśmy coś czego nikt inny nie dostrzega...

Czasem małe rzeczy znaczą więcej niż te duże, a także potrafią więcej zmienić...

Dzień jak co dzień, no dobrze z małym wyjątkiem od czasu wojny o tron...eee...znaczy wspaniałej wigili u Naruto zacząłem częściej wychodzić do ludzi, w końcu mogę żyć, nie parząc w przeszłość, której już nie ma. Zrozumiałem,że czas skupić się na terazniejszości i pogodzić ze śmiercią Kakashiego. Lecz od pewnego czasu mam wrażenie,że jestem obserwowany i to nie daje mi spokoju,może jestem zbytnio przewrażliwiony,ale to pewnie przez to,że tak dawno nie uczestniczyłem aktywnie w życiu społecznym. Z resztą to nieważne , długo myślałem co bym mógł zrobić by Mizuki przestał mnie traktować jak śmiecia, jak nic nie znaczącą rzecz,którą można wyrzucić, gdy się znudzi, odejść od niego nie odejdę, bo mimo wszystko czuje coś do niego i nie chce tego zaprzepaścić... A on jak chce to potrafi być naprawdę kochany, traktuje mnie jak księcia,rozpieszcza, karmi,myje, ubiera, tuli, całuje, i...Ach to żenujące, czasem czuje się przy nim jak kobieta(Iruka zmienia się w dorodnego pomidorka ^^)

-Iruka wróciłem! Na czym tak rozmyślasz kochanie? (całuje go w policzek i siada obok niego)

-Co? A wróciłeś, mówiłeś coś?

-Tak głuptasie, pytałem nad czym tak ciężko rozmyślasz, że spaliłeś nam obiad hm...?

- Coooooo? Cholera...dobra zróbmy tak, ja tu posprzątam, a ty leć coś kup dobrego do jedzenia, bo to(wskazuje na garnek) jest niejadalne.

-Nie, ja tu posprzątam,a ty leć coś kup, nie jesteś gosposią by codziennie tu sprzątać, chodz, jak by tu spojrzeć z innej strony to...

-Aaaaaaa!!!! Mizuki ty zboczony...ach,no po prostu brak mi słów, dobra ja podwijam kiece i lecę, do zobaczenia(całuje go i wybiega z domu)

A w oddali słyszy jeszcze:

- I jak ja mam cie nie nazywać kobietką co?

***Kilka minut pózniej***

- Mizuki jesteś tu?

Nagle Iruka zostaje poszarpany lekko w tył i ktoś zakrywa mu oczy,Iruka przerażony zaczyna się szarpać,lecz po chwili słyszy szept do ucha:

- Spokojnie to tylko ja, mam dla ciebie małą niespodziankę

-Niespodziankę? To miło,ale dlaczego do cholery jest tu tak ciemno?! (Zapomniałam wspomnieć Iruce zajeły dość długo zakupy i teraz jest wieczór)

-Iruka,Iruka..(Kręci ze śmiechu głową). Ta tam!

- Mizuki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mizuki... to takie...och! Kocham cie! (Rzuca mu się w ramiona)

Nagle dostaje olśnienia i...

Ale chwila z jakiej to okazji? I po jakiego grzyba kazałeś mi tyrać do sklepu, wiesz jak ja się zmęczyłem, musiałem się nawet bić z Tsunade o stringi! Wiesz co kobieta robi gdy nie dostanie czego chce... Ptaszek kolegi wtedy cierpi...

- Oj Iruka biedactwo ty moje chodz(tuli go) Dzisiaj mamy rocznice!

-Rocznice? Aaa no tak! Wiedziałem, trzymaj(wyjmuje te nieszczęsne stringi przez,które tak wycierpiał)

- Taaa jasne... Dobra siadajmy

***Kilka godzin pózniej***

Dla takich chwil chce się żyć, mam przy sobie faceta,którego kocham, a i on kocha mnie, zjadłem wspaniałą kolację i przeżyłem rozkosz,której sami bogowie by mi pozazdrościli-pomyślał Iruka. Ale coś cały wieczór zaprząta mu głowę, czuje się jakby ściany obserwowały każdy jego ruch,nawet ten najmniejszy. Może to tylko zmęczenie,pomyślał i udał się w ubjęcia Morfeusza

*** Następnego dnia***

-Aaaa(przeciąga się, maca miejsce obok siebie) Hm..gdzie Mizuki? Nagle zauważa kartke

,,Musze coś pilnie załatwić, nie długo wrócę,

Twój na zawsze Mizuki"

Wdycha chwile do siebie i uśmiecha, jakby wygrał na loterii, lecz po chwili na stole, gdzie wcześniej leżał liścik od Mizukiego dostrzegł coś jeszcze... Co kolejny liścik?-pomyślał. Otwiera go i ...

  Czy pamiętasz jak to było 

Gdy byliśmy sam na sam ?

Bicie serca mi mówiło,

Że dla siebie Ciebie mam

Ty tuliłeś mnie w ramionach

Całowałeś usta me.

Wtedy wreszcie zrozumiałem

Że naprawdę Kocham Cię. 

Ale to niczego nie zmieni,

teraz pozostaje  tylko smutek,

bo gdy widzę,że w ramiona Jego tulisz się,

moje serce mówi Nie! 

Nigdy więcej pustych uczuć, 

Żadnych więcej łez

Pozostaje tylko spokój,

I zranione serce me

A więc żegnaj ukochany...


~ Twój Kakashi

- Kakashi...




Sasunaru i Irukashi 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz