Rozdział XII

387 29 2
                                    

Elsa nie odzywała się już do chłopaka drugi dzień , co go mocno irytowało. Próbował przepraszać ,ale szybko był zbywany, mieli treningi ,ale była surowsza niż na zamku . Każdy miał swe obowiązki , treningą przyglądał się tylko Chris ukryty za drzewem.
-Chris? Pomożesz?
-Taa. .. a co niby mam robić ?
-Przywalić Jackowi, trenujcie ja wracam za jakieś piętnaście minut.
-Z ogromną przyjemnośćą-uśmiechnął się złośliwie a dziewczyna zniknęła.
:
:
:
-O co wam poszło?
-Nie wiem o co ci chodzi…
-Każdy to widzi , od dwóch dni chodzisz jak struty wogóle się do siebie nie odzywacie nie mówiąc o waszym treningu ! Swoją drogą już dawno powinna wrócić ,godzinę temu minęły te piętnaście minut…
-Pewnie nie chciała mnie dużej oglądać – pochylił głowę do przodu
-Słuchaj młody ,ja muszę spadać lepiej nie zmarnuj tego, ta dziewczyna ma takie same zdolności jak ty, jest wyjątkowa.
-Myślałem że jej nie lubisz -spojrzał na niego mróżąc oczy.
-Może jej nie, ale ducha światła tak, szanuję ją i jeżeli ona jej ufa, to my też powinniśmy.
:
:
:
-Widział ktoś Else?
-Jest w bibliotece … Jack nie denerwuj jej….
-Że niby ja ? Ja nikogo nie denerwuje!
:
:
:
Chłopak skradał się za drzwiami , w głowie układał sobie plan jak ją przeprosić.
-Hej El…-oberwał książką w głowę, tak mocno że rzuciło nim do tyłu, dziewczyna natychmiast do niego podbiegła .
-Matko Jack ! Nic ci nie jest ?
-Czyli jednak cię obchodzę ?-uśmiechnął się otwierając jedno oko.
-Ty idioto! Nie strasz mnie tak!-walła go w ramię ,chłopak zauważył że znowu ma rękawiczki jęknął cicho ,Elsa zrozumiała o co mu chodzi odwróciła się i skierowała do księgi którą przeglądała wcześniej.
Podszedł do niej, niezbyt interesował się książkami spojrzał ,jakieś zaklęcia czy coś , nie mógł tego odczytać .
-O co chodzi ?
-Królestwo już od miesiąca jest już pochłoniete w...w... Tym czymś ! -Machnęła rękami. Muszę coś zrobić-otworzyła kolejną książkę-ale tutaj nic nie ma !
-Słuchaj niedawno wrócił piasek, ma sie dobrze, może przy naszej pomocy coś by mógł zdziałać, sama wiesz że przedtem nie miał prawie wcale mocy, zreszta tak jak my.
-I to mają być twoje przeprosiny?
-No to kurczę co mam zrobić ,błagałem, przepraszałem co jeszcze mam zrobić ?!-zamknęła mu usta pocałunkiem-a,a,a t,t,o za co ?
-Dawno ci wybaczyłam-uśmiechnęła się.
-Co ?! To ja staje na głowie!?-spojrzał na nią – No dobra ….
:
:
:
Anna leżała w swoim łóżku , obudziła się i poszła do sali tronowej gdzie była Elsa, tak samo ubrana jak kiedyś . Przeglądała jakieś papiery wzruszyła ramionami twierdząc że wszystko jej się przyśniło.
:
:
:
Wszystko wróciło do normy ,aż za bardzo , Else znowu rzadko widywano, szczególnie przeżywał to Jack . Nie mógł znieść kiedy jej nie widział. Zaczęli jeść obiad, do pokoju wpadł doradca którego nie widzieli już chyba z …. od bardzo dawna .
-O co chodzi ?-zaczęła Ania widząc zdenerwowanie staruszka.
-Gdzie jest królowa ?
-O co chodzi?- do środka weszła blondwłosa, z dokumentami w ręce usiadła przy stole.
-Co się stało ?! Już królowa wie o czym mówię !
-Nie mam bladego pojęcia otworzyła kolejny pik dokumentów, analizując tekst, Jack zaczął się huśtać na krześle i zerkając co tam ma.
-Trzeba natychmiast podjąć decyzję
-Decyzję ?-spojrzała na niego.
-Tak!-był czerwony jak burak.
-Zwołaj posiedzenie za dwa dni ?
-Dwa dni !? Z całym szacunkeim ale nie za szybko?
-Dopiero mówiłeś że decyzje trzeba podjąć natychmiast, a teraz że za szybko? - Spojrzała na niego z politowaniem księżniczka.
-Decyzja jest podjęta-wstała-za dwa dni-powtórzyła a ten wypruł jak burza z jadalni coś tam krzycząc , dziewczyna skierowała się do sali tronowej.
-O co chodzi Elsa?-spytała nieśmiało Anna , dziewczyna na nią spojrzała a rudowłosa spuściła wzrok obruciła się w stronę wyjścia
-Jako księżniczka mam prawo wiedzieć co się dzieje w królestwie!-walnęła pięścią w stół, dziewczyna nic sobie z tego nie zrobiła-Elsa!
-Anno-dość oficjalnie-powinnaś kontrolować emocje.
-Ja jetsem księżniczką , nic mi do spraw państwowych! Ty jesteś od emocji .
-Dzisiaj jesteś księżniczką jutro już…możesz być królową .
-Co?! Elsa! Kristof! Słyszałeś to?!-usiadła przy stole .
-Chciała cię tylko nastraszyć.
-Ta, jakbym się nie bała…Jack, może ty coś wiesz ! Dużo czasu spedzacie ostatnio.
-Ja nic tam nie wiem- mruknął patrząc na drzwi którymi wyszła królowa Arendel.

Śnieżynka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz