Rozdział XIII

366 26 2
                                    

-Elsa, mogę wejść ?-chłopak zapukał do jej pokoju , była 12 w nocy , ale słyszał jak parę minut temu wchodziła do swojego pokoju , chciał iść wcześniej do gabinetu ale od rana miała różne wizyty . Nigdy nie widział tyłu ludzi . No i współczuł też Ani bo podobno byli oni ważni i musiała się skłaniać dodatkowo nie mogła oddychać przez gorset . Ledwie doszła do pokoju , sam ją odprowadzał to wiedział jak się ma. Był bardzo ciekawy jak Elsie minął dzień , a może wogóle nie odczuwała zmęczenia ? W sumie to ona wydaje się Nigdy go nie odczuwa. Nachylił powoli klamkę , usłyszał szelest i jego oczom ukazała się Elsa , przebrana w koszule nocną.
-O co chodzi ?
-Możemy pogadać ?-uśmiechnął się szczerze odsłaniając białe zęby , odpowiedział mu surowy wzrok -co się z tobą dzieje ?!-wypalił -dziewczyna uniosła jedną brew – o co ci chodzi ?! Anka jest przerażona tym co się dzieje , nie rozumiem jak możesz tak krzywdzić własną siostrę ! Czemu nie możesz dawać jej tyle miłości co wasi rodzice ?!- do niego podeszła , można by się wydawać ze zaraz da mu z liścia w twarz . Jednak opuściła rękę , wlepiajac wzrok w podłogę – Elsa daj sobie pomóc ...
-Nie potrzebuje pomocy- ruszyła w kierunku pokoju , złapał ją za rękę i odwrócił do siebie , spojrzał jej w oczy , aż cofnął się w tył widząc puste niemalże czarne oczy które na niego patrzyły .
-Jack zaczekaj do jutra...
:
:
:
-Drodzy zebrani – zwróciła się do obecnych , ważnych osobistości , byli tam też Jack i Anna- mimo że propozycja ambasadorki jest dość kusząca , jednak zostaje na Starym miejscu .
-Ale
-Jak to
-Nie możesz
-To nie odwołalna decyzja.
-Czy aby napewno to dobrze przemyślałaś?
-Tak, miałam dość dużo czasu ... -spojrzała w kat sali gdzie stał Frost „więc to o to chodziło " spojrzał na rudowłosą która była jednocześnie wzruszona tym że jej sistra jednak zostaje jak i zezłoszczona że o niczym nie wiedziała .
Szybko opuszczono zamek w pośpiechu jadąc do swych pałaców .
-Elsa! -do sali wpadła wściekła Anka , a za nią szli starając ją uspokoić Kristof i Jack
-Tak? – spojrzała na nią wracając do czytania dokumentów .
-Czemu o niczym nie wiedziałam ?! Czemu nic nie powiedziałaś?!
-Nie pytałaś...
-To była ogromna szansa dla ciebie jak i dla królestwa ...
-Dla królestwa nie , bo widzisz zaczęły by się zmiany czego Arendel nie lubi , dla mnie owszem , ale zdaje sobie sprawę z tego że jesteś nadal dzieckiem .
-Ale zostałabyś tu!
-Początkowo tak miało być , ale później , miałabym urzędować w Estonii, a bez twoich piskow i narzekań byłoby nudno ...
-Elsa! -pisneła i przytuliła ją z całych sił nie dając nawet możliwości oddychania.
Anka w podskokach razem z Kristofelem opuściła gabinet.
-Mogłaś mi powiedzieć
-No mogłam – podeszła do niego i pocałowała w usta
-A to za co ?
-Że się zjawiłeś inaczej już dawno bym stąd wyjechała. ..
-Ale...?
-Nie ważne – mocno go przytuliła -dzięki że jesteś przy Ance -nieco się zdziwił na te słowa.
-Droga pani – oderwali się od siebie jak oparzeni- książę Hans , chciałby się z panią widzieć – spojrzała na Jacka , powiedział coś pod nosem po czym wyszedł mijając się z księciem Estonii , który ironicznie się do niego uśmiechnął . Spojrzał jak wchodzi do gabinetu a doradca go zamyka z szerokim uśmiechem .
-Witaj Elso
-Królowo -poprawiła go chłodno -czy książę nie powinien być u siebie .
-Chciałem porozmawiać o decyzji co do zostania gubernatorką..,
-Arendel nie jest gotowe na takie zmiany , a ja jak narazie nie zamierzam opuszczać zamku.
-Elsa daj spokój , znamy się od dziecka .
-Muszę już iść – wyszła przez drzwi a on za nią
-To ten chłopak tak namieszać ci w głowie !
-O co ci chodzi?
-Dopóki go nie było, wszystko było dobrze – spuścił wzrok – podeszła do niego .
-Hans ?
-Wiesz o czym mówię -złapał jej rękę -zakochałem się w tobie – cofnęła się do tyłu .
-Nie wiesz o czym mówisz !
-Jack słuchał wszystkiego zza okna .
-Pamiętasz umowę ?
-Nie wiem o czym mówisz.- powtórzyła, oczywiście że pamiętała, chociaż tak tego nie chciała.
-Elsa umowa , i kiedyś musi zostać spełniona !
-Najlepiej będzie jeśli już wyjdziesz .
-Dobrze wiesz jak to się skończy – pocałował ją w usta Jack zastygł w bezruchu , księcia już nie było .
Królowa ruszyła do ogrodu , gdzie nikogo już też nie było Anka razem z Kristofelem chodziła po lesie zbierając na polankach kwiaty. Elsa siedziała sama na skraju fontanny zamyślona bawiła się rękawiczkami. Czy dobrze zrobiła odmawiając ? Czy podjęła właściwą decyzję ? Kilka łez spłynęło jej po policzkach.
-Czemu moja królowa płacze ?-odrazu wytarła policzki uśmiechając się na jego widok , usiadł obok niej – co się stało?
-Nic ...
-Ty byś bez powodu nie płakała , chodzi o Hasa?-spojrzała na niego przymrurzajc oczy , odwrócił wzrok .
-Słyszałeś naszą rozmowę tak ?
-O jaką umowę chodzi ?!-chciała się przytulić ale wstał
-Ty się z nim calowałaś!
-Jack...-był wściekły pierwszy raz go takiego widziała .
Nic nie odpowiedziała stanęła przed balkonem do swojej komnaty , wybijając się za pomocą śniegu który szybko znikł stanęła już na balkonie . Chcąc nie chcąc ruszył za nią , już się uspokoił . Staneli przed drzwiami. Dziewczyna wpatrywała się w ciemne zaslony. Chłopak obserwował jak otwiera usta ale szybko je zamyka chciała powiedzieć , ale nie wiedziała jak to ująć.
-Jack zrezygnowałam z roli gubernatorki nie ze względu na zamek ani Anke, ze względu na ciebie...
-Ale Hans... , wciąż nie mówisz mi wszystkiego! Elsa, co za umowa?
-To jest przeszłość Jack, nie warto jej rozpamietywać...
-No dobrze -odetchną głośno-ale , zaufaj mi
-Ufam ci- odpowiedziała nadal patrząc w zasłony.

Śnieżynka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz