Rozdział XV

371 23 1
                                    

Znowu byli w tym samym miejscu , ich pokoje oddzielał malutki salonik z którego nikt nie korzystał . Jack uczył Else kontrolować móc ona w zamian za to uczyła go jak wykorzystać swoje moce w walce . Akurat tworzyli kolce. Zębuszka razem z Zającem i Piaskiem przyglądali się jak Elsa z gracją tworzy sople lodu , Jackowi nie szło gorzej. Magle sople się rozpłyneły a dziewczyna upadła chwytajac się za głowę . Jej niebieskie oczy zaczęły migotć na zmianę z czarnymi. Chłopak złapał ją za ramiona .
-Co się dzieje ?! Elsa !?-Pisek coś powiedział za pomocą znaków ,Zając chwycił Jacka i odciągnął od dziewczyny , a sam stworzył coś na wzór zamkniętego pokoju, przez który widzieli Else. Jak lód wokół niej wiruje, jak próbuje się z niego wydostać za pomocą swoich mocy.
-Nie ! Nie !-krzyczała , Jack próbował się wyrwać i do niej podbiec, ale nie miał tyle siły .
-No patrzcie , myślicie że to ją powstrzyma ?-na murku siedział nie kto inny jak Mrok.
-Coś ty jej zrobił ?!
-Sama sobie to zrobiła ! To niebezpieczna dziewczyna-powiedział jakiś znajomy dla Jacka głos, obok Mroka pojawił się czarnowłosy chłopak w jego wieku, no więc wieku 18-20 lat, nie zwróćił na niego większej uwagi kiedy pokój się rozpadł, a ciężko dyszaca dziewczyna stanęła na równych nogach .
-Zostaw mnie w spokoju !
Wybuchło ogromne światło wszyscy zakryli twarz kiedy utało wpatrywali się jak dziewczyna wysyła w górę promienie .
Mrok był dość blisko niej , jej oczy świeciły na biało . Szepnął jej coś do ucha , biały blask zmienił się w fioletowy tak jak jej oczy . Zaśmiał się głośno kiedy dziewczyna upadła . Blask znikł tak jak i on.
:
:
:
-Gdzie ja jestem -szepneła, spojrzała na bialowłosego który spał na fotelu obok jej łóżka. Była noc , gwiazdy świeciły jasno , oświetlały cały pokój. Zerkneła na zegarek była trzecia nad ranem. Miała na sobie białą koszule nocną, wyszła na taras, poczuła na sobie zimny wiatr, włosy miała rozpuszczone, była boso, koszula siegała jej ledwie do połowy ud. Patrzyła przed siebie dostrzegając małe spole lodowe, spojrzała na piękne niebo , gwiazdy pieknie wirowały w wokłó księzyca. Odetchnęła głośno-co się stało?- próbowała sobie przypomniec co sie stało widziałatylko Jacka który próbował się wyrwać Zającowi, ich przerażone miny. Mrok… skad się tam wzioł Mrok. Poczuła ciepłe rece na ramionach nie musiałą sie obracać żeby wiedzieć kto tam stoi.
-Co się stało?- odwrócił ją do siebie, przygryzała dolną wargę. Spojrzała na niego był bardzo zmartwiony- Elsa powiedz! Kocham Cie! chcę wiedzieć co się dzieje!- zamkneła mu usta pocałunkiem.
Njapierw sie zdziwł, ale później zaczął oddawać pocałunki. Przybliżył ją do siebie, teraz leżał na niej na jej łóżku. Miała na sobie tylko cienka białą koszule, chłopak też był w piżamie, szybko pozbył się Koszuli. Wgryzł sę w jej szyje. Spojrzał w jej oczy , granatowe , dopiero były błękitne , to na pewno nie spowodu ciemności jaka panowała . Ona chce po prostu wymigać się od wyjaśnień -przeszło mu przez myśl , spojrzał jeszcze raz na nią , była jakby nieobecna , jakby nie wiedziała co się dzieje . Ooczy miała utkwione w drzwiach . Wziął jej twarz w dłonie i zmusił aby na niego spojrzała , dostrzegł pustkę jedną wielką pustkę , cofnął się od niej .
-Elsa ?
-Jack ? Co się stało ? – jej oczy wróciły do normy ,spojrzała na niego nie miał na sobie kouszuli, a jej była wysoko podwinieta do góry tak że widać było jej piersi , opuściła ją szybko na dół i spojrzała na niego – co się stało ?-ponowiła pytanie.
-Też chciałbym wiedzieć- rzucił sucho i wyszedł na balkon , ręce ścisnął na poręczy . Sam nie wiedział czemu był wściekły , w ten sposób zawsze wymigiwała się od mówienia , ale czy cokolwiek z tego pamiętała ? Z tego co między nimi zachodziło? Pochylił się do przodu , jeżeli puścił by się barierki , spadł by , budynek stał na skraju góry , wiadomo co by się stało . Patrzył w ten niekończoncy się dół . W tym czasie Elsa się otrzasnęła i podeszła do niego , nie za bardzo wiedziała co się stało , ale bardzo chciała zrozumieć
Podeszła do niego , chciała go przytulić ale się odsunal, uniosła ze zdziwienia brwi .
-O co chodzi ?
-O co chodzi ?!-powiedział ironicznie – dziewczyno ty się wyłączasz! I nie mów że nie wiesz o czym mówię !-Spojrzał na jej wystraszone oczy .
Fatalnie to wyglądało, jakby zaraz miał ją uderzyć z byle powodu , każdy by tak stwierdził gdyby nie wiedział o co chodzi , a stał gdzieś z boku . Łzy napływały jej do oczu. Nie chciała płakać nie miała rękawiczek, bała sie że wyrwie sie spod kontroli, że coś sie może stać, jemu stać. Chwycił ją za nadgastki i przyciągnął do siebie.
-Elsa, ja przepraszam, ale…
-To ja cie prezpraszam Jack- wzieła jego twarz w dłonie i pocałowała go oddał pocałunek. Teraz on napierał na nią całym ciałem, całując ją, miedzy nimi nie było nawet milimetra odległości, czuli jak biją im serca. Wsunął recę pod jej koszule nocną, zaczał jedzić dłonmi po plecach nie przestajac całować, uścsnął ją jeszcze mocniej.
-Nie Jack, nie !- odunął sie od niej na krok cieżko dysząc
-O co chodzi śnieżynko?
-Nie moge…wybacz…- wyszeptała tak cicho , jakby sama do siebie, uniusł jedną brew, czyli to co wydazyło sie kiedyś, ona tego nie pamiętała? Jak to możliwe?
-Spokojnie…- przytulił ją- mi się nie śpieszy, kocham cię Elsa pamiętaj o tym.

Śnieżynka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz