Wszyscy członkowie Ligi Młodych wrócili do Góry Sprawiedliwości. Przez całą drogę rozmawiali na temat tajemniczej dziewczyny, która wyręczyła ich z roboty.
W samym wejściu czekali już na nich Red Tornado, Batman, Marsjanin Łowca i Black Canary. Mały Flash podbiegł do nich.
- Nie uwierzycie co się stało! No normalnie to jest nienormalne! Ona była taka niesamowita! Załatwiła wszystkich po kolei bez naszej pomocy! - podekscytowany Wally dalej zachwycał się nieznaną dziewczyną.
- Możecie nam wytłumaczyć co się tam wydarzyło? Bo z jego paplaniny nic nie zrozumiałam. - każdy zaczął opowiadać to co widział, nie zwracając uwagi na to, że powstał jeden wielki chaos.
- Dość! - Black Canary uniosła głos. - Robin, proszę opowiedz nam co się stało.
- Wszystko szło dobrze, ustawiliśmy się tak jak to było wcześniej ustalone i gdy Mały Flash miał już odebrać im ich broń jakaś dziewczyna wskoczyła w środek grupy i sama rozłożyła 14 dorosłych mężczyzn na łopatki.
- Boże! Jak ja kocham tą dziewczynę! Chcę stanąć z nią na ślubnym kobiercu! - prawie nikt nie zwrócił uwagi na Małego wygadującego jakieś bzdury.
- Ona jest naprawdę dobra, potrzebujemy jej. - superbohaterowie rozejrzeli się po sobie.
- Chcecie z nią współpracować? - wszyscy przytaknęli twierdząco głowami.
- Nikt z was nie wie jak się nazywa? Albo chociaż pamiętacie jakieś znaki szczególne?
- Była nieziemsko piękna! Poruszała się z taką gracją... - Wally znowu rozmarzył się o swoim przyszłym życiu z nieznajomą.
- Naprawdę nic nie przykuło waszej uwagi? - pokiwali przecząco głowami. - No to macie następne zadanie. Znajdźcie ją i zaproponujcie współpracę.Następnego dnia Dick czekał na Emily już o 6 pod wejściem do szkoły. Przyszedł tak wcześnie ponieważ nie mógł zasnąć, ciągle przed sobą widział ten piękny i znajomy uśmiech dziewczyny, którą widział wczoraj.
Wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął pisać sms'a.Do: Emily
Hej Em, mam nadzieję, że Cię nie obudziłem. Nie mogę spać i pomyślałem, że napiszę z nadzieją, że już nie śpisz.Od: Emily
Hej Dick! Spokojnie, nie obudziłeś mnie, sama nie mogę spać. Mój tata już poszedł do pracy, chcesz wpaść?Do: Emily
Zaraz będę ;)Dick zeskoczył z murku i ruszył w stronę domu Emily. Po pół godzinie był już na miejscu. Podszedł do drzwi i zadzwonił. Po mieszkaniu rozszedł się dosyć głośny dźwięk dzwonka i po chwili stała już przed nim uśmiechnięta Emily. Mimo, że była ubrana w stare dresy i za dużą koszulkę to i tak wyglądała przepięknie. Dick wszedł do środka i się rozgościł. Zajął "swoje" miejsce na kanapie, a dziewczyna usiadła obok niego i wpatrywali się w telewizor w którym leciały akurat poranne wiadomości. Cat Grant opowiadała o tym jak wczoraj wieczorem Liga Młodych zatrzymała i obezwładniła niezwykle groźnych przestępców, którzy próbowali przemycić kilkanaście skrzyń najprawdopodobniej nowego narkotyku. Na te słowa Emily pogardliwie parsknęła.
- Tak, na pewno wszystko sami zrobili - wymamrotała pod nosem.
- Możesz powtórzyć, bo nie usłyszałem?
- Chcesz coś do picia albo jedzenia? - na te słowa brzuch Dicka zaburczał, a on sobie przypomniał że już prawie dwa dni nie jadł nic porządnego.
- To jest chyba znak, że jesteś głodny. - zaśmiała się na co on przytaknął. - Chodź do kuchni, zaraz coś nam zrobię, bo sama jeszcze nie jadłam śniadania.
Weszli do kuchni, Dick zajął miejsce przy blacie, a Emily otworzyła lodówkę i przyglądała się jej zawartości.
- Mogę zaproponować ci tosty, naleśniki albo kanapki. Co chcesz, bo ja chyba pokusiłabym się na naleśniki, a do szkoły zrobiłabym nam kanapki.
- Niech będą naleśniki.
Emily wyjęła z szafek i lodówki wszystko co było jej potrzebne do przyrządzenia śniadania. Do miski dodała składniki i zaczęła je ze sobą łączyć. W czasie mieszania podśpiewywała sobie pod nosem najnowszy hit, który był teraz puszczany bez przerwy w radiu oraz ruszała biodrami w takt muzyki. Dick przyglądał się jej z uśmiechem na twarzy. Emily wylała na patelnie ciasto i po chwili po domu rozszedł się piękny zapach smażonych naleśników i zaraz przed Dickiem stała na talerzu sterta puszystych pancakes.
- Co ty dodajesz do jedzenia, że wszystko jest takie dobre? - powiedział z pełną buzią i tak śmieszną miną, że Emily nie mogła się powstrzymać i musiała się zaśmiać.
- Lubię eksperymentować w kuchni i zawsze przerabiam przepisy.
Emily zerknęła na zegar wiszący na ścianie. Właśnie wybiła 7.00. Szybko dokończyła śniadanie.
- Ty jedz tu spokojnie, a ja pójdę się przyszykować do szkoły i jeżeli mógłbyś to proszę wstaw naczynia do zmywarki. - Dick przytaknął i dziewczyna wyszła z kuchni.
Chłopak skończył jeść śniadanie, wstał i wstawił naczynia do zmywarki. Wyszedł na przedpokój i stamtąd poszedł do salonu. Stanął obok komody i wziął do ręki zdjęcie Emily i jej ojca. Przyglądał się mężczyźnie uważnie, skanował każdy centymetr jego twarzy. Znał go, ale nie miał pojęcia skąd.
- Dick, mógłbyś przynieść mi mundurek z mojego pokoju? Jak wejdziesz na górę to pierwsze drzwi na prawo.
Chłopak odłożył zdjęcie na miejsce i podbiegł do schodów. Szybko się po nich wspiął i wszedł do pokoju Emily. Pomieszczenie było urządzone w dziewczęcym stylu. Miętowe ściany idealnie kontrasowały z białymi meblami. Na środku pokoju stało wielkie łóźko dwuosobowe, ale zmieściłaby się na nim cała rodzina. Pod nim leżał biały, miękki z długim włosiem dywan. Po lewej stronie stało biurko, a półmetra dalej wielki regał na książki. Po drugiej stronie pokoju stała duża szafa na której wisiał przyszykowany mundurek szkolny. Dick złapał strój i miał już wychodzić, ale coś przyciągnęło jego uwagę. Podszedł bliżej biurka. Do ręki wziął masę kartek i zaczął je przeglądać. Same projekty ubrań. Przeglądał dalej. Nagle coś wpadło mu w oko. Projekt pięcioramiennych gwiazdek shuriken z wygrawerowanymi różami na każdym z ząbków. Następny rysunek był jeszcze ciekawszy. Projekt kombinezonu, ale nie takiego zwykłego, które są teraz modne, tylko takiego na styl Robina, tylko że bez peleryny. Z tyłu były dokładniejsze notatki, ale nie zdążył ich przeczytać, bo obok niego znikąd wyrosła Emily. Stała w samym ręczniku i przyglądała mu się tak jakby chciała zabić go wzrokiem.
- Ładnie rysujesz - stwierdził nerwowo przeczesując włosy.
- Dziękuję, ale to nie zmienia faktu, że to są moje prywatne projekty i nie życzę sobie żeby ktoś je oglądał. - zabrała mu wszystkie kartki i położyła na ich wcześniejsze miejsce. Z lewej ręki wyrwała wieszak z ubraniami i wyprowadziła chłopaka z pokoju.
- Poczekaj na mnie na dole.
CZYTASZ
Young Justice [Zakończone]
FanfictionEmily i Dick na pierwszy rzut oka wyglądają na normalnych nastolatków, ale gdy słońce zachodzi, a na niebie pojawia się księżyc i przestępcy wychodzą z ciemnych zakamarków miasta, oni zakładają swoje maski i walczą z przestępczością... ...ale czy na...