- Aha. Jak bym mógł? A co do twojej notatki. Szarlotka była smaczna. A Kamil zobaczył twoją bardzo ciekawą notatkę. Wszyscy się o niej dowiedzieli.
Chyba zaraz umrę ze wstydu. Błagam, niech ktoś mnie zabije. Chyba się potnę. Chcę być teraz kretem. Zakopać się bardzo głęboko...
- Halo? Jesteś tam? Diana?
- Uhm. Dlaczego? Dlaczego im to pokazałeś?!
- Myślisz, że specjalnie im to pokazałem? Ledwo otworzyłem dzwi a Kamil już był w środu wołając. „Stary, idę wysprzątać ci lodówkę.”
- O Boże! Jaki wstyd!
- Kochanie, to masz zakryte.
- No to jak się wszyscy dowiedzieli?
- Nie znasz Kamila? Usłyszałem jak się śmieje w kuchni. Jeszcze sobie pomyślałem. „Z czego on tak się śmieje? Diana zostawiła gdzieś stanik czy co?”
- Haha, bardzo śmieszne, ale z dwojga złego wolałabym już stanika zapomnieć wziąść.
- A potem krzyczy. „Chłopaki! Słuchajcie! „Zrobiłam ci szarlotkę kochanie, wiem, że ją lubisz, chciałam ci zrobić przyjemność. Kocham cię. Nie zapomnij o mnie i baw się dobrze, ale grzecznie!
Ps. Nie rób sobie sam dobrze beze mnie haha. Będę tęsknić za tobą ale i za twoim koleszką. Twoja Diana”
- Szymon, ucieknijmy z tąd. Weźniemy gdziesz potajamny ślub. No może w Vegas? Tak! Tylko ty i ja.- Diana dobrze się czujesz? Co ty wymyślasz?
- Nie będę w stanie patrzeć na nich. Tobie to nie przeszkadza?
- Oczywiście, że przeszkadza. Gdy usłyszałem to, a potem oni zaczęli się śmiać, nie wytrzymałem i nawrzeszczałem na nich. Poniosło mnie, o mało mu nie przywaliłem. Pokłóciłem się z Kamilem, i to ostro. Ten gość czasami nic nie rozumie, zastanawiam się czasem, z kim ja się zadaję. Marcel i Piotr wcale o dużo nie są lepsi od Kamila.Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, życzyliśmy sobie dobrej nocy (a raczej ranka) i się rozłączyłam. Teraz w końcu mogę iść spać, padam na twarz. Kładę się i gdy powoli zapadam w sen, cały czas myślę o tym, że nie wiem jak spojrzę na kumpli Szymona.
Gdy się budzę, jestem trochę połamana i mam lekkiego kaca. Patrzę na telefon, jest 12:28. Leżę i się zastanawiam czy mam wstać czy jeszcze trochę poleżeć. Postanawiam, że jeszcze trochę poleniuchóję, dziewczyny tak prędko zapewne się nie obudzą.
Wstaję punktualnie o 13.00. Postanawiam w końcu napisać do Szymona, wcześniej też chciałam, ale nie wiedziałam czy jeszcze śpi, a nie chciałam go budzić.
Diana: Hej skarbie. Nie wiem czy jeszcze śpisz, dlatego tylko piszę. Życzę ci miłego dnia. A raczej popołudnia. ;-)
Idę do łazienki i biorę długi prysznic. Ubieram się w dresy, za kilka godzin i tak będę musiała się przygotować na wieczór panieński. Idę do kuchni i postanawiam, że zrobię śniadanie, a następnie obudzę dziewczyny. Zaglądam do szafek i lodówki, postanawiam zrobić jajecznicę z parzonym boczkiem i podduszoną cebulą. Obieram cebulę, a następnie kroję ją w półksiężyce, wrzucam na rozgrzaną patelnię i zabieram się za krojenie boczku. Później podlewam cebulę wodą i przykrywam żeby się dusiła. Biorę głęboki talerz i wbijam tam 10 jaj. Solę i pieprzę, a następnie roztrzepuję jajka. Dodaje boczek do cebuli i idę obudzić dziewczyny. Marudziły trochę, ale jak powiedziałam, że mam śniadanie gotowe to wstały. Dokończyłm i rozłożyłam jajecznicę na talerzyki które wcześniej rozłożyłam, a potem pokroiłam chleb. Dziewczyny przyszły i zaczeły jeść.
Po jedzeniu Nina zaproponowała, że one poszprzątają. Na co Magda i Agata zaprzeczyły, ale po spojrzeniu Niny zgodziły się. Ja w tym czasie poszłam zobaczyć czy nie mam żadnych wiadomości. I okazało się iż mam od Szymona, na co się ucieszyłam.
CZYTASZ
Mam Dla Kogo Żyć
Mystery / ThrillerPoczątek będzie tak piękny, tak słodki, że niektórym może się wydawać przesłodzone. To co się wydzaży, będzie dla naszej bochaterki najcięższym wydarzenuem w jej życiu. Czy temu podoła? Wytrzyma to psychicznie? Emocje bochaterki będą: Od gorącej mił...