Rozdział 7

697 49 18
                                    

- Alya!!!- wychyliła głowe przez dzrzwi Marinette, po czym weszła  spowrotem do pokoju. Po nie spełna minucie do pokoju weszła Alya.
- Wołałaś Marine... - nie dokończyła bo zauważyła co ma na sobie księżniczka.
- No i jak wyglądam???
- Wyglądasz przepięknie, ale skąd wzięłaś tą piękną suknię...
- Dostałam od mamy... Pomogła byś mi się uczesać???
- Oczywiście dla ciebie wszystko w końcu jesteś księżniczką... - po paru minutach fryzura Marinette była już gotowa, całość wyglądała pięknie, a dla lepszego efektu Marinette założyła czerwone szpilki. Patrząc na swoje odbicie w lustrze nie mogła uwierzyć, że to ona. Kiedy Alya miała już wychodzić Marinette chwyciła ją za ręke i uścisneła, a do ucha wyszeptała...  Dziękuje...
***
Na łożu leżał już przygotowany kostium kota, Adrien wciąż nie mógł uwierzyć, że za chwile pozna miłość życia. Włożył kostium, podszedł do lustra i przeglądał się. Wyglądał wspaniale. Spojrzał na zegar zaraz czas wyruszać. Zszedł do powozu który już czekał i usiadł na przeciwko ojca.
- Zdenerwowany...
- Może trochę, ale nareszcie ją poznam to się dla mnie liczy.
Wyruszyli, po 10 minutach mijali bramę wjazdową stanęli na dziedzińcu. Drzwi otworzył im Nino. Skierowali się do wnętrza pałacu. Tam poprowadził ich jeden ze służących wprost do sali balowej. Na parkiecie było mnóstwo ludzi, Adrien postanowił, że nadszedł czas aby poszród tłumu znaleźć ukochaną. Ruszył więc w stronę tańczących. Zauważył w pewnym momencie jakąś damę.
- Witaj, czy to ty jesteś księżniczka Marinette??? - Nato ona odwróciła się by sprawdzić kto to powiedział...
- Niestety nie, ja jestem księżniczka Chloe, a Marinette to moja kuzynka, a jak ty masz na imię???
- Ja jestem książe Adrien... A wiesz może gdzie jest Marinette???
- Ona stoi tam- wskazała palcem na dziewczynę stojącą pod ścianą.- A może zanim odejdziesz zatańczysz ze mną???
- Wybacz, ale może później.- u odszedł we wskazane wcześniej miejsce.
- Czy mógłbym prosić do tańca???- zapytał Marinette wyciągając dłoń.
- Jakoś nie mam nastroju, możę później... - odparła zrezygnowana.
- Jeden taniec, proszę bardzo mi na tym zależy... - wkońcu się zgodziła i ruszyli w stronę parkietu. Lecz nie wiedzieli, że z ukrycie przygląda im się zazdrosna Chloe. Nie mogła uwierzyć że jej książę woli Marinette od niej postanowiła że tak tego nie zostawi i znajdzie sposób by się zemścić.

***
- Mogę wiedzieć jak ma na imię mój partner...
- Oczywiście, zapomniałem się przedstawić... Jestem Adrien Agreste... - I pocałował ją w dłoń. Tańczyli tak dobre kilka godzin, a Marinette wpatrywała się w zielone oczy księcia. Wydawał jej się być miły, czuły i nie opuszczał jej na krok. Lecz bal dobiegał końca, kiedy Adrien miał opuszczać zamek, podbiegła do niego księżniczka i złączyła ich usta w miłosnym pocałunku. Po czym uciekła w kierunku komnaty. Zamknęła drzwi i wciąż nie mogła uwierzyć w to co zrobiła... Po chwili do drzwi ktoś zapukał a ona aż podskoczyła do góry z przerarzenia. Okazało się że to była Chloe z filiżankami  cherbaty.
- Hej Mari, chcesz się ze mną napić cherbaty???
- Hej Chloe, tak bardzo chętnie...- usiadły nałóżku Marinette i upiły po łyku cherbaty, lecz Marinette nie wiedziała o intrydze kuzynki...
- Tak się kończy, zadziranie ze mną, żegnaj Marinette.
- Chloe co ty... - nie dokończyła bo padła na łóżko. Do filiżanki Marinette Chloe dolała całą fiolkę  śrpdków nasennych. Teraz zabrała tace i z uśmiechem na ustach wyszła z pokoju zostawiając księżniczkę samą.

☆☆☆
Hej, ten rozdział trochę dłuższy, akcja się rozwinęła mam nadzieję, że się spodoba. Do następnego.
Jeśli to czytasz zostaw po sobie ślad  ☆/kom
Next za 15 👀
Pozdrawiam Natalia 😘😍

Miraculum: Śpiąca królewna~zakończone  ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz