Rozdział 1

22 2 0
                                    

-Pan Conwall?

-Tak?

-Doktor Wake zaprasza do gabinetu.

Jamie zaczytany w dzisiejszego Timesa, niechętnie spojrzał na potężną, czarnoskórą recepcjonistkę, która z wyglądu przypominała trochę Ophrę Winfrey. Choć bolały go nogi i miał kaca, musiał zwlec się z fotela na którym spędził trzy godziny, aż łaskawy doktor Wake nareszcie zaszczyci go spotkaniem. Jamie choć z natury nie przepadał za psychologami, twierdząc że ich praca polega na pomocy samym sobie, porównując się do pacjentów, niechętnie zgłosił się do jednego z tych jakże użytecznych panów.

-Już lecę, proszę pani- odchrząknął niezadowolony.

W drodze do gabinetu, Jamie spostrzegł że pacjentami doktorka, są ludzie starsi, których trawi demencja i Alzheimer. Zniesmaczony ruszył w stronę gabinetu.

Po otwarciu zobaczył Chrisa siedzącego przy stole, jak zwykle z papierami w ręku. Chudy i przygarbiony, z mizernymi rękami, do złudzenia przypominającymi patyczki po lodach. Jego oblicze jak zawsze rozpromieniał uśmiech, lecz pod nim była widoczna była delikatna nuta szaleństwa.

- Och! James! Jak wspaniale znów cię zobaczyć! Chodź usiądź! Kawy, herbaty?

-Dziękuje Chris, ale nie skorzystam. Bardziej zależy mi na...

-A może poczęstujesz się ciastem? Moja żona Margaret robi wspaniałą babkę!

- Chris, chciałbym...

-James!? Widziałeś nowego Timesa?

-Kurwa! Wake siadaj do jasnej cholery!

Jamie nawet nie spostrzegł kiedy wybuchnął. Jak zawsze zdarzyło się to w najmniej odpowiednim momencie. Kiedy coś go denerwowało, nie ważne czy coś, czy ktoś , po prostu wybuchał. Nie był w stanie nad tym zapanować. To było ponad jego siły. Dlatego teraz stał tam gdzie stał. Pośrodku gabinetu psychologa Chrisa Wake'a, cały czerwony i zdyszany ze złości.

-Przepraszam cię Chris... Ja tylko...

-Dobrze James. Nic się nie stało. A teraz usiądź proszę, i bez dalszych ceregieli przejdźmy do rzeczy.

-W porządku.

Usiadł więc na czerwonym fotelu, po drugiej stronie dębowego biurka, żeby móc lepiej widzieć Wake'a. I zaczęli rozmawiać. A Jamie powoli odtwarzał, klatka po klatce, całą historię swojego życia.

Źródło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz