Obawiam się dnia i nocy,
braku jakiejkolwiek pomocy.
Obawiam się uwielbienia,
wszystkiego co mam, stracenia.
Obawiam się pozbycia
i swoich uczuć odkrycia.
Obawiam się byle kim bycia,
samotności w tłumie życia.
Obawiam się końca swojego snu,
braku możliwości złapania tchu,
otworzenia oczu sobie
czy wszystko dobrze robię?
Obawiam się pobudki o świcie
i to wszelakie dobicie
przez tę świadomość nieprzekroczenia granic,
że zmarnowałem wszystko na nic.
CZYTASZ
Zapiski
PoetryPisane rymem zapiski emocji, uczuć, historii wziętych z mojego życia i mojej wyobraźni.