Szalik zbyt ciasny,
lecz ja przyzwyczajony do jego oblegania mojej szyi.
Dawał świat własny,
nieprawdziwy, mylny, nie do porównania z niczyim.
Przekazywał mi ciepło,
kiedy wokoło oziębły, chłodny, zgorzkniały świat.Wszystko mi cierpło,
kiedy głupi, myślałem, że da mi on sielanki kwiat.Teraz jak chory dąb,
w śnieżnym lesie ścięty leżę na ziemi.
Ogarnia mnie ziąb.
Teraz moja osoba już życia nie doceni.

CZYTASZ
Zapiski
PoetryPisane rymem zapiski emocji, uczuć, historii wziętych z mojego życia i mojej wyobraźni.