W sobotę Jorge zabrał mnie do eleganckiej restauracji. Był trochę nerwowy, sama nie wiedziałam czemu, ale cóż.
Siedzieliśmy pezy stoliku kiedy kelnerka przyniosła nam menu. Jawnie flirtowała z brunetem, on jednak nie reagował, tylko skupiał się na mnie. Nie, żeby mi to przeszkadzało.
Zamówiliśmy jedzenie, a po skończonym posiłku Jorge odchrząknął.
- Um.. to ta niespodzianka... - wyciągnął klucze. Zmarszczyłam brwi. - To są klucze do mieszkania. Naszego mieszkania. W Los Angeles.
Otworzyłam usta w zdziwieniu.
- Żartujesz?
- Nie. Zamieszkaj ze mną. Bez ciebie tam jest nudno. Skończyłaś już szkołę, a tam możesz zacząć studia, tak jak chciałaś - pokiwałam tylko głową wciąż oniemiała. To był wielki krok w naszym związku.
***
hehe za wcześnie na śluby xd poczekacie może jeszcze 9 lat XD
ps. będę dodawać krótkie rozdziały i więcej :)
CZYTASZ
hey blanco i'm blanca, jorge blanco.
Fanfiction𝐇𝐄𝐘 𝐁𝐋𝐀𝐍𝐂𝐎, 𝐈𝐓'𝐒 𝐁𝐋𝐀𝐍𝐂𝐀 ━━ Blanca jest niesamowicie wielką częścią fandomu Jorgistas i zawsze wysyła Jorge wiele uroczych wiadomości na jego portalach społecznościowych. Co stanie się, gdy ten ją zaobserwuje i będzie starał się z n...