29.

223 20 0
                                    

Otworzyła niespodziewanie oczy. Oddychała ciężko, a jej skórę pokrywał pot. Kiedy zdała sobie sprawę, że to tylko sen, zamknęła powieki, po czym przeczesała palcami włosy. Zamarła w tej pozycji czekając, aż jej oddech i myśli uspokoją się. W śnie powróciła do piwnicy starego kina, siedziała przy zakrwawionym i pobitym Nathanielu, który tracił świadomość. Podniosła się i zasłoniła go własnym ciałem. „Zrób to. Zabij mnie." Powtórzyła słowa, które wypowiedziała wówczas, lecz tym razem, nikt nie odwrócił uwagi Zmiennokształtnego. Mierzyła się z nim wzrokiem. Jego ciemne i krwiste tęczówki przeciwko jej zielonym oczom przypominające trawy w Alicante. Zacisnęła dłonie w pięści, kiedy Demon skierował otwartą dłoń w jej stronę, a po chwili Znak na jego dłoni zaczął się iskrzyć, jakby został narysowany lawą. „Jak sobie życzysz" – odpowiedział jej, a po chwili słup pomarańczowo-czerwonego światła wystrzelił prosto w nią. W tym momencie otworzyła oczy widząc nad sobą sufit sypialni, która już od dłuższego czasu spełniała funkcję jej własnego pokoju w londyńskim Instytucie. Zerknęła na ekran telefonu, dochodziła czwarta nad ranem. Na jej twarz wdarł się grymas. Od kiedy odzyskali Nathaniela, nie mogła spać. W snach wciąż powracała do tego miejsca i za każdym razem Zmiennokształtny odbierał jej życie. Była wyczerpana nocnymi koszmarami, budzeniem się ze zdławionym krzykiem na ustach, widokiem satysfakcji w oczach Demona. Samo umieranie nie było najgorszą częścią tego snu, ale świadomość, że to mogło się wydarzyć.

Podniosła się z materaca i przeszła na boso do niewielkiej łazienki, gdzie postanowiła wziąć szybki, zimny prysznic. Zrzuciła z siebie czarną koszulkę na ramiączka oraz czerwone szorty, po czym weszła do kabiny i włączyła wodę. Chłodne krople spadały na jej rozgrzane ciało. Zadrżała, lecz po chwili przyzwyczaiła się do wody. Zamknęła oczy i odchyliła głowę rozkoszując się uczuciem wody spływającej po jej ramionach, plecach, brzuchu i nogach. Miała wrażenie, że krople zabierają ze sobą cały strach i pozwalają się jej odprężyć, chociaż na te kilka minut. Zakręciła kran, a jej ciało ponownie ogarnął chłód. Wytarła się ręcznikiem, po czym owinęła się nim. Krople wody wchłonęły się w miękką tkaninę ręcznika i już po chwili zdjęła go i odwiesiła na grzejnik. Wróciła do sypialni, gdzie ubrała się w ciemnozielone spodnie oraz bordowy sweter, na nogi wsunęła skarpetki, po czym wyszła z pokoju. Musiała zająć czymś myśli, by nie powrócić do podziemi opuszczonego kina. Szła korytarzami najciszej jak tylko potrafiła. Mijała sypialnie Nefilim zastanawiając się, czy oni kiedykolwiek budzili się ze snu przerażeni do szpiku kości. Szła przed siebie, uciekając jak najdalej od swoich myśli, aż nagle zatrzymała się na końcu korytarza. Uniosła wzrok i rozejrzała się, jej nogi zaprowadziły ją do wschodniego skrzydła. Zwilżyła wargi, po czym uchyliła drzwi. Pokój był pogrążony w ciemności, lecz dostrzegła słabo jarzące się światło przy łóżku, na którym leżał Nathaniel. Zamknęła za sobą drzwi, po czym powoli podeszła bliżej. Z daleka zauważyła, że światło wydobywało się z runicznego kamienia, który ktoś pozostawił. Usiadła na samej krawędzi materaca najostrożniej jak tylko potrafiła. Dostrzegła Iratze na ramieniu bruneta, znak, który narysowała mu tuż po tym jak zjawili się w Instytucie. Niepewnie wyciągnęła dłoń, lecz zawisła w powietrzu, tuż nad runem. Zacisnęła ją w pięść tak mocno, aż zbielały jej kostki. Rozluźniła uścisk w zwolnionym tempie, kierując dłoń w stronę Iratze. Opuszki jej palców zetknęły się ze skórą Nathaniela, która nie była ani zimna ani ciepła. W miejscu, w którym narysowała znak skóra nie wydawała się inna niż w każdym innym, mimo to sunęła palcami po runie jakby był wydrążony w ramieniu chłopaka. Zoe dostrzegła nowy znak na ciele bruneta, run chroniący przed bólem. Zastanawiała się, jak Nathaniel będzie zachowywał się, gdy się zbudzi. Chłopakowi zależało, aby nikt nit wiedział o jego słabościach, lecz tym razem wszyscy ujrzeli go bezradnego i słabego. Wiedziała, jak ważne to jest dla Nathaniela, aby nikt nie poznał jego przeszłości ze względu na obraz siebie, jaki stworzył. Maskę, którą zakładał co dnia, pod którą zapominał o cierpieniu, o słabościach i o lęku. Myślała o chwili, kiedy powiedział jej, że nikt nie jest niezniszczalny.

Undivided. Shadowhunters story. [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz