Koniec.

62 4 2
                                    

Nadszedł dzień kiedy Julka musiała jechać do szpitala. Bardzo się bała , ale musiała być dzielna.
-Witam cię Julio jak się czujesz?
-Bywało lepiej panie doktorze, ale nie tracę nadzieji.
-Zaraz przeprowadzimy badania i od jutra zaczniemy terapię, zgoda?
-Oczywiście! A czy bliscy mogą być cały czas przy mnie?
-No pewnie to nawet bardzo wskazane, potrzebne ci teraz wsparcie. Cykl terapii potrwa przez 8 dni, a później czeka cię zabieg.
-Już nie mogę się doczekać kiedy to się wreszcie skończy.
-Nie martw się Julka będzie dobrze!
Michał i babcia właśnie weszli do sali kiedy lekarz wychodził.
-I jak tam Jula? Czegoś ci potrzeba?
-Nie dzięki babciu wszystko jest okej.
Resztę popołudnia Julka spędziła na badaniach i analizach. Michał i babcia cały czas byli z nią, jednak gdy nadszedł wieczór Julia poprosiła ich, aby wrócili do domu odpocząć a i ona będzie mogła się wyspać i trochę pomyśleć nad jej przyszłością.

Rano Julię obudził dziwny sen. Śniło jej się, że poszła do parku nakarmić kaczki, ale one niestety nie żyły. Julia nie wiedziała co ma o tym myśleć, więc postanowiła zapomnieć.
-Witaj Julio, zapraszamy cię do odpowiedniego pomieszczenia na pierwszą kurację, potrwa ona 3 godziny, ale ty będziesz uśpiona, więc nic nie poczujesz.
-Już idę doktorze.
Julia przeszła dobrze kuracje i wróciła na salę gdzie czekali jej bliscy, przyszedł też ojciec Julki.
-I jak Jula?
-Nic nie poczułam, bo byłam w śpiączce, wprawdzie trochę boli mnie głowa, ale lekarz mówi, że wszystko poszło dobrze.
-No to świetnie Julka, oby tak dalej!
-Na pewno sobie poradzisz!
Na słowa taty i Michała, Julia uśmiechnęła się.

Minęło kilka dni, przed Julką była już ostatnia terapia przed zabiegiem.
-I co gotowa?
-Tak miejmy to już za sobą.
-Ale przed tym chciałbym cię jeszcze poinformować, że zabieg nie może odbyć się za dwa dni tak jak ustalaliśmy, musimy przesunąć go o tydzień.
-Ale czy coś się dzieje?
-Na szczęście wszystko idzie zgodnie z planem, ale nie trzeba się spieszyć. Jutro możesz iść do domu, a zobaczymy się za tydzień. A teraz zmykaj na terapię.
-Tak jest doktorze!
Terapia minęła szybko i poprawnie.
Julia cieszyła się, że powoli wygrywa z rakiem. Była szczęśliwa i z niecierpliwością czekała na moment kiedy dowie się, że już po wszystkim.

Nadszedł kolejny dzień,był słoneczny i ciepły. Michał z babcią przyjechali po Julie do szpitala. Jednak przed wypisem lekarz poprosił o spotkanie z ojcem Julii przed zabiegiem.
-Z racji tego, że jest Pan jest ojcem Julki musi Pan wyrazić zgodę, ale najpierw powiem o ewentualnych komplikacjach przy zabiegu. Trzeba być dobrej myśli jednak może okazać się, że pacjentka straci pamięć i nigdy jej nie odzyska, są też inne możliwości i jest 40 % szans na utratę życia, ale trzeba być dobrej myśli i pamiętać, że to konieczny zabieg.
-Oczywiście ja się zgadzam, zrobię wszystko dla mojej córki, jeśli będzie potrzeba oddam nawet potrzebny narząd, chciałbym podpisać taką deklarację.. Jeśli to możliwe.
-Oczywiście, jednak musimy mieć pewność, że jest Pan zdrowy, będzie potrzebny komplet badań.

Nadszedł dzień zabiegu. Julia bardzo się bała, była przygotowana na każdą opcję, wiedziała, że to bardzo ryzykowny zabieg, ale była dobrej myśli. Pożegnała się z bliskimi nawet z mamą i była gotowa do walki z chorobą.

-I jak przebiegł zabieg panie doktorze?
Michał zapytał z wielką nadzieją w głosie bał się co usłyszy, lekarz nie miał dobrej miny.
-Niestety podczas zabiegu nastąpiło wiele komplikacji.. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale bardzo mi przykro.... Julia nie żyje....

KONIEC

Miłość aż Do śmierci! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz