Nie opuszczę Cię.

69 12 3
                                    

W szpitalu lekarze nie odkryli nic poważnego..
-Może to efekt zakochania Julio! Ja też jak cię widzę mam ochotę zemdleć.
-No mam nadzieję Michał.
-Ja jako lekarz nie wykluczam tego.. jednak sądzę, że musimy zrobić jeszcze kilka badań, żeby mieć pewność.
Po licznych badaniach Julia mogła wrócić do domu.
-To co może pojedziemy do mnie?
-Dziś jest rocznica śmierci mamy, chciałabym do niej iść.
-W takim razie jedziemy po twoją babcię i wszyscy tam pojedziemy.
-Michał..
-Tak?
-Dziękuję Ci.. Za wszystko!
-Kocham cię Julka!
-Ja ciebie też.. Tak samo jak babcię.
Po godzinie byli w domu. Julia przebrała się i wszyscy razem pojechali na cmentarz, aby uczcić rocznicę śmierci jej mamy.
Po dwóch godzinach Michał odwiózł zmęczoną babcie do domu i zaproponował Julce pójście na lody...
-To świetny pomysł, a później pójdziemy do parku... Już dawno nie karmiłam kaczek.
Spędzili wspólnie bardzo dobrze czas rozmawiali, śmiali się i cieszyli sobą.. Szybko zrobiło się ciemno więc musieli wracać do domu..
-To był wspaniały dzień, dziękuję Ci.. Przy tobie czuję się szczęśliwa.
-Ty też dajesz mi wiele szczęścia i radości.. Każdego dnia dziękuję Bogu, że mogłem cię poznać... Obiecaj mi, że nigdy mnie nie opuścisz..
-Obiecuję, że nie opuszczę cię, aż do śmierci!
Pożegnali się i Julia wróciła do domu. Tam babcia jak zwykle uśmiechnęła się na widok Julki, ale gdy ta zaczęła płakać babcia bardzo się przestraszyła.
-Co się stało Julka? Czemu płaczesz?
-Tak bardzo tęsknię za mamą... Czemu ona umarła.. Gdyby żyła wiedziałaby, że jestem zakochana i szczęśliwa.. Czemu istnieje ten głupi rak?! Babciu obiecaj mi, że ja nie zaznam tego cierpienia.
-Kochanie cieszę się, że znalazłaś prawdziwą miłość.. Mama na pewno o tym wie.. I czuwa nad tobą tam w niebie.. Chciałabym, żeby twój los był wspaniały, wiedz, że życzę Ci jak najlepiej. Nigdy ci tego nie mówiłam, ale ja też miałam raka.. Ciągnie się już przez kilka pokoleń w naszej rodzinie jednak u niektórych nie był tak zaawansowany jak u mamy.. Ja też długo się męczyłam i dałam radę bo wiedziałam, że warto.. Dzięki temu urodziła się twoja mama a potem ty.. Jestem taka dumna, że cię mam skarbie. Nie pozwolę, żeby ten koszmar spotkał również ciebie nie martw się.
Julia była zmęczona więc postanowiła pójść spać z nadzieją, że jutro znów zobaczy Michała i będzie mogła się cieszyć i rozmawiać z ukochanym....

Mijały szczęśliwe dni i noce. Julia czuła się w towarzystwie Michała doskonale.. Jednak pewnego dnia znów poczuła się słabo i zemdlała.
Michał nie wiedział czy to coś poważnego czy znowu efekt przemęczenia i stresu. Jednak gdy Julia odzyskała świadomość poczuła ogromny ból na całym ciele bardzo się przeraziła.. Nigdy wcześniej nic tak bardzo jej nie bolało.
Skuliła się z bólu..
-Może jednak pojedziemy do szpitala? Dodatkowe badania ci nie zaszkodzą.. Bardzo się o ciebie boję skarbie.
-Ale przecież lekarze nie odkryli nic podejrzanego.. To pewnie tylko zmęczenie.
-Julka ja nie pozwalałem ci się przemęczać.. Czy robiłaś coś co cię zmęczyło?
-Ostanie dni spędzałam na spotkaniach z tobą i pomagałam babci w porządkach domowych.. Ale miałam czas na odpoczynek.
-Jedźmy do szpitala warto jeszcze raz sprawdzić co się dzieje...
Czego tym razem dowie się Julia? Czy Michał postąpił dobrze przywożąc ją do szpitala?

Miłość aż Do śmierci! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz