Spotkanie.

32 4 0
                                    

Gdy dotarli do domu babcia znieruchomiała na widok małej płaczącej istoty. Julia opowiedziała babci jak ją znaleźli i zaczęli zastanawiać się co z nią zrobić.
-Musimy oddać ją w ręce policji. Ta dziecina miała okrutnych rodziców. Mam nadzieję, że poniosą karę za to co zrobili.
-Może pojedziemy tam od razu?Mała wygląda już trochę lepiej,a tam na pewno dobrze się nią zaopiekują.
-Dobrze w takim razie jedźmy.
-Ja zostanę w domu dzieciaki, przepraszam, ale słabo się czuje, poradzicie sobie?
-No pewnie babciu! Odpoczywaj.
Po godzinie byli już na miejscu. Pan policjant bardzo zdziwił się na widok dziecka. Julia opowiedziała mu całą historię, Michał też złożył zeznania. Policjant zapewnił ich, że mała trafi w dobre ręce i poczuje się lepiej. Po jakimś czasie wyszli z komisariatu. Było im smutno, ale mieli nadzieję, że ci bezduszni ludzie poniosą karę.

-Już jesteśmy babciu!
-I czego się dowiedzieliście?
-Maleństwo wkrótce trafi do domu dziecka, a policja będzie szukała tych okropnych ludzi i wyznaczy im należytą karę.
-Ja już będę leciał, jest naprawdę późno..
-Dziękuję Ci Michałku. Dobranoc.
-Pójdę go odprowadzić.
Gdy znaleźli się przed drzwiami mocno się przytulili, Michał obiecał, że przyjdzie jutro do Julki i odprowadzi ją na spotkanie z ojcem.
Było już naprawdę bardzo późno Julia zaraz po położeniu się do łóżka zasnęła.

Tego dnia pogoda była bardzo upalna. Julia wstała, zjadła śniadanie i postanowiła posprzątać cały dom dla zabicia czasu. Nie chciała zbyt wiele myśleć o nadchodzącym spotkaniu. Miała nadzieję, że będzie udane.
Nadeszła pora spotkania Michał przyszedł już jakiś czas temu. Rozmawiał w kuchni z babcią, kiedy weszła Julia, była pięknie ubrana.
-Michał musimy już iść, nie mogę się spóźnić.
-Ale pięknie wyglądasz!
Krzyknęli równocześnie babcia i Michał. Wszyscy się zaśmiali, Juli zrobiło się bardzo miło. Po chwili byli już za drzwiami.
-Michał stresuje mnie to spotkanie. Wiem, że to niby mój ojciec, ale będę z nim rozmawiać pierwszy raz.
-Juluś wszystko będzie dobrze, nie martw się.
Po pewnym czasie byli już na miejscu. Michał przywitał się z ojcem Julki, a potem wrócił do domu, nie chciał im przeszkadzać. Wiedział, że to dla obojga bardzo trudne spotkanie.
-Julio tak mi przykro za to że uciekłem, po prostu stchórzyłem, wiem że nie powinienem was wtedy zostawić ale nie byłem gotowy.
-Wiem tato, ludzie młodzi robią wiele głupich rzeczy, wczoraj na spacerze znaleźliśmy małą, porzuconą dziewczynkę.. Była cała przemarznięta. Niektórzy naprawdę nie widzą jaką krzywdę czynią innym.
Ale nie rozmawiajmy o tym. Zostało mi już niewiele czasu. Za dwa dni muszę przejść przez kolejny etap leczenia, lekarz mówi że jest ono bardzo ryzykowne, nie wiem ile jeszcze mi zostało. Postanowiłam ci wszystko wybaczyć, chcę żebyś był szczęśliwy.
Ojcu Julii łzy napłynęły do oczu, był bardzo dumny z córki.
-Julio jestem Ci bardzo wdzięczny. Obiecuję, że będę cię wspierał w leczeniu i przejdziemy przez to razem.
Długo rozmawiali o życiu, zainteresowaniach Julki, nawet o jej miłości. Spotkanie trwało bardzo długo, ale oboje dobrze czuli się w swoim towarzystwie.
-Może pójdziemy odwiedzić twoją mamę?
-To bardzo dobry pomysł...
Po jakimś czasie byli już na cmentarzu. Spędzili tam trochę czasu, posprzątali grób, a później poszli do parku. Tam nakarmili zaprzyjaźnione Julii kaczki i pożegnali się.
-Może wpadniesz do nas na obiad?
-Niestety jeszcze dziś muszę wyjechać w delegacje, ale obiecuję Ci, że niedługo cię odwiedzę..
-W takim razie do zobaczenia tato.
Julia była zadowolona ze spotkania, ojciec okazał się miłym i dobrym człowiekiem i w końcu ma już kolejną osobę, która będzie ją wspierać w tym trudnym czasie.

Miłość aż Do śmierci! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz