Sara:
Cześć. Coś się stało że dzwonisz?Megan:
Siema. Nie to znaczy takSara:
Mów co się stało, bo widzę że się denerwujeszMegan:
Po pierwsze słyszysz, a po drugie Zara kazała przekazać że właśnie pojechała do szpitala i że przylecimy jutro ranoSara:
Jejku jak się cieszę. Pojechała odebrać Rosi?Megan:
Już nawet imię ma, ale przyznam jest śliczne i tak pojechała ją odebraćSara:
Przekaż wszystkim pozdrowieniaMegan:
Dobra i Sara dziękuję za spotkanieSara:
Nie ma za co tylko mam jedną prośbęMegan:
O co chodzi?Sara:
Nie piszcz mi więcej do uchaMegan:
Spróbuję przestać, ale nic nie obiecujęSara:
Dobra ja muszę kończyćMegan:
To pa do zobaczenia jutroSara:
Pa. Buziaki dla wszystkich włącznie z RoseRozłączyłam się i schowałam mój telefon do tylnej kieszeni spodni
- Chodźcie do ogródka- powiedziałam wychodząc z pokoju
- A twoja sąsiadka nie będzie nas widzieć- zaśmiał się Calum
- Nie powinna ponieważ jest płot- odpowiedziałam i też się zaśmiałam. Poszliśmy do ogródka w którym stał duży basen, kilka leżaków, duża trampolina i wiele innych rzeczy. Usiadłam na zielonej trawie. Zaraz chłopacy usiedli obok mnie
- Musimy przeprowadzić poważną rozmowę- powiedziałam z udawać powagą
- Ale o czym- spytał Mikey. Wszyscy mają takie miny jakbym właśnie im wyznała że tak naprawdę jestem jakimś pedofilem. Po chwili wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Spojrzeli się na mnie jak na nienormalną
- Ty jakąś nienormalna jesteś?- spytał Luke
- Witam. Tak mam na drugie- powiedziałam wstając i kłaniając się. Po chwili jednak usiadłam na moje poprzednie miejsce. Patrzyli się na mnie jak na krasnoludki z planety Wenus
- Co się tak na mnie paczacie? Jak chcecie się ze mną spotykać to musicie przywyknąć do mojego dziecinnego, szalonego i dziwnego zachowania- powiedziałam uśmiechając się. Po chwili podszedł do mnie Mikey i złapał za nadgarstki. Wziął mnie tak że głowę miałam opartą na jego głowie, trzymał mnie za nadgarstki, a reszta ciała zwisywała z tyłu. Biegał rąk ze mną po całym ogródku, a żeby dobrze zakończyć nasz maraton to wskoczył do wody. Jak dobrze widziałam to Luke z Calumem tażali się po trawie i się śmiali że na drugim końcu świata było by słychać. Wyszłam z basenu całą mokrą. Za mną szedł Michael. Wytrzapaliśmy się jak psy gdy są mokre.
Podeszliśmy do dwóch leżących na trawie chłopaków
- Chodźcie zrobimy ciasteczka- zaproponowałam po chwili gapienia się w nadal śmiejących się chłopaków. Momentalnie wstali z trawy i pobiegli do domu
- Kto pierwszy ten zje najwięcwj- krzyknął jeszcze Luke i zaczął się wyścig do kuchni. Niestety nie można rozdawać medali bo Luke się poślizgnął i wyłożył jak długi później na niego wpadł Calum, bo go nie zauważył. Michael chciał ich przeskoczyć, ale mu się nie udało i wylądował na nich, a ja korzystając z okazji że oni leżą chciałam powoli obok nich przejść, ale niestety Luke pociągnął mnie za nogę i też wylądowałam na nich. Kiedy już Wstaliśmy powoli pokierowaliśmy się do kuchni. Uważając żeby się nie przewrócić. Poprosiłam chłopaków żeby wyjęła składniki wcześniej im mówiąc co gdzie jest. Ja właczyłam z telefonu mój ulubiony album o nazwie:
5 second of summer&love. Po chwili w pomieszczeniu rozległy się pierwsze dźwięki pioesnki I can't remember. Wyjęłam dużą miskę i zaczęłam wsypać tam mąkę. Calum wrzasnął mi na ucho jedno słowo z piosenki. Ja się przestraszyłam i wysyłam na niego jedną czwartą kilograma mąki
- Tak się chcesz bawić- spytał i sięgnął go szklankę z mlekiem. Po chwili byłam cała oblana mlekiem
- My też dołączamy do bitwy na składniki do ciasteczek- krzyknął Mike do rytmu pioesnki. Po chwili już wszczyna zaczęliśmy się nawalać wszystkimi składnikami które mieliśmy pod ręką. Kiedy skończyły nam się składniki spojrzałam się po nas i po kuchni. Kuchnia dosłownie gdzie nie spojrzysz będziesz miała albo jajko albo masło
- Teraz tylko trzeba będzie posprzątać i się umyć- zamyśliłam się na chwilę- robimy tak że wy wrócicie do domu i się przebierzecie, a ja też się umyje i przebiorę i spróbuje trochę ogarnąć kuchnię- powiedziałam
- Jak wrócimy to ci pomożemy w sprzątamiu- stwierdził Luke
- No ja myślę, a teraz spadać do domu się ogarnąć- powiedziałam wy ganiają ich na dwór. Poszłam na górę do mojej garderoby, kiedy mi się o czymś przypomniałoxSara_Lovex: Hej, weźcie stroje kąpielowe to popływamy w basenie
Luke_Pinguns: Tak jest pani kapitan
Love_Cal: Oczywiście
Mikey_Psycho: Jak sobie życzysz
xSara_Lovex: Dzięki
Odłożyłam telefon na biurko i poszłam do garderoby. Wyjęłam z materiałowgo pudełka mój czerwony, dwuczęściowy strój kąpielowy. Wzięłam też czerwoną luźną koszulkę i czarne shorty. Poszłam do łazienki. Zmyłam z siebie cały brud i z włosów też pozbyłam się składników na ciasteczka. Dokładnie wytarłam się ręcznikiem. Założyłam strój i przygotowane ubranie. Wyszłam z łazienki i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć drzwi. Myślałam że to chłopacy, ale to jednak nie byli oni tylko...
======================================
Jak myślicie kto to był? Zgadujcie w komentarzachZ okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim miło i przyjemnie spędzonego czasu. Dużo prezentów i rodzinnej atmosfery!!!
Wesołych Świąt!!!
CZYTASZ
KIK \\ 5SOS
FanfictionLuke chciał napisać do swojego przyjaciele, niestety się pomylił i napisał do innej osoby Luke_Pinguns: Kupisz mi nową deskę jak będziesz w sklepie xSara_Lovex: ??? Luke_Pinguns: Przepraszam. Pomyliłem osoby, sorry xSara_Lovex: Nic się nie stało ☺ L...