Rozdział 13

1.9K 183 36
                                    

-- Perspektywa Sansa --

Po obiedzie wziąłem Inka na krótką rozmowę.
- Byłem u Errora - powiedziałem.
- N-naprawdę? - jego oczy zabłysły.
- Tak... Czy... Czy ty.... Co sie właściwie stało... - dociekałem.
- On... - w oczodołach Inka zalśniły oś łez. - Zabił ją! Zniszczył wszystko! Dlaczego ja nie potrafię...
- Nie potrafisz czego? Ja wiem co zrobił... - odparłem z współczuciem klepiąc go po plecach. - Ale...
- NIE POTRAFIĘ BEZ NIEGO ŻYĆ! - Ink wpadł mi w ramiona.
Przytuliłem go mocno dodając mu otuchy. On spojrzał na mnie i wyszeptał:
- P-potrzebuje... Go...
- Wiem - uśmiechnąłem się współczująco.

-- Perspektywa Inka --

Nie wytrzymałem. Sans był osobą której mogłem powiedzieć wszystko. A ja musiałem komuś się wygadać... Czułem że... Potrzebuje się wypłakać...
Ob doskonale mnie zrozumiał, przytulił, pocieszył... Otarłem łzy i wyszedłem z kuchni w której odbywała się owa rozmowa. Zdecydowałem że pójdę do niego i porozmawiam z nim na spokojnie TERAZ. Pożegnałem się z przyjaciółmi obiecując kolejną wizytę. Pobiegłem sprintem do drzwi i po chwili (za pomocą magii) znajdowałem się w Anty-Voidzie. Stolik z maskotkami stał tam gdzie zawsze. Obok leżał słoik z motylem a łoże z kwiatów na środku Anty-Voidu było zajęte przez siedzącego tyłem do mnie Errora.
- Czego?! - z głosu przyjaciela wywnioskowałem że płakał.
- Trochę milej..- szepnąłem.
Error podniósł się gwałtownie i odwrócił w moją stronę. Byłem gotowy na atak więc zasłoniłam twarz rękami. On tylko podbiegł do mnie i przytulił.
- Brakowało mi ciebie - szepnąłem tuląc go mocniej.
- Nie mogę bez ciebie żyć - powiedzieliśmy jednocześnie.
Spojrzał na mnie cały oblany łzami.
- Nie moge patrzeć jak płaczesz... - mruknął i przetarł moją twarz chusteczką poczym dodał: - zostań ze mną...
Ostatnie słowa były takie prawdziwe... Przytaknąłem tylko o uśmiechnąłem się przez łzy. Znowu zamknąłem go w uścisku.
Upadliśmy na kolana wciąż w uścisku. Na łożu z kwiatów było wygodnie...
- wiesz dlaczego kiedy tu siedzę to płacze? - zapytał mnie w końcu.
- Dlaczego? - spytałem.
- Bo te kwiaty... Pachną trochę jak ty - zarumienił się.
- Słodki jesteś - szepnąłem.

------
Krótsze ale ile akcji :3
Powiem tylko że zaskoczyła mnie dzisiejsza rozmowa z Demispectra ... Dziękuje tobie i wam wszystkim!
Zaszalałam i macie drugi rozdział tego samego dnia B)
bOi!

Get Dunked On | [Ink X Error]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz