Wtorek 05.07
8.00 TAK 8.00 ZGADNIJCIE KTO JEST CAŁY MOKRY. NO OCZYWIŚCIE ŻE JA. A ZGADNIJCIE KTO WPADŁ NA TAKI GENIALNY POMYSŁ ABY Z RANA OBLAĆ MNIE LODOWATĄ WODĄ. NO OCZYWIŚCIE CAMERON I AARON.
Ashley: Kurwa obudziliście mnie o 8 rano i na dodatek zrobiliście to w taki sposób, nie macie pojęcia jakie piekło na was czeka!
Cameron: No nie mam pojęcia jakie?
Ashley: Najgorsze piekło! Odegram się oj tak, pożałujecie jeszcze!
Cameron: Wyluzuj mała, wiesz to tylko przedsmak, czekaj na trasę, tam zobaczysz co taki np. Taylor ma w zanadrzu.
Ashley: Tyler? Raczej czekaj co ja mam w zanadrzu, może nie wyglądam, ale żarciki to moja specjalność.
Cameron: Czy to są groźby? Czy ja mam się bać?
Ashley: TAK.
Aaron: No Cam ja to bym się bał teraz zasnąć.
Ashley: I dobrze wy to lepiej czujni bądźcie.
Ashley: Ja pierdole jest po 8, kurwa nigdy tak nie wstaję.
Cameron: No właśnie i co zawsze cały dzień zmarnowany. Moja droga dzisiaj czeka Cię najwspanialszy dzień w twoim życiu na dodatek spędzony z przystojniakiem.
Ashley: Masz rację będę miała szansę spędzić dzień z najlepszym i najprzystojniejszym chłopakiem który zwie się Aaron Carpenter, to będzie najlepszy dzień w moim życiu.
Przytuliłam Aarona i wystawiłam język do Camerona. On za to wystawił mi środkowy palec.
Cameron: A ja miałem na myśli mnie, ty mendo mała.
Aaron: Ash zapomniałaś dodać, że spędzisz go jeszcze z jego mniej przystojnym najlepszym przyjacielem który zawsze stoi obok. – Zaśmiał się.
Cameron: Haha no kurde uwielbiam to wasze poczucie humoru.
10.00 Wszyscy się umyliśmy i ogarnęliśmy, oczywiście mi to zajęło najdłużej bo makijaż, ale nie powiem chłopcy też do swojego wyglądu przywiązują wagę i przygotowanie zajęło im może 15 minut krócej. Założyłam dzisiaj czarne krótkie spodenki i biały crop top, a na koniec miętowe Vansy. Chłopcy ubrali się tak samo w czarne spodnie z dziurami i czerwone koszulki na ramiączkach z napisem California, na głowę granatowe full capy, a na nogi o dziwo każdy co innego Cam czarne vansy, a Aaron białe Nike air force do kostek.
Ashley: No po prostu wyglądacie ideolo, szkoda tylko że buty i twarze nie te same.
Cameron: A no nie te same, szkoda. Ty powinniśmy Ciebie jeszcze tak ubrać. Nie sądzisz?
Ashley: Ta no pewnie, że tak.
Aaron: Nie ma bata na trasie kiedyś tak zrobimy. – Wskazał na mnie aby dać mi do zrozumienia, że się nie wywinę.
Ashley: No dobra dobra. A powiedzcie co robić dziś właściwie będziemy?
Cameron: A więc szczerze to nie mam pojęcia, będziemy szli przed siebie i coś w końcu wymyślimy.
Ashley: A no plan idealny nie powiem.
Aaron: Słuchaj prawda jest taka, że on nigdy nic nie zaplanuje, ale jak już mu jakiś pomysł z dupy wystrzeli to nigdy się nie będziesz nudziła.
CZYTASZ
It was always YOU / (Magcon)
FanfictionAshley Mendes wkrótce dołączy do grupy Magcon. Wreszcie znajdzie się wśród swoich, zyska przyjaciół. Jednak czy sława wyjdzie jej na dobre? Czy to nie będzie zbyt wiele? Czy w końcu odnajdzie miłość ? Jeśli tak to jak wielki piekło będzie musiała pr...