16

168 8 0
                                    


14.30 Siedzimy i nic nie robimy. CZAS TO SKOŃCZYĆ.


Ashley
: DEBILE! – Wydzieram się na cały dom, aby ich wystraszyć.

Cameron: Kurwa, po co się drzesz?

Ashley: Nudzi mi się, trzeba coś zrobić, po chuja my w domu siedzimy?

Cameron: No nie wiem. Właściwie przypominam Ci, że my jutro wyjeżdżamy.

Ashley: O wy chujki, tym bardziej ruszać dupska, no już wstawać idziemy gdzieś.

Aaron: Ale mi się nie chce, po za tym gdzie ty chcesz iść, nic się w tym mieście nie dzieje.

Ashley: To się zadzieje, już wstawaj, bo zobaczysz!

Aaron: No co mi zrobisz, jestem o wiele większy. - Powiedział z uśmiechem i satysfakcją.

Ashley: To zobaczymy.

Aaron: No czekam.


Podpuszczał mnie, jak ja nie lubię kiedy ktoś mówi że co ja mu tam zrobię taka mała. No więc wezmę trochę uroku osobistego i trochę siły.


Ashley
: No Aaroooon, proszę rusz swoje 4 litery. –Usiadłam okrakiem na jego plecach.

Aaron: Czyżby ktoś będzie próbował uroku swojego użyć? – Odwrócił się głową z nad ekranu do mnie

Ashley: Yyy nie.

Aaron: Nie?

Ashley: Nie, bo już to odkryłeś. – Wystawiłam mu język.


Nagle gwałtownie się obrócił, że prawie spadłam, ale w ostatniej chwili mnie złapał, przyciągnął do siebie i mocno przytulił.


Aaron
: Oj MAŁA, zrozum jestem silniejszy i mój urok bardziej działa na Ciebie, niż twój na mnie. – Puścił mi oczko.

Ashley: Puść mnie. – Powiedziałam obrażona.

Aaron: Lubię Cię denerwować.

Cameron: Nie ty jeden! – Krzyknął z uśmiechem.

Ashley: Cameroooon to może chociaż ty? Idziemy gdzieś?

Cameron: No jasne mała.

Ashley: Jest! – Krzyknęłam ucieszona.

Cameron: Jestem teraz bardziej cool niż Aaron?

Ashley: Tak. – Popatrzyłam na Aarona i wystawiłam mu środkowy palec.


15.30 Siedzimy właśnie z Dallasem w pizzeri i czekamy na nasze jedzonko.


Cameron
: Jestem taki głodny.

Ashley: A kiedy ty nie jesteś głodny?


Podrapał się po głowie i udawał ze myśli nad odpowiedzią.


Cameron
: Kiedy śpię.

Ashley: No nie wiem ostatnio słyszałam jak przez sen gadałeś o żarciu i w brzuchu jakby Ci trochę burczało. – Zaśmiałam się.

Cameron: Serio? No widzisz jedzenie to bardzo ważna rzecz w moim życiu.

Ashley: Dziwi mnie, ze jakoś formę jeszcze trzymasz.

It was always YOU /  (Magcon)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz