14.30 Siedzimy i nic nie robimy. CZAS TO SKOŃCZYĆ.
Ashley: DEBILE! – Wydzieram się na cały dom, aby ich wystraszyć.Cameron: Kurwa, po co się drzesz?
Ashley: Nudzi mi się, trzeba coś zrobić, po chuja my w domu siedzimy?
Cameron: No nie wiem. Właściwie przypominam Ci, że my jutro wyjeżdżamy.
Ashley: O wy chujki, tym bardziej ruszać dupska, no już wstawać idziemy gdzieś.
Aaron: Ale mi się nie chce, po za tym gdzie ty chcesz iść, nic się w tym mieście nie dzieje.
Ashley: To się zadzieje, już wstawaj, bo zobaczysz!
Aaron: No co mi zrobisz, jestem o wiele większy. - Powiedział z uśmiechem i satysfakcją.
Ashley: To zobaczymy.
Aaron: No czekam.
Podpuszczał mnie, jak ja nie lubię kiedy ktoś mówi że co ja mu tam zrobię taka mała. No więc wezmę trochę uroku osobistego i trochę siły.
Ashley: No Aaroooon, proszę rusz swoje 4 litery. –Usiadłam okrakiem na jego plecach.Aaron: Czyżby ktoś będzie próbował uroku swojego użyć? – Odwrócił się głową z nad ekranu do mnie
Ashley: Yyy nie.
Aaron: Nie?
Ashley: Nie, bo już to odkryłeś. – Wystawiłam mu język.
Nagle gwałtownie się obrócił, że prawie spadłam, ale w ostatniej chwili mnie złapał, przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
Aaron: Oj MAŁA, zrozum jestem silniejszy i mój urok bardziej działa na Ciebie, niż twój na mnie. – Puścił mi oczko.Ashley: Puść mnie. – Powiedziałam obrażona.
Aaron: Lubię Cię denerwować.
Cameron: Nie ty jeden! – Krzyknął z uśmiechem.
Ashley: Cameroooon to może chociaż ty? Idziemy gdzieś?
Cameron: No jasne mała.
Ashley: Jest! – Krzyknęłam ucieszona.
Cameron: Jestem teraz bardziej cool niż Aaron?
Ashley: Tak. – Popatrzyłam na Aarona i wystawiłam mu środkowy palec.
15.30 Siedzimy właśnie z Dallasem w pizzeri i czekamy na nasze jedzonko.
Cameron: Jestem taki głodny.Ashley: A kiedy ty nie jesteś głodny?
Podrapał się po głowie i udawał ze myśli nad odpowiedzią.
Cameron: Kiedy śpię.Ashley: No nie wiem ostatnio słyszałam jak przez sen gadałeś o żarciu i w brzuchu jakby Ci trochę burczało. – Zaśmiałam się.
Cameron: Serio? No widzisz jedzenie to bardzo ważna rzecz w moim życiu.
Ashley: Dziwi mnie, ze jakoś formę jeszcze trzymasz.
CZYTASZ
It was always YOU / (Magcon)
FanfictionAshley Mendes wkrótce dołączy do grupy Magcon. Wreszcie znajdzie się wśród swoich, zyska przyjaciół. Jednak czy sława wyjdzie jej na dobre? Czy to nie będzie zbyt wiele? Czy w końcu odnajdzie miłość ? Jeśli tak to jak wielki piekło będzie musiała pr...