Jack.G: A myślisz, że dlaczego biłem się z Wilkinsonem?
Ashley: Dlaaaczego?
Jack.G: Hmm pomyślmy bo dupek za wiele sobie pozwolił.
Chłopak wstał i poszedł szybkim krokiem, a że ja najpierw miałam wtf na mordzie i mnie wmurowało w ziemię to potem musiałam troszkę podbiec by go dogonić.
Ashley: Jaaack.Jack.G: Hmm? – Wyrwałam go z zamyślenia.
Ashley: Jesteś kochany.
W tym momencie się zatrzymał, po czym mocno przytulił i szeroko uśmiechnął. Trwało to i trwało i mogło dużej, ale zgadnijcie kto. JA WIEM ŻE WIECIE.
Cameron: Nie aby coś, ja na pewno wam nie przeszkadzam, ale musimy już iść, show za 5 minut.
Ashley: Frajer jebany.
Cameron: Co mówiłaś?
Ashley: Gówno.
Gilinskyego bardzo bawiło to co się działo.
Ashley: Co Cię tak bawi?
Jack.G: Ty, to takie urocze gdy wyzywasz ludzi. – Potargał mnie po włosach.
Miałam coś odpowiedzieć, ale w tym momencie Cam mnie popchnął tak, że straciłam równowagę, a następnie szybko pobiegł krzycząc „Macie 3 minuty do wejścia na scenę". Gdy to krzyknął to Jack z głupawym uśmiechem nagle Sruu spierdolił i zostawił mnie samą. Nie chciałam być gorsza więc jak tylko mogłam zebrałam w sobie siły i próbowałam go dogonić. Na backstage dobiegłam tylko z jakieś 2 sekundy później niż on.
Ashley: Gdybyśmy wyruszyli jednocześnie byłabym szybsza. – Powiedziałam lekko zdyszana.Jack.G: Nie wydaje mi się.
Ashley: Kiedyś Ci jeszcze pokarzę.
Sammy: Dupę i cycki?
Jack.G: Za mało Ci mordę obiłem?
Sammy: Najwidoczniej.
Bart: Ludzie spokój, wchodzicie na scenę za 3, 2, 1...
*SHOW*Wszyscy wbiegli na scenę, a zaraz potem głos zabrał Cameron.
Cameron: DOBRY WIECZÓR LONDYN!!!
Odpowiedzią na to był strasznie głośny pisk. Było ok 2 tysięcy osób, plus, minus.
Cameron: Wspaniale jest zobaczyć tyle uśmiechniętych twarzy. Dziś zabawią was oraz oczarują swoim wdziękiem i talentem: Aaron Carpenter, Mahogany Lox, Taylor Caniff, Hunter Rowland, Matthew Espinosa, Nash i Hayes Grier, Jack Johnson i Jack Gilinsky oraz 2 naszych nowych kompanów czarujący Blake Gray jak i piękna, charyzmatyczna Ashley Mendes. Jednak moi drodzy to nie wszystko bo mamy dla was jeszcze niespodziankę czyli 2 gości specjalnych: Sammy Wilkinson oraz Skate Maloley.
Tu wtrącił się Aaron.Aaron: Nie zapominajmy o Tobie, bo dzisiejszego wieczoru nie zabraknie i Camerona Dallasa.
Cameron: Dzięki Bro. – Objął go i porozumiewawczo uśmiechnął.
Aaron i Cameron: LONDYN CZY JESTEŚCIE GOTOWI!!?
CZYTASZ
It was always YOU / (Magcon)
FanfictionAshley Mendes wkrótce dołączy do grupy Magcon. Wreszcie znajdzie się wśród swoich, zyska przyjaciół. Jednak czy sława wyjdzie jej na dobre? Czy to nie będzie zbyt wiele? Czy w końcu odnajdzie miłość ? Jeśli tak to jak wielki piekło będzie musiała pr...