28

143 7 1
                                    



Jack.G: A myślisz, że dlaczego biłem się z Wilkinsonem?

Ashley: Dlaaaczego?

Jack.G: Hmm pomyślmy bo dupek za wiele sobie pozwolił.

Chłopak wstał i poszedł szybkim krokiem, a że ja najpierw miałam wtf na mordzie i mnie wmurowało w ziemię to potem musiałam troszkę podbiec by go dogonić.

Ashley: Jaaack.

Jack.G: Hmm? – Wyrwałam go z zamyślenia.

Ashley: Jesteś kochany.

W tym momencie się zatrzymał, po czym mocno przytulił i szeroko uśmiechnął. Trwało to i trwało i mogło dużej, ale zgadnijcie kto. JA WIEM ŻE WIECIE.

Cameron: Nie aby coś, ja na pewno wam nie przeszkadzam, ale musimy już iść, show za 5 minut.

Ashley: Frajer jebany.

Cameron: Co mówiłaś?

Ashley: Gówno.

Gilinskyego bardzo bawiło to co się działo.

Ashley: Co Cię tak bawi?

Jack.G: Ty, to takie urocze gdy wyzywasz ludzi. – Potargał mnie po włosach.

Miałam coś odpowiedzieć, ale w tym momencie Cam mnie popchnął tak, że straciłam równowagę, a następnie szybko pobiegł krzycząc „Macie 3 minuty do wejścia na scenę". Gdy to krzyknął to Jack z głupawym uśmiechem nagle Sruu spierdolił i zostawił mnie samą. Nie chciałam być gorsza więc jak tylko mogłam zebrałam w sobie siły i próbowałam go dogonić. Na backstage dobiegłam tylko z jakieś 2 sekundy później niż on.


Ashley: Gdybyśmy wyruszyli jednocześnie byłabym szybsza. – Powiedziałam lekko zdyszana.

Jack.G: Nie wydaje mi się.

Ashley: Kiedyś Ci jeszcze pokarzę.

Sammy: Dupę i cycki?

Jack.G: Za mało Ci mordę obiłem?

Sammy: Najwidoczniej.

Bart: Ludzie spokój, wchodzicie na scenę za 3, 2, 1...


*SHOW*

Wszyscy wbiegli na scenę, a zaraz potem głos zabrał Cameron.

Cameron: DOBRY WIECZÓR LONDYN!!!

Odpowiedzią na to był strasznie głośny pisk. Było ok 2 tysięcy osób, plus, minus.

Cameron: Wspaniale jest zobaczyć tyle uśmiechniętych twarzy. Dziś zabawią was oraz oczarują swoim wdziękiem i talentem: Aaron Carpenter, Mahogany Lox, Taylor Caniff, Hunter Rowland, Matthew Espinosa, Nash i Hayes Grier, Jack Johnson i Jack Gilinsky oraz 2 naszych nowych kompanów czarujący Blake Gray jak i piękna, charyzmatyczna Ashley Mendes. Jednak moi drodzy to nie wszystko bo mamy dla was jeszcze niespodziankę czyli 2 gości specjalnych: Sammy Wilkinson oraz Skate Maloley.

Tu wtrącił się Aaron.

Aaron: Nie zapominajmy o Tobie, bo dzisiejszego wieczoru nie zabraknie i Camerona Dallasa.

Cameron: Dzięki Bro. – Objął go i porozumiewawczo uśmiechnął.

Aaron i Cameron: LONDYN CZY JESTEŚCIE GOTOWI!!?

It was always YOU /  (Magcon)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz