56

83 7 7
                                    

*Jai: Sory, że wam przeszkadzam, ale ktoś chce pogadać z Ash.

Ashley: Wygrałam, jestem wolna. - Wystawiłam język i go oplułam.*

Wyszłam na korytarz, by zobaczyć kto do mnie przyszedł. Pomyślałam pierw o Shawnie, w drugiej kolejności, ze ktoś z Magcon i troszkę się wystraszyłam. Ku mojemu zdziwieniu ta osoba to...

Ashley: Wiktoria?

Wiktoria: Hej. 

Ashley: Hejka.

Wiktoria: Przejdziemy się?

Ashley: Jasne, tylko daj mi 5 minut.

Wiktoria: Będę czekała na zewnątrz.

Wróciłam do pokoju by szybko się przebrać.

Ashley: Zadowolony? Muszę teraz wyjść, a jestem brudna. - Mówiłam zakładając spodnie dresowe. - To, że przebieram się przy chłopaku no co wy, gdzie ja o tym myślałam.

Beau: Fajny masz tyłek.

Ashley: Zapewne widziałeś lepsze.

Beau: Nop, widziałem dużo, ale tak idealnego jak twój nigdy nie widziałem.

Ashley: Dobra weź skończ zboczeńcu i daj mi jakąś bluzę.

Beau: Weź sobie z szafy którą chcesz. 

Wzięłam pierwszą lepszą i wybiegłam z pokoju, założyłam buty i wyszłam do Wiktorii.

Wiktoria: Spokojnie, nie ucieknę.

Ashley: Nie idźmy tylko proszę do ludzi, bo wyglądam źle i śmierdzę.

Wiktoria: Szczera jak zawsze. 

Ashley: No oczywiście. Dobra o co chodzi?

Wiktoria: To już nie łaska ze starą przyjaciółka, która kiedyś była jak sis pogadać?

Nie odezwałam się.

Wiktoria: Nie?

Ashley: Dobrze wiemy, że chodzi o Shawna. Nie mam Ci za złe, że z nim jesteś, ani tego, że jest inaczej. W mojej pamięci będziesz kojarzona dobrze. 

Wiktoria: Pozmieniało się troszkę co?

Ashley: Mało powiedziane. 

Wiktoria: Ludzie się zmieniają, przyjaciele, rodzeństwo. 

Ashley: Zmieniają się tak, ale Shawn się stoczył. Popatrz na to całe towarzystwo, Max mówi sam za siebie. Nie pamiętasz, jak to kiedyś było, jak nas poniżał od zawsze? 

Wiktoria: Mnie nigdy nie poniżył.

Gęba mi opadła. 

Ashley: No pewnie zawsze był prosiaczek i przyjaciółka która ją broni.

Wiktoria: Słuchaj nie mówię, że jest dobrym człowiekiem. Ja się odnalazłam w tym towarzystwie. Stoczyłam się?

W ostatniej chwili ugryzłam się w język.

Ashley: Zmieniłaś się.

Wiktoria: To wiemy, ale co ty niby nie? Mordka się wyszczekała. 

Ashley: Może.

Wiktoria: Ash nie chcę kłótni. 

Ashley: Jasne. Dobra po co Cię wysłał?

It was always YOU /  (Magcon)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz