20.Asystentka

3.7K 284 17
                                    

Powoli zaczęłam się obawiać spotkania z V. Nie mam pojęcia co może zrobić. Możliwe, że będzie udawał, iż nie było sytuacji. Albo... Po co ja działałam pod impulsem? Potem się dziwie, że ludzie mnie nie lubią. Dzisiaj chłopcy mają pracę, więc przyjdą dopiero wieczorem. Strasznie mi się nudziło, kiedy na nich czekałam. Postanowiłam poszukać jakiejś pracy na miesiąc. Jednak nic nie znalazłam. Tak, więc przez cały dzień z Natalią oglądałyśmy tv, jadłyśmy, grałyśmy w karty, jadłyśmy i tak w kółko. W końcu pojawili się nasi wybawiciele. Tak, w tej sytuacji nimi są.

- Dajcie mi pracę, zajęcie, cokolwiek! - powiedziałam zamiast ''cześć''.

- Ciebie też miło widzieć, Eli - odparł Jimin.

- Aż tak ci się nudzi? - usłyszałam Tae.

- Możliwe - nie chciałam go urazić.

- Możesz zostać moją osobistą asystentką - odezwał się Jungkook.

- Czy ktoś ma jakieś realne propozycje? - zbyłam jego słowa.

- Nie marudź, Eliza! Nie było tak źle - przyjaciółka usiadła obok swojego narzeczonego.

- Taa, jasne. To kto cały czas się pytał ''Która godzina?'' , ''Gdzie jest mój Taeś?'' , ''Dlaczego jeszcze ich nie ma?''. Mam kontynuować? - spojrzałam, jak robi się cała czerwona. Raczej nie.

- A ty nic takiego nie mówiłaś? - pozostali usadowili się na kanapie, w tym ja.

- Dobrze, że pytasz Kookie - uśmiechnęła się złośliwie - Myślałam, że mi tu padnie. Cały czas tylko narzekała na nudę. Na brak zabawy.

- Rozważ propozycję zostania asystentki - zaczął ponownie temat.

- Chyba w twoich snach! - nie miałam zamiaru nią zostawać, a w życiu!

- Gdybyś ty widziała moje sny to byś nie siedziała tak blisko - od razu zamieniłam się miejscem z Jiminem. Wszyscy zaczęli się śmiać.

Jimin zaczął nam opowiadać, jak jedna fanka goniła go przez całą drogę do studia. Jinowi ktoś podmienił ubrania. Tą osobą był nasz złośliwy maknae. Poza tym wiele się u nich nie działo.

- Sorki, dziewczyny, ale na mnie już pora. Jutro muszę wstać wcześniej - przewrócił oczami, pożegnał się i wyszedł.

- Wy w ogóle powinniście tu być? Macie ogrom pracy, a tu przyjeżdżacie. Nie róbcie tego z przymusu - czułam się niekomfortowo.

- Nikt tu nic nie robi z przymusu. No chyba, że Taehyung - chłopak wstał i zaczął walić młodszego.

- Mówię serio.

- Ja też. Uwierz mi w końcu - przez przypadek spojrzałam mu w oczy. Jak mam mu nie wierzyć?

- Eli, mogę sobie na dzisiaj porwać Natalię? - spytał w formie aegyo Tae.

- Jako jej prawny opiekun w Korei, pozwalam ci - zniżyłam trochę głos.

Ta dwójka również zniknęła. Na odchodne krzyknęłam, iż nie chcę zostawać chrzestną. Uwielbiam, kiedy Nata zaczyna się wtedy czerwienić. Zostałam sama z Kookim. Panowała cisza.

- Nie masz zamiaru iść do domu? - spytałam niepewnie.

- Jak mógłbym zostawić tak młodą i śliczną dziewczynę samą w domu? Będę twoim ochroniarzem. Zajmę miejsce Natalii - odpowiedział.

- Nie zatrudniałam ochroniarza - odparłam - Możesz przestać się tak zachowywać? Chcę starego Jungkooka, który tak nie flirtuje.

- Nie podoba ci się to? - o to chodzi, że podoba. Jaki on jest nierozumny.

- Może - skrzyżowałam ręce na piersi.

- Czyli wolisz to - pocałował mnie w policzek.

- Jungkook! Nie, nie wolę tego. Idź już sobie!

- Nie chcę, skarbie. Przyzwyczajaj się do moich szczególnych komplementów - chyba ma na myśli te jego flirty - Mam zamiar cię nimi obsypywać dzień w dzień. A i jeszcze coś - podniósł się z siedziska i stał teraz za mną - Wiem, że mnie już lubisz. To widać - wyszeptał i wyszedł.

Ja mam dość! Ewidentnie mam dość! Nagle ni z tego ni z owego go lubię. Do tego on to zauważa! Och, dlaczego muszę być taka przewidywalna? Co ja jutro będę robić? Ja chce do Polski!

----------------------------------------------------------------------

Wstałam za wcześnie i pomyślałam, że napisze rozdział XD Sorki, ale powoli nie mam pomysłu. Muszę zaczerpnąć inspiracji (Alx szykuj się na dłuuuugą rozmowę xd). Mam nadzieję, że podobał ci się ten zapychacz ;) Fighting i do następnego!

Czy mnie kochasz? | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz