Rozdział 1

597 29 17
                                    

Veronica

Bardzo lubię to miasto. Nie napotkałam się na żadnego z creepypastów, chociaż codziennie chodze po pobliskim lesie. Bardzo lubię lasy, dlatego też wybrałam dom opodal jednego. Właśnie tego w którym "mieszkają creepypasty".


-eh... Następny dzień i nic ciekawego do roboty... Żenada. Sąsiedzi mnie nie lubią, nie mam tu przyjaciół. Zaraz, moge jeszcze zadzwonić do Victorii na skype! Fuck.. Nie odbiera. Świetnie, znów wybiorę się do lasu. Tam przynajmniej jest cisza i spokój.

15:34

Veronica wykonała poranną toaletę (makijaż, mycie zębów itd.) i wyruszyła do lasu.

-dzisiaj nazbieram pare ślicznych kwiatków do wazonu i postawie w salonie, bo za kilka dni przyjadą rodzice w odwiedziny - powiedziała sama do siebie.

Chodziła po lesie i zbierała kwiatki do domu. Dźwięk śpiewających ptaków i szumiących drzew od wiatru idealnie komponował się w jej uszach. Uwielbiała słuchać natury. Czuła się wtedy jak w siódmym niebie. Natura była dla niej wszystkim co kochała. Zrywając maki kątem oka zobaczyła domek.

- Chciałabym w nim zamieszkać.. Podejdę i sprawdzę czy jest pusty - pomyślała.

Gdy była już pod domem, usłyszała konwersacje i śmiech kilku osób.

- A co jak to creepypasty i legendy są prawdziwe?

Powolnym krokiem oddalała się od domku tak, żeby nikt jej nie usłyszał. Odwracając się w kierunku domu, zdążyła zauważyć dwu metrową postać, później była tylko ciemność. Została przez kogoś ogłuszona.

---------------------------------

Hej miśki, to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieje że się podoba i dostane kilka gwiazdek oraz miłych komentarzy. Będzie mi bardzo miło :) do następnego

;*

Czy morderca może kochać? | | Jeff The Killer [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz