Rozdział 18

189 17 2
                                    


- Tak Jeff, jestem. Zamknęłam się w pokoju ponieważ przeżyłam załamanie nerwowe. Nie chciałam tego dziecka, ale przez te kilka miesięcy stało się częścią mnie i je pokochałam. Jeżeli nie będziesz go chciał to zrozumiem. Przepraszam Cię Jeff, zraniłam Cię okropnie.

- Kocham Cię Veronico. Chcę wychować to dziecko z Tobą. Chcę żebyśmy zostali rodziną. Nie wyobrażasz sobie jak się cieszę że Cię widzę.

Jeff mnie przytulił. Widziałam że trochę mu było nie wygodnie przez brzuch. Potem podeszłam do reszty i przywitałam się z każdym z osobna. Gratulowali nam i cieszyli się że znów jestem z nimi. Ustaliliśmy z Jeffem że pokój będziemy mieli razem. Sally miała pokój obok Jeffa, więc zamieniła się ze mną żeby obok nas było nasze dziecko. Teraz Sally była obok Jacka. Na pewno się cieszy, widać że między nimi coś jest ale żadne z nich nie chce się przyznać.  Minęło kilka dni aż nadeszła chwila USG. Jeff stwierdził że źle się czuje i pojedzie ze mną nastepnym razem, więc zabrałam ze sobą Clockwork. Była moją najlepszą przyjaciółką. Clockwork wzięła moją rękę pod pachę i wyszłyśmy.

*Jeff*

- Dobra chłopaki do roboty.

Ja, Ben, E.Jack i L.Jack zaczęliśmy od malowania pokoju. Veronica była pewna że to chłopiec a ja że dziewczynka, więc wybrałem kolor fioletowy. L.Jack malował od połowy ścian w górę, a my w dół. Clockwork obiecała zająć Veronice dopóki nie damy jej znać, że skończyliśmy. Po malowaniu zaczęliśmy od mebli, a mianowicie od składania łóżeczka. Nie zajęło nam to dużo czasu. Przeszkadzało mi jedno. Łóżeczko przy kolebaniu ruszało się całe. Wpadłem na pomysł, żeby oni zaczęli składać szafkę na ubranka, a ja przybiję łóżeczko gwoździami do ziemi. Niestety zamiast uderzyć w gwóźdź uderzyłem sobie w palec całkiem mocno. Kiedy ja wiłem się z bólu na ziemi oni nie umieli wytrzymać ze śmiechu. Zawsze ich bawi czyjaś krzywda a najbardziej moja. Po chwili w miarę przestało boleć i wróciłem do przybijania. W końcu się udało. Chłopaki też już skończyli z szafą. Postawiliśmy z jednej strony łóżeczka szafkę nocną, a z drugiej dwa krzesła dla mnie i Veronici. Na szafce położyliśmy kilka bajek. Do szafy włożyliśmy ubranka, buty, pieluszki i inne potrzebne rzeczy. Dałem Clockwork znać że wszystko już gotowe. Ściany były jeszcze troszkę mokre ale nic ich nie dotykało więc mogły na spokojnie wyschnąć.

Zbiegłem jeszcze na dół postawić w kuchni siedzonko przy którym nasze dziecko będzie jadło. Nie umiem się już doczekać. Podziękowałem chłopakom za pomoc i stanąłem obok drzwi czekając na moją ukochaną. Po dziesięciu minutach weszła do domu.

- Jak tam USG kochanie? Wiesz już jaka płeć?

- Kazałam mu nie mówić, chcę żebyśmy mieli niespodziankę. Lepiej się już czujesz?

- Jak nigdy dotąd. Chodź ze mną, chcę Ci coś pokazać.

- Dobrze już idę.

Pomogłem jej wejść po schodach i zaprowadziłem pod pokój. Zakryłem jej oczy rękoma i weszliśmy do środka. Kiedy zabrałem ręce ona rozejrzała się po całym pokoju. Jej twarz z jednej strony wyglądała na szczęśliwą, a z drugiej na zawiedzioną. Nie wiedziałem czy jej się podoba, czekałem na to co powie o pokoju.

- Jeff.. On jest...

--------------------------------

Polsacik moi drodzy też was kocham 💖 nie denerwujcie się 😂 jak myślicie, Veronice spodoba się pokój czy raczej nie? Rozdzialik będzie jak najszybciej, do następnego misiaczki 💕

Czy morderca może kochać? | | Jeff The Killer [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz