*Slenderman*
- Ben idioto coś ty zrobił? Miałem ją tylko postraszyć żeby tu więcej nie wróciła a ty ją ogłuszasz?!
- Dobra Slendi wyluzuj, to ta policjantka co zraniła E.Jacka w policzek.
- Jesteś na 100% pewny że to ona?
- Nie na 100 ale jestem.
*Veronica*
Obudziłam się w jakimś pokoju. Próbowałam się podnieść ale nic z tego - ręce miałam przywiązane do łóżka. Nogi z resztą też. Wsłuchałam się w rozmowę na korytarzu.
-
A co jeżeli to faktycznie nie policjantka? Tylko zwykła dziewczyna? która normalna policjantka zbiera kwiatki w lesie?
- Spokojnie, wypytamy ją o wszystko.
...
O matko co tu robić... - pomyślała przerażona sytuacją Veronica.
Nagle drzwi "jej" pokoju otwarły się. Stał w nich Slenderman i Ben. Byłam w totalnym szoku.
- Boli Cię głowa? - zwrócił się do mnie slender.
Odjęło mi mowę. Nie umiałam wykrztusić z siebie nic oprócz oschłego "troszke".
-Jak się nazywasz? Wiesz gdzie jesteś? Wiesz co się stało?
- Jestem Veronica White, nie wiem gdzie jestem i co się stało. Zbierałam kwiatki w lesie bo rodzice za kilka dni mają przyjechać w odwiedziny więc pomyślałam że maki będą ładnie wyglądać na stoliku w salonie. Chciałam już wracać do domu ale straciłam przytomność. Ostatnie co widziałam to twój garnitur...
-Mhm.. Gdzie pracujesz?
- Nie pracuje. Rodzice co miesiąc przesyłają mi pieniądze na życie i dom.
- A nie jesteś przypadkiem..
Do pokoju wparował Jeff. Jeff the killer. Podbiegł do Veronici przykładając jej nóż do gardła.
- To ty skrzywdziłaś Jacka tak?! Teraz ja skrzywdze Ciebie!
- Jeff nie rób tego!!
Slender chwycił Jeffa swoją macką i zgrabnym ruchem wyrzucił go za drzwi zamykając je za nim na klucz.
- Uspokoisz się to pozwolimy Ci wejść, ta dziewczyna jest nie winna, to nie ta policjantka.
- I masz zamiar ją teraz tak wypuścić żeby dowiedzieli się gdzie żyjemy?!
- Ben, zaprowadź Jeffa do salonu i zaczekajcie tam na mnie, chce z nią porozmawiać sam na sam.
- Nie ma problemu, tylko postąp mądrze.
...
- A więc mam do Ciebie propozycje, Veronico. Zostaniesz tu z nami i włos Ci z glowy nie spadnie albo umierasz.
- Chyba nie mam wyboru jak tu zostać...
Mam mętlik w głowie. To wszystko dzieje się zbyt szybko.
- Dla twojego i naszego dobra, narazie zostaniesz przywiązana a o Jeffa się nie martw, zaraz go zaproszę do siebie i porozmawiam z nim.
Nawet nie wiem czy mam podziękować... Ale nie sądzę żebym mogła powiedzieć co innego.
- Dziękuję...
Slender wyszedł. Leżałam i rozglądałam się po pokoju. Łóżko dwu osobowe (na którym leżałam), szafa na ubrania i szafeczka obok łóżka. Czułam się jak w szpitalu. Nadal byłam w szoku po tym wszystkim. To stało się tak szybko. Za szybko.
---------------------------------
To już mój drugi rozdział :D jestem bardzoo podekscytowana :3 mam nadzieję że podoba się początek i zostanie ktoś ze mną do końca opowieści c: liczę na gwiazdeczki i ciepłe komentarze od was, do następnego! ;*
CZYTASZ
Czy morderca może kochać? | | Jeff The Killer [ZAKOŃCZONE]
FanficNazywam sie Veronica White. Mam 18 lat i mieszkam sama. Moi rodzice przesyłają mi pieniądze na opłate domu. Nie dawno wprowadziłam się do skromnego domku w Seattle. Ludzie boją się tu mieszkać, ponieważ twierdzą że w lesie mieszkają creepypasty. Cho...