Kim jest Christian?

29 4 0
                                        

Spałyśmy chyba godzinkę. Przegadałyśmy całą noc. Było super. Już zapomniałam jak dobrze jest mieć przyjaciółkę.
10:30
Schodzę ze schodów. Diane idzie za mną. Nie jesteśmy jeszcze ubrane. Nie chciało się nam. Zeszłyśmy w piżamach. Ja - w zielonych spodenkach i rozciągniętej bluzce. Diane - różowe spodenki, różowa bluzka.
Usiadłam przy stole, ona obok mnie. Śniadanie czekało na stole. Mama jak zawsze robiła je i zostawiała na później, aż wstaniemy z Maxem.
Usłyszałam przekręcanie klucza. Do kuchni wszedł tata.
-Cześć tatku! - krzyknęłam nie odrywając się od jedzenia.
-Cześć. Co tam słychać? Nowa koleżanka? - zapytał siadając obok nas.
-Tak! To Diane, jest moją przyjaciółką. - wskazałam na nią z uśmiechem. Po schodach słychać było szuranie.
-Dzień dobry. - przywitała się grzecznie Diane.
-I moją dziewczyną. - to był Max.
-Słucham? - zdziwił się ojciec.
-No tak. - Max usiadł obok Diane. Sprzedał jej buziaka w policzek.
-Zawsze musze dowiadywać się na końcu? - westchnął bezradnie.
-Mama też nie wie. - odparł Max nalewając soku do szklanki.
-No to Ci współczuje. - wszyscy się zaśmialiśmy.
12:40
Postanowiłyśmy się ubrać i gdzieś wyjść. Max chciał pójść z nami, bez większych sprzeciwów poprosiłam go aby wyciągnął rowery.
****
-Yeah! Wygraaaaam! - krzyknęłam jadąc rowerem przed nimi. Urządziliśmy sobie wyścigi. Oczywiste, że wygrałam.
-Wygrałaś! - mówiłam. - Poddaje się! - usłyszałam krzyk Diane, więc zawróciłam do nich. Stanęłam przy nich. Odstawiłam rower na bok, tam gdzie stały ich rowery.
-Cieniasy! - zaśmiałam się siadając obok nich.
-Bez komentarza...- wykrztusiła resztkami sił dziewczyna.
****
16:10
Zabraliśmy rowery i na piechotę ruszyliśmy do pobliskiego parku. Były tam dwie huśtawki. Coś dla mnie! Diane huśtała się razem ze mną, a Max nas rozśmieszał.
Po chwili z oddali ktoś szedł w naszą stronę. To on.
-Hej. - przywitał się Max.
-Cześć. - odpowiedział mu podając rękę.
-Co Ty tutaj robisz? - zapytała Diane.
-Przyjechałem po Ciebie. - odpowiedział oschle.
-Napisałam Ci SMS'a, że jestem u Kate. Więc w czym problem, wrócę sama. - zeszła z huśtawki. Jej ton był tak oschły jak i jego.
-Właśnie. Kate, możemy pogadać? - zwrócił wzrok na mnie.
-Myślę, że nie mamy o czym. - powiedziałam pewnie.
-Ja jednak myśle, że mamy. - uśmiechnął się niepewnie.
-Szczerze wątpię. - wstałam. Ruszyłam w stronę rowerów. Diane podbiegła do mnie.
-Wszystko okej? - zapytała łapiąc mnie za rękę.
-Ta.. Super. - uśmiechnęłam się powstrzymując załzawione oczy.
-Pojadę z Deanem, okej? Sprawdzę jak mama. - uśmiechnęła się wyczekując na moją odpowiedź.
-Pewnie. Nie ma sprawy kochana. Pozdrów mamę. - ucałowałam ją.
-Trzymaj się! - krzyknęła na odchodne.
Nie odprowadziłam ich wzrokiem...Nie chciałam patrzeć w jego stronę...
-Jak tam młoda? - zapytał Max, gdy byliśmy już pod domem. Nie odpowiedziałam. Tylko lekko się uśmiechnęłam. Czy ja mam 15 lat? Zakochałam się tak szybko! I to w kim? Dean ma panienki. Mnie ma w głębokim poważaniu... Siedziałam w pokoju i narzekałam na swoje głupie serce.
-Kathrine! - usłyszałam głos mamy. Oho, coś się stało. Tylko wtedy używa pełnego imienia. Szybko otarłam oczy, wyszłam z pokoju i pobiegłam na dół.
-Co się stało? - zapytałam wchodząc do salonu. Wszyscy tam siedzieli. Mama była szczęśliwa. Tata lekko się uśmiechał, Max siedział jak zwykle z uśmiechem od ucha do ucha. -Powiecie mi nareszcie co się stało, czy będziecie tak się na mnie patrzeć? - ich wzrok. Ugh.
-Nie uwierzysz kto przyjeżdża! - podeszła do mnie mama. - Ucieszysz się ogromnie! - zaśmiała się przytulając mnie.
-Powiesz mi wreszcie? - powiedziałam zirytowanych głosem.
-Christian! - krzyknęła.
!!STOP!!
Co do cholery? Wmurowało mnie! Christian? Ten Christian?! Ale jak? Co? Kiedy? Nie mogłam z siebie ni wykrztusić... Christian...
-Halo? Skarbie? Zaniemówiła! - zaśmiała się mama. Śledziłam ją wzrokiem. Spokojnie i bez słowa poszła do pokoju. Usiadłam na łóżku i nadal nie wierzyłam w to co usłyszałam... Christian przyjeżdża...

Pomimo burzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz