#10 Trudny wybór

862 51 0
                                    

Ciemno.. Chyba mam zamknięte oczy, śpię? Jest gorąco, bardzo gorąco. Czuję jakby ktoś grzebał mi w żołądku tylko, że na rękach. To bez sensu. Tak właściwie co się wczoraj stało? Nie pamiętam dokładnie, ale.. Ktoś wbiegł do pokoju. To Tris, a może Brad. Hm. Byłam w pokoju Tristana więc to raczej on. O teraz mogę otworzyć już oczy, przynajmniej tak mi się wydaję. Nareszcie światło. 

 Nie widziałam jeszcze zbyt wyraźnie, ale na moim łóżku plecami do mnie ktoś siedział. To był.. Nie możliwe James? O Jezu. Co on teraz o mnie myśli, matko i pewnie już powiedział Tristanowi, może jeszcze zaraz mnie do psychiatryka oddadzą, bo przecież "To tylko zerwanie, znajdziesz sobie drugiego takiego" jakby powiedziała to moja matka.

Alice: J-James?

James: Co?

Alice: Wiesz to co zobaczyłeś...

James: Nie ważne... Lepiej się zbytnio nie ruszaj, bo ci opatrunek spadnie. Nie mam pojęcia, dlaczego to zrobiłaś, bo kto by się pociął bez powodu, ale wiesz zawsze możesz mi powiedzieć co się stało, tak żeby było ci lżej na duszy... Czy jak tam to się mówi. Co do Tristana to nie mam zamiaru mu tego mówić, a ty nie masz zamiaru tego więcej robić. Jasne?

Alice: Tak.. Dzięki. Wiesz za ratunek, bo pewnie bym się tam wykrwawiła gdyby nie ty, i dzięki, że nie zadzwoniłeś do Trisa.

James: To raczej twoja sprawa co robisz, a nie jego, więc po co miałbym dzwonić? Jak będziesz czuć się na siłach to i tak mu powiesz z własnej woli.

 Trochę z nim gadałam i znowu.. Znowu na kimś zasnęłam. To okropne. Nie ważne. Na szczęście nie wiedział nic o heroinie, bo została w moim kiblu, a tam chyba nie zaglądał. Dowiedziałam się też, dlaczego wrócił. Jest debilem... Zostawił jedzenie pod łóżkiem i bał się, że jak wróci to będzie w pokoju śmierdziało, a myślałam, że to ja jestem nie rozgarnięta. James jest całkiem spoko. Szkoda, że wcześniej nie przykładałam uwagi do niego tylko do Brada... James mógłby być równie dobrze moim chłopakiem. Z tego co pamiętam to kiedyś powiedział "Fajna dupa z tej Alice" podczas kiedy ja byłam w kiblu i podsłuchiwałam ich rozmowy. Ciekawe czy nadal tak myśli, a poza tym to pewnie wieży Bradowi i uważa, że jestem puszczalska. Swoją drogą to zerwał z Leną, więc jest wolny i mogę się za niego zabrać. Nie powinnam co chwilkę zmieniać chłopaka, w końcu wczoraj Brad ze mną zerwał. Podczas naszej rozmowy James powiedział, że jednak nie jestem takim bachorem za jakiego mnie uważał. Czy to coś znaczy? Mam nadzieję, że się niedługo przekonam. Postanowione! Jak on nie wykona pierwszego ruchu to ja to zrobię, ale nie teraz. 

 W nocy obudziłam się w swoim łóżku, a nie na podłodze. Za rękę trzymał mnie Tristan, ale nie wyglądał jakby wiedział co się stało. Patrzyłam się chwilę na niego lecz udawałam, że nadal śpię, żeby się nie speszył. Mam nadzieję, że opatrunek nie spadł mi z ręki, bo to byłoby straszne. Pewnie James wcisnął mu jakiś kit o tym co się stało i teraz się obwinia, że to jego wina itp. Wiecie jak to jest u Trisa "To ja jestem ten zły i to zawsze moja wina". Przez to jest nieznośny. Dopiero teraz zauważyłam, że płakał. Wcześniej chyba się wstrzymywał. Nie wiem co ten James mu nagadał, ale muszę to załatwić po swojemu. Zaczęłam udawać, że wybudzam się ze snu.

Alice: Tristan? Co ty tu robisz?

*Otarł łzy i mnie przytulił*

Tris: Jak dobrze, że nic ci nie jest. Jak usłyszałem od James, że zemdlałaś w łazience i uderzyłaś się mocno w głowę, i że przy okazji zdarłaś sobie ręce do krwi, strasznie się przeraziłem. Jak to się stało?

Alice: *Co ten James mu nagadał?* Wiesz w sumie to nic prawie nie pamiętam, więc nie mogę ci powiedzieć.

Tris: Ale już dobrze, prawda?

New Life. The Vamps fanfic.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz