Dobra, dobra, nie wciskaj mi kitu. Nie jestem głupia, przecież widziałabym, że do mnie dzwoniłeś. Idioto.
Ok, wiesz, że nie umiem Ci "profesjonalnie" nawrzucać.
Dlatego, dla odmiany, Ci pogratuluję: dojechałeś do mety, brawo. Cóż za osiągnięcie (dla Jorge na pewno xD).Nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło, gdy mój kochany braciszek przekazał mi, że gadał z Tobą. Teraz może zapamiętasz, że mnie się nie ignoruje. 😝😇
I nie, to nie jest tak, że nie obchodzi mnie Twój stan zdrowia. Odświeżałam FB miliard razy, żeby się czegoś dowiedzieć (bo KTOŚ postanowił mnie ignorować).
Następnym razem zadzwonię do Álexa. O, albo zaproszę twoją mamę na pogaduchy i poopowiadam jej WSZYSTKO, co mówił mi o Tobie Lexito. 😈
Zastanów się jeszcze czy chcesz wejść ze mną na drogę wojenną...A tak poza tym, miło, że pytasz. Nie wywalili mnie jeszcze z roboty.
Ostatnio, gdy oprowadzałam wycieczkę po Placu Hiszpańskim, widziałam grupkę dziewczyn w Twoich koszulkach.
Chyba jestem sławna, bo podbiegły do mnie i poprosiły o Twój autograf. Pff, niech sobie radzą same 😝😝Inés
CZYTASZ
Patrz przed siebie |MotoGP|
FanfictionNiezwykle trudno jest się przyjaźnić z zawodnikiem MotoGP. Zwłaszcza, gdy pada na Marca Márqueza. Czy brat Inés będzie ją wspierać, czy może odsuwać od nieprzewidywalnego Hiszpana?