Tęskniłem...

26 5 3
                                    

*Witam serdecznie w drugim rozdziale :) Ten rozdzia³ powiêcony jest V i Yoongi'emu. zapraszam do komentowania, i podsy³ania mi swoich prac z chêci¹ przeczytam. Czekajcie na kolejne rozdzia³y <3*

Rozdział- (VS) II

Muszę przyznać, że nerwy mną szarpały, w końcu miałem spotkanie z chłopakiem moich marzeń! Liczę, że nie wyjdę przy nim na idiotę, choć stanie się to zaraz jak się nie ubiorę. Sam sobie nie poradzę kookiś musi mi pomóc, on zna się na rzeczy. Inaczej będę musiał iść w samych bokserkach XD, ale tego przecież nie zrobię

-Hej, kookiś.

-No hej Tae, jak się czujesz przed swoją wyśnioną randką?

-Weź już przestań, to tylko koleżeńskie spotkanie. - Odpowiedziałem lekko zdenerwowany temu głupkowi. - Chciałbym, żeby to była randka, ale to będzie tylko koleżeńskie spotkanie po latach i tyle.

-Mmhm..ta jasne.

-Oj tam, mam problem. Nie mam pojęcia w co się ubrać.

-Jak przyjdzie co do czego, to nie będziesz ich potrzebował.- Roześmiał się idiota, choć ja też tak naprawdę się wtedy śmiałem.

-Ale tak poważne to załóż tą koszulę ode mnie i te podziurawione czarne spodnie. Możesz jeszcze wtedy ubrać szary sweterek.

-Dzięki kooki, będę się szykować więc pa!

-Haha! Baw się dobrze.

Okej, ciuchy są, więc czas na prysznic. Po szybkim prysznicu ubrałem się, wylałem na siebie pół butelki mojego ulubionego perfumu, po czym poszedłem ogarnąć to tornado na mojej głowie, które zwie się włosami. Bez suszarki i żelu obejść się nie mogło. Poprawiłem jeszcze koszule, po czym podkreśliłem lekko oczy kredką, założyłem moje białe trampki za kostkę i byłem gotowy. Wróciłem do pokoju sprawdzić czy na pewno wyglądam na ogarniętego, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Zabrałem telefon, klucze, portfel i szybko zbiegłem na dół. Czułem jak wali mi serce gdy zobaczyłem Min'a, wyglądał oszałamiająco. Jak zawsze zresztą. Niebieska koszula podkreślała jego jasną cerę, a spodnie pokazywały jego zgrabne nogi, w dodatku miał identyczne buty jak moje, co było dla mnie urocze.

-To dla ciebie Tae. Yoongi wręczył mi bukiecik czerwonych róż.- Myślałem, że śnię. -No to jakie mamy plany?

-Myślałem nad wesołym miasteczkiem, ale jak nie masz ochoty to pójdziemy gdzie indziej.

-Nie, miasteczko jest super. -Powiedziałem szybko, ponieważ spodobał mi się ten pomysł, zawsze chciałem iść na randkę do wesołego miasteczka lub parku wodnego. Szliśmy w delikatnym słońcu, pogoda była idealna, a Yoongi był taki uroczy i szarmancki. Cały czas on podtrzymywał rozmowę, bo ja z początku nie umiałem się otworzyć. Potem było lepiej, bo zacząłem odpowiadać normalnie, a nie tak jak na przesłuchaniu, rzucać pierwsze lepsze i jak najkrótsze zdania. Chodź i tak robiłem z siebie idiotę. Zanim doszliśmy do parku rozrywki zrobiłem z siebie idiotę jakieś 1000 razy.

-To gdzie najpierw się udamy?

-Tam. Pokazałem na wielką kolejkę górską. - Dobrze, więc chodźmy. Po tej przejażdżce udaliśmy się jeszcze na parę innych, a potem na mini strzelnicę . Ja radziłem sobie tragicznie, a Yoongi! Strzelał idealnie we wszystkie punkty.

-Brawo, strzelił pan 7/7 można teraz wybrać nagrodę z najwyższej półki.

-Tae, wybieraj.

-Ale to ty wygrałeś

-Ale i tak te nagrodę dam tobie. Pochyliłem głowę, żeby Min nie zauważył moich rumieńców, ale chyba na darmo.. Po krótkim zastanowieniu wybrałem misia z serduszkiem na łapce. Yongi zaproponował mi, że nauczy mnie strzelać tak, żebym trafił choć raz w środek jednej z tarczy. Kiwnąłem głową na znak, że chcę się nauczyć. Yoongi stanął za mną tak, że czułem jego słodki oddech na policzkach. Jego ciepłe dłonie oplatały moje, trzymające pistolet. Jego biodra były niebezpiecznie blisko moich co sprawiało, że nerwowo przełknąłem ślinę. Kiedy Min pomógł mi nacelować na tarczę i szepnął do mojego ucha 3,2,1Strzeliłem w sam środek tarczy.

- Brawo, wygrał pan 2 bilety do zamku strachów. Wziąłem bilety i powiedziałem do Sugi :

- Chodźmy. Szybko złapałem jego rękę i pobiegłem w stronę zamku, byłem zbyt skrępowany, by stać jeszcze przy tej strzelnicy. Jego ciepły oddech, który muskał moje ucho, jego dłonie i zapach sprawiał, że robiło mi się słabo, a krew dopływała do pewnego organu w moim ciele Na wejściu dostaliśmy małą latarkę i mapę. Na początku nic się nie działo, lecz kiedy pierwszy upiór wyskoczył z zza zakrętu krzyknąłem i nieświadomie wtuliłem się w ramie Sugi. Kiedy zdałem sobie sprawę z tego co robię od razu chciałem się od niego odsunąć, ale Min szybko złapał mnie w tali i powiedział:

-Czekaj tak jest mi wygodnie, a jeśli ty czujesz się tak pewniej możemy przejść tak przez cały zamek. Posłał mi swój cudowny uśmiech, a ja znowu pochyliłem moją zaczerwienioną twarz . Jak wyszliśmy z zamku odkleiłem się szybko od Sugi, by nie poczuł tego jak bardzo byłem zakłopotany. Kiedy miałem już proponować powrót do domu, zobaczyłem jak Yoongi wpatruje się z namiętnością w diabelski młyn. -Chodźmy. - Zanim zdążyłem coś powiedzieć Min złapał mnie za rękę, co mi się akurat podobało i pociągnął w stronę atrakcji.

-Hahaha, cieszysz się tak, jak szczeniaczek tarzający sie w błocie. - Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu, widząc roześmianą buzie Sugi, gdy kupował bilety. -Zapraszam na przejażdżkę. Uśmiechnął się do mnie, po czym oboje wsiedliśmy do wagonika. Myślałem, że usiądzie na przeciwko mnie, ale usiadł przy mnie i to dość blisko co sprawiło, że moje serduszko zaczęło przyspieszać .

-Nazwę cię Sugar. Bo jesteś taki słodki i kochany jak Min. Powiedziałem do mojego pluszowego misia po czym przytuliłem go i dałem całusa. Nie zauważając, że Sugiś widział co robiłem, cały speszony odwróciłem się do ściany, żeby nie patrzeć na Mina, który się do mnie uśmiechał. Suga wyciągnął telefon i chciał zrobić nam wspólne zdjęcie, ale ja szybko się zakryłem.

-Nie Yoongi nie chce zdjęć.

-Chce mieć pamiątkę z naszej pierwszej randki. Zaraz zaraz, czy on powiedział ,,randki"?! W tym momencie od razu odkryłem twarz i posłałem mu najlepszy uśmiech na jaki było mnie stać. Kiedy chciałem już coś z siebie wydusić wagonik się zatrzymał, wszędzie zgasły światła, a ja wtuliłem się w Suge.

-Spokojnie to tylko mała awaria w parku, zaraz to naprawią. Powiedział Min, głaskając mnie po głowie. To było cholernie przyjemne, ale szybko wstałem i oparłem sie o siedzenie. Siedzieliśmy teraz w niezręcznej ciszy w ciemności, aż do momentu, w którym Suga zaczął jeździć delikatnie ręką po moim kolanie. Gdy poczułem jak się przysuwał mój oddech coraz bardziej przyspieszał. Wtedy Yoongi wziął moje ręce i ucałował je delikatnie po czym zaczął gładzić po moich kostkach wargami, a po tym tuż przy moich ustach wyszeptał:

-Tęskniłem za tobą Taehyung. I ułożył swoje wargi na moich. Delikatnie przyciskał swoje usta do moich, czekając na odwzajemnienie pocałunku z mojej strony. Położyłem ręce na jego karku i delikatnie musnąłem jego szyję, ciągnąc przy tym jego włosy. On przyciskał mnie coraz bardziej do ściany, a ja przyciskając, coraz bardziej jego wargi delikatnie otworzyłem swoje. Yoongi od razu wepchną swój język do moich ust i łaskotał nim delikatnie moje podniebienie, co w efekcie sprawiło, że ciarki przeszły mi po plecach, a mój członek stawał się twardy. Nagle nasz zmysłowy pocałunek przerwało szarpnięcie wagonika i zapaląjące się lampy. Od razu się od siebie odkleiliśmy, ale ja chwyciłem Yoongiego za rękę i szepnąłem:

-Ja też tęskniłem, nawet nie wiesz jak bardzo. A on pocałował mnie jeszcze raz, delikatnie.

Czego pragniesz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz