10.

3.6K 128 54
                                    

Jak już trochę się uspokoiłam poszłyśmy do dormitorium.Nigdy nie byłam w lochach ,no może prócz 2 klasy gdzie zakradłyśmy się zapytać Malfoya o dziedzica Slytherinu.Rose powiedziała "Globe" i naszym oczom ukazało się wejście do nowego domu. W pomieszczeniu oczywiście dominowały barwy zielono-srebrne ,ale pojawiała się też czerń na meblach. Na środku pokoju stała duża sofa ,a obok niej dwie dwuosobowe kanapy. Był też kominek ,regały i fotele. Najciekawsze były jednak okna ,przez które nie było widać podwórka ,a wnętrze jeziora ze szkliśtą wodą.

-Bianka co ci się stało? Płakałaś prawda?-podszedł do nas Blaise

Przytaknęłam i zaraz po tym mnie przytulił.

-Tu ci będzie dobrze i nikt cię tu nie skrzywdzi w przeciwieństwie do twoich 'przyjaciół'

-Nasz Diabełek ma rację. A teraz moi mili pora przygotować się na legendarną imprezkę powitalną!

Poszłyśmy więc z siostrą do naszej sypialni. Aż dech nam zaparło ,gdy zobaczyłyśmy co mamy przed sobą. Sypialnia była bardzo duża. W oczy mi się rzuciły dwa ogromne łóżka. Obok nich stały etażerki. Szafy tez były dwie ,ale w jednej byśmy się zmieściły ,bo jedna była chyba na 3 osoby. Całę pomieszczenie było utrzymane w kolorach Slytherinu ,jednak dominowało tu srebro.Łazienkę miałyśmy wspólną. Na środku była duża wanna ,a po dwóch jej stronach dłubie blaty z umywalkami.Nad wielkimi lustrami wisiały półki na kosmetyki i inne duperele.

Po około pół godzinie byłyśmy już rozpakowane i umalowane. Założyłam czerwono złotą sukienkę rozkloszowaną na biodrach. Rozpuściłam moje włosy i wyprostowałam je. Rozalia wyględała przepięknie w tiulowej błękitnej sukience i dobieranym warkoczu.Już miałyśmy wychodzić jednak coś mi nadal nie pasowało. Moja sukienka miała nie odpowiednie kolory! Trochę smutno mi się zrobiło gdy zmieniłam je na zielono srebrne ,w końcu Harry mi ją kupił na bal końcoworoczny jak jeszcze byliśmy razem.

-Chodź już bo zaraz też popadnę w te rozmyślenia i nie pójdziemy.-powiedziała śmiejąc się Rose.


Jak przedtem w pokoju wspólnym było mało osób to teraz zebrał się chyba cały Slytherin. Muzyka grała ,a alkohol się lał.

-Witam piękne panie-powiedział Smok.

Zarumieniłyśmy się obydwie i zaczęłyśmy tańczyć razem z naszymi nowymi przyjaciółmi. Zabawa była przednia ,a my byliśmy już trochę pijani.Zabawa wreszcie się kończyła ,ale nie dla nas. Pansy zaproponowała grę w butelkę. My oczywiście się zgodziliśmy ,chociaż ja troszeczkę protestowałam pamiętając sytuację moich urodzin. Stało się. Graliśmy.

-Zasady są takie same.Oddajcie różdżki. Dobra teraz krzyczymy Start!

Gra się zaczęła.Początek był łagodny ,ale po drugiej wypitej przez nas butelce Ognistej zabawa się rozkręciła.

-Bianka czy któryś z tych chłopaków ci się podoba?-zapytała Pansy

-Nie.

Jak tylko wypowiedziałam to słowo moja różdżka zaczęła świecić na czerwono.

-To teraz kara. Siedź przez całe śniadanie na kolanach u...Dracona.

-O nie! No dobra teraz ja. Och słońce na ciebie wypadło moja kochana siostrzyczko. Pocałuj Diabła.

-Ni bój się tylko chodźmy się całować!

Rose wykonała już zadanie ,ale Diabeł i tak tego nie będzie pamiętać bo był już mocno wystawiony. Gra skończyła się na tym ,że zasnęliśmy. Draco bez koszuli tak jak Pansy. Ja miałam koszulę Dracona ,a Rozalia nie miała spodni.

Córka BlackaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz