11

710 67 4
                                    

Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wilki rzuciły się na czarnoksiężnika, powalającgo na ziemię. Jednak ten szybko przemienił się w... jaszczurkę  (WTF? XD) i umknął przez otwarte drzwi. Darryl podbiegłdo mnie, przegryzając jednym kłapnięciem potężnych szczęk, krępujące mnie sznury. Rozmasowałam obolałe i ścierpnięte ręce, po czym wyjęłam z ust knebel. Podeszłam do Kyle'a i zdjęłam z niego srebrny łańcuch. W tym samym momencie, rana zadana przez wampira, zaczęła się zabliźniać.
-W porządku?-zapytałam przyjaciela.
-Tak. Poza tym, że jestem trochę osłabiony, wszystko OK. Darryl, biegniemy pomóc stadu.-zwrócił się do swojego chłopaka, po czym otworzył sobie nożem żyły. Po chwili, zamiast mężczyzny, stał obok mnie, srebrzysty wilk. Trzymałam się na dystans. Nie chciałam powtórki sprzed kilku dni.
Darryl warknął coś do czarnego, spojrzał na Kyle'a i razem z ukochanym pobiegli w noc.
Zdezorientowana, zamknęłam drzwi i wszystkie okna. W tle słyszałam trzask kości, wracających na swoje miejsce. Wilk wracał do ludzkiej postaci.
Pobiegłam do piwnicy, sprawdzić, czy młodym nic się nie stało. Były przerażone, ale gdy im powiedziałam, że niebezpieczeństwo minęło i dałam kolejną porcję surowego mięsa, uspokoiły się. Zaryglowałam jeszcze drzwi na ogród i pożegnałam wilki. Wchodząc do kuchni, zdębiałam. Szybko zasłoniłam oczy dłonią.
-Ubierz się, do cholery!!! Tam jest łazienka!!!-wolną ręką wskazałam drzwi.
Czy wszystkie nadnaturalne stwory są tak bezpośrednie???

Jak myślicie?
Kogo zobaczyła Mercedes, i to nagiego, w swojej kuchni?

Wild Live Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz