22

435 43 2
                                    

W tym samym czasie

SAMUEL

Poszedłem na spotkanie z Mefistofelesem. Stadu kazałem zostać w willi, pod żadnym pozorem nie iść za mną.
-Jeśli coś mi się stanie...-nie chciałem nawet o tym myśleć-waszą Alfą zostanie Jane. Bycie waszym Alfą jest dla mnie wielkim zaszczytem.-po tych słowach wyszedłem w mrok nocy. Po godzinie byłem na miejscu. Poszedłem na najstarszą część cmentarza. Wszedłem do katakumb zabytkowego kościółka. W głębi stał stolik i dwa krzesła, z którego jedno było zajęte.
-Witaj Samuelu. Jesteś bardzo punktualny. To dobrze. Bardzo dobrze.
-Gdzie jest Mercy?-w moim gardle zbierało się ostrzegawcze warknięcie, które jednak stłumiłem.
-Powoli. Spokojnie. Mogę Cię zapewnić, że nic jej nie jest.
Wciągnąłem powietrze. Na pewno jeszcze niedawno tu była. Zaskoczyła mnie jedna rzecz. W pomieszczeniu unosił się zapach wampira, jednak nie tego, z którym rozmawiałem. (Serio, Sam? Nie wiedziałam, że wampiry mają zapachy. No, ale ja nie jestem wilkołakiem.)
-Jest tu ktoś oprócz nas?-zapytałem.
-Nie...Nie w tej chwili, przynajmniej. Wyczuwasz niedawną obecność Alex'a, przyjaciela zmiennokształtnej.
-Mercy przyjaźni się z wampirem?
-To długa historia. A więc, pewnego dnia...
-Nie pieprz. Przyszedłem po dziewczynę. Wykonałem twoje warunki. Gdzie ona jest?
-Możliwe, że nie żyje.
-Co to znaczy-możliwe?-zapytałem ze strachem w głosie.
-Znalazłeś mój list, więc widziałeś, ile krwi użyłem. Jak wiesz, była to jej krew. Chyba trochę za dużo sobie użyczyłem...
Rzuciłem się w stronę wampira, powalając go na ziemię. Ten jednak tylko się zaśmiał. Fala mocy odrzuciła mnie na przeciwległą ścianę. Podniosłem się i niewzruszony, mówiłem dalej:
-Dopiero powiedziałeś, że nic jej nie jest!
-Teoretycznie nie. Ale możliwe, że stanie się wampirzycą.
-Co? Nie wmówisz mi takiej głupoty!
-A wiesz, czym jest wymiana krwi?
-Oczywiście.
-Jej przyjaciel-Alex, zdecydował się to dla niej zrobić...Z pożal się... miłości.
-Z miłości? Oni są razem?
-Alex jest w niej zakochany. Nie jestem pewien, czy ona odwzajemnia to uczucie. Na pewno darzy go przyjaźnią.
-A więc... po co mnie tu sprowadziłeś?
-Chcę Ci zaproponować układ...
W tym momencie ktoś wszedł do katakumb.

Wild Live Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz