Rozdział 7

479 34 6
                                    

Dedykuję ten rozdział trele_morele

Uprzedzam, że ten rozdział jest nie sprawdzony. Jeżeli widzisz jakiś błąd lub chcesz abym coś poprawiła to daj znać w komentarzu.

------
Obudziły mnie krzyki z korytarza, a zaraz po tym głośne trzaśnięcie drzwiami frontowymi. Nie wiedziałam co się dzieje i nie wiem czy chciałaby wiedzieć. Przez pół nocy nie mogłam spać, bo zastanawiałam się nad tym kto mógłby zlecić Zaynowi porwanie mnie. Znowu zaczęłam nad tym myśleć.
-Dzień dobry- wydałam z siebie cichy pisk, bo nie zauważyłam, że ktoś tu wszedł.
-Cześć-odpowiedziałam cicho Zaynowi
-Jak się spało?- on oszalał?! Porwał mnie, a teraz się pyta jak się spało.. pff...
-Zayn, co z tobą? Ty się mnie pytasz jak mi się spało w zimnej i cuchnącej piwnicy?! Serio?!!-trochę podniosłam głos
-Nie krzycz na mnie. Przyszedłem żeby Cię zabrać-spokojnie oznajmił
-Zabrać? Mnie? Ale dokąd?
-Nigdzie daleko. Nie myśl sobie. ON wyjechał na miesiąc "załatwiać swoje sprawy", więc ty możesz przenieść się do pokoju na górze. Tam chyba będzie Ci lepiej. To jak, przenosisz się czy zosajesz tu?-on mi to na serio proponuje czy to jakaś pułapka?
-Idę na góre-powiedziałam cicho, bo nadal nie byłam przekonana, ale wolałam wszystko byle nie ten zapach wilgoci i niska temperatura w piwnicy.
-No i dobrze- powiedział Zayn i ruszył w kierunku schodów na górę-No chodź, czemu ciągle stoisz i się patrzysz?-wzięłam to za pytanie retoryczne i ruszyłam za nim. Weszliśmy na góre do salonu. Byłam tu pierwszy raz. Przecież jak "weszłam" do tego domu to byłam nieprzytomna i od razu zanieśli mnie do piwnicy..
-Przytulnie tu-rozejrzałam się jeszcze raz
Zayn chyba udawał, że nie słyszy, bo bie odwrócił się nawet.
-Chodź, pokaże Ci twój tymczasowy pokój- złapał mnie za rękę i zaciągnał znów w stronę schodów.
Weszliśmy na góre, Zayn skrecił w lewo i otworzył ktoreś z kolei drzwi. Moim oczom ukazał się dość duży, ładnie urządzony, czarno-biały pokój. Muszę przyznać, że ten kto to miejsce urządzał, ma gust.
-Rozgość się. Drzwi po prawej są do łazienki, a po lewej do garderoby, masz tam wszystkie potrzebne rzeczy- powiedział i wyszedł.
Czy on powiedział garderoba?! Zawsze marzyłam o garderobie we własnym pokoju, a teraz okazuję się, że moje marzenie się spełnia. Podchodzę do drzwi od garderoby, otwieram je i otwieram buzie ze zdziwienia. Podeszłam bliżej ubrań, obejrzałam je. Wszystkie są idealnie w moim stylu i oczywiście rozmiarze. Byłam w wielkim szoku, przecież mam w tym pokoju być tylko miesiąc i to wszystko jest dla mnie?! Obejrzałam wszystkie ciuchy, dosłownie wszystkie. Są cudowne, bez wyjątku. Obejrzałam jeszcze raz cały pokój. Zajrzałam jeszcze do łazienki. Niby łazienka to nic specjalnego, ale tego nie można powiedziać o tej. Cała była w odcieniach beżu i brązu. Była większa od mojego dawnego pokoju. Wanna znajdowała się w rogu, a żeby do niej wejść trzeba było wejść po dwóch schodkach. Było tam też ogromne lustro na całą długość ściany. Na drewanych szafkach znajdowały się dwie umywalki. W lustrze odbijał się prysznic.
Wyszłam z łazienki, a następnie z pokoju i zeszłam na dół, do Zayna, który zapewne siedział przed telewizorem objadając się jakimś śmieciowym jedzeniem. Gdy weszłam do salonu zastałam Zayna, który, tak jak przypuszczałam, siedzi na kanapie oglądając jakiś film i wcinając chipsy.
Nie zauważył mnie, więc stwierdziłam, że skorzystam z okazji i spróbuję go przestraszyć. Podeszłam go od tyłu i skoczyłam na jego plecy, które, swoją drogą, były oparte o kanapę. Zayn musiał naprawdę się przestraszyć, bo podskoczył, a ja razem z nim. Takim właśnie sposobem wylądowaliśmy na dywanie. Znaczy on wylądował na dywanie, a ja na Zaynie. Myślałam, że jest strasznie wkurzony i zacznie się na mnie wydzierać, ale on się na mnie spojrzał i zaczął się śmiać. Ze względu na to, że mnie z reguły dużo rzeczy rozśmiesza, a Zayn ma strasznie zaraźliwy śmiech, po chwili oboje śmieliśmy się wniebogłosy. Ja nadal leżałam na nim, ale ani mi ani jemu nie przeszkadzała taka pozycja. Kiedy się wreszcie ogarneliśmy i przestaliśmy się śmiać, ja postanowiłam wstać. Wstałam, ale potknęłam się o nogę Zayna i spadłam spowrotem na niego. Spojrzeliśmy się na siebie. Nasze usta były blisko, za blisko. Gdyby, któreś z nas postanowiło coś powiedzieć to nasze wargi zetknęłyby się. Zayn patrzył raz prosto w moje oczy, a raz na moje wargi.
Co się dzieję? Przecież my nawet się za dobrze nie znamy! Lux ogarnij się!
Ale ja mam taką ochotę go teraz pocałować!
Ogarnij się tu i teraz! Nie możesz go pocałować! Nie znacie się prawie, a na dodatek on Cię porwał!
On mnie musiał porwać! Ktoś mu kazał. Ja chcę go pocałować!
Lux, ogarnij się i zejdź z niego.
Ze mną już jest bardzo źle, bo można powiedzieć, że moje serce i rozum toczą walkę. Jednak muszę posłuchać rozumu i zejść z Zayna. Próbowałam się podnieść, ale wyszło jeszcze gorzej. Wyprostowałam łokcie, żeby być wyżej, ale niestety straciłam równowagę i wpadłam dosłownie "w usta" Zayna. Był zaskoczony, tak samo jak ja, ponieważ nie spodziewaliśmy się tego. Myślałam, że Zayn mnie odepchnie, ale on, ku mojemu zdziwieniu, zaczął mnie całować. Za to ja, ku jeszcze większemu mojemu zdziwieniu, oddałam mu pocałunek. Ten pocałunek naprawdę był wspaniały, ale raczej nie będę go wam opisywać. Czułam się dziwnie, bo spotykam Zayna jakiś piąty raz, on mnie porwał, bił i przetrzymywał w piwnicy, należemy do wrogich gangów, on nie wie kim jestem, a dzisiaj się całujemy. Wy pewnie też czulibyście się nie komfortowo. Usiedliśmy bez słowa na kanapie. Zayn właczył jakiś mecz, ja oglądałam razem z nim. Nie odzywaliśmy się do siebie ani razu. Gdy poczułam się zmęczona, wstałam i poszłam na schody. Zanim weszłam na góre powiedziałam Zaynowi dobranoc, on o dziwo mi odpowiedział. Weszłam do pokoju, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki pod prysznic. Nie miałam możliwości wziąć prysznica przez 4 dni i źle się z tym czuję. Włączyłam strumień chłodnej wody, aby zmyć wszystkie moje myśli. Nawet mi się to udało. Oczyszczona z większości moich nietypowych myśli skierowałam się do łóżka. Po drodzę wzięłam z biblioteczki, o której wam nie wspomniałam, jedną z moich ulubionych książek, czyli "Małego Księcia". Wiem, że jest to książka przeznaczona dla dzieci, ale ja naprawdę ją uwielbiam. Położyłam się i zagłębiłam w lekturzę, aby zapomnieć o dzisiejszym zdarzeniu. Nie udało mi się to w 100%, ale myślałam o tym mniej. Odłożyłam książkę, zgasiłam lampkę i odrazu zasnęłam.

-------
Tak jak obiecałam, jest rozdział! Kto się cieszy zostawia gwiazdkę. Chyba pobiłam rekord, bo jest 1020 słów 😱
⭐+💬=✒📖

Good Girl || Z.M. [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz