Rozdział 3

681 41 3
                                    

Rozdział niesprawdzony, z góry przepraszam za wszelkie błędy.

Obudziła mnie głośna i denerwująca melodia mojego budzika. Szybko poderwałam się żeby go wyłączyć. Spojrzałam na zegarek 6:00. 
Wziełam telefon do ręki. Następnie przejrzałam facebooka i inne portale i stwierdziłan że musze już wstać jeśli nie chce się spóznić.

Na śniadanie przygotowałam sobie tosty, szybko je zjadłam i wzięłam tabletki na ból głowy..
Kac morderca nie ma serca..
Zeszłam do swojego pokoju i otworzyłam szafe. Wybrałam na dzisiaj zwykłą białą bluzkę w czarne paski, spodnie z wysokim stanem i beżowy sweterek przedłużany z tyłu. Wzięłam ubrania do łazienki. Następnie zdjełam piżame i weszłam pod prysznic. Gdy już zmyłam z siebie zapach alkoholu wyszłam spod strumienia i okryłam się ręcznikiem. Potem założyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy. Umyłam zęby i nałożyłam na siebie lekki makijaż. Wyszłam z łazienki, wziełam torbe z książkami i wyszłam z pokoju. Założyłam moje czerwone Conversy i wyszłam z domu żegnając się z mamą która właśnie wstała.

Po krótkim spacerze dotarłam do szkoły. Gdy weszłam do budynku zobaczyłam Taylor i jej dwie przyjaciółeczki Rebecce Rain i Lucy Roberts. Zaśmiałam się sama do siebie przypominając sobie Taylor z sałatką na bluzce.

Skierowałam się w kierunku sali od angielskiego bo tam umówiłam się z Emily. Mamy dzisiaj łączony angielski z czego się strasznie cieszę bo nie będe się nudzić. Zobaczyłam ją rozmawiającą z Ericiem.. a raczej usiłującą cokolwiek powiedzieć. Zanim jednak do nich podeszłam zauważyłam nasz szkolny "gang" do którego należy mój brat, czyli Luke Edwards oraz jego koledzy Mark Lewis, Adam Jones i Eric Martin, ten sam z którym teraz rozmawia Em. Dlaczego to jest szkolny gang? Nie wiem ale wiem że to są właśnie szkolne męskie dziwki..

Niby Luke to moja rodzina więc "teoretycznie" nie powinnam tak o nim mówić ale taka jest prawda, niestety...

-O, cześć Perrie. Nie zauważyłam Cię.-podeszła do mnie Emily.

-Cześć Em-odpowiedziałam z uśmiechem

Moja przyjaciółka właśnie zaczęła coś do mnie mówić ale ja w tym momencie zwróciłam uwagę na główne wejście przez które wchodziła piątka znanych mi chłopaków czyli Niall, Harry, Liam, Louis i Zayn.

Ale wracając.. co oni tu do cholery robią?! Przecież nie mogą mnie poznać bo to by było..

Perrie uspokój się, nie rozpoznają Cię

-Zobacz, jakie ciacha-szturchnęła mnie Emily-Jeden z nich Ci się przygląda

Dopiero kiedy dotarły do mnie słowa Emi momentalnie spojrzałam na piątkę chłopaków i zauważyłam że rzeczywiście blondyn mi się intensywnie przygląda. Zignorowałam to i odwróciłam wzrok.

-Lux?-odezwał się Niall

Nie tylko nie to...

-Ja?-odezwałam się cicho żeby odsunąć wszelkie podejrzenia.

-Niall oszalałeś. Ona ma być Lux?-odezwał się Louis

-Masz rację Lou.-skierował te słowa do swojego przyjaciela, a następnie odwrócił się w moją stronę -Pomyliłem Cię z kimś. Tak w ogóle to nazywam się Niall Horan i od dzisiaj będę chodził tu do szkoły.

-Cześć. Ja jestem Perrie-spojrzałam na niego nie ufnie

-No to ja jeszcze raz przepraszam za pomyłke i do zobaczenia Perrie.-mrugnął do mnie i odszedł.

Emily patrzyła na mnie z otwartą buzią. Gdy już się opanowała, podeszła do mnie:

-Ty gadałaś z jakimś nowym przystojnym chłopakiem. To niemożliwe!-krzyknęła tak głośno że chyba cała szkoła łącznie z Niallem ją usłyszała. No tak w końcu to rzadkie zjawisko żeby widzieć mnie rozmawiającą z jakimś chłopakiem, a na dodatek nawet przystojnym.

Udało mi się po tym niecodziennym zjawisku doprowadzić moją przyjaciółkę do porządku, bo właśnie zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy jako pierwsze do sali i zajęłyśmy miejsce w ostatniej ławce. Weszła nasza nauczycielka od języka angielskiego a zaraz za nią Zayn. Myślałam że wszyscy razem  będą mieć lekcje ale najwidoczniej byłam w błędzie. Zayn mi się przeglądał i nie umknęło to uwadze Emily, która wpadła na "genialny" pomysł żeby ustąpić Zaynowi miejsca. Ze względu na to że było tylko jedno wolne miejsce, w pierwszej ławce, moja przyjaciółka podniosła się, wzięła swoje rzeczy i się tam przeniosła. Zayn spojrzał na mnie, potem na Emily i nie odzywając się ani słowem wzruszył ramionami i usiadł na miejscu obok mnie. Gdy brązowooki rozpakowywał swoje rzeczy, Emi odwróciła się i mrugnęła do mnie uśmiechając się. Przewróciłam teatralnie oczami chociaż ona i tak tego nie zauważyła bo zdążyła się odwrócić. Zayn się na mnie spojrzał i nie spuścił ze mnie wzroku do samego dzwonka. Co było dość denerwujące. Miałam dzisiaj jeszcze tylko cztery lekcje i mogłam iść do domu żeby dowiedzieć się co wczoraj mój brat robił na wyścigach. Mogłam się tego dowiedzieć jedynie od Alana, więc od razu po wyjściu ze szkoły wyjęłam telefon i wybrałam jego numer.


-Cześć Alan,mam prośbę.-powiedziałam od razu na wstępie

-Słucham Cię-powiedział a ja mogłam niemal zauważyć że się uśmiecha.

-Sprawdź Luka Edwardsa. Zobacz czy należy do jakiegoś gangu.. zresztą dobrze wiesz co  masz zrobić. Byle szybko i bez zadawania pytań.-powiedziałam dość szybko

-Tak jest szefowo-zaśmiał się - Dam znać jak będę mieć jakieś informacje. Pa

-Pa- odpowiedziałam i się rozłączyłam

Akurat w tym momencie doszłam pod swój dom i zobaczyłam stojącego pod drzwiami Zayna.

-Zayn?-spytałam niepewnie

-Tak. Przepraszam ale skąd znasz moje imię bo o ile pamiętam to Ci się nie przedstawiałem-zapytał i podniósł jedną brew, a ja dopiero teraz pomyślałam że on ma przecież racje

-Umm.. masz rację. Moja przyjaciółka Emily mi powiedziała jak się nazywasz....-powiedziałam i jestem pewna że uwierzył bo czemu miał nie uwierzyć. A w dodatku kto jak kto ale ja akurat kłamać umiem perfekcyjnie.

-Ok.. wiesz może czy tu mieszka Luke Edwards?-zapytał

-To mój brat więc mieszka on tutaj ze mną. Ale nie ma go teraz bo jest na treningu, przekazać mu coś?-spytałam

-Powiedz że tu byłem to wystarczy. Pa Perrie.-powiedział i odszedł.

Stałam jeszcze chwile przed drzwiami i zastanawiałam się co Zayn chcę od mojego brata. Weszłam do domu, byłam sama bo wszystkie światła były zgaszone. Stwierdziłam że zrobię sobie na kolacje jajecznice, więc przygotowałam potrzebne składniki i zabrałam się za robotę.

Po zjedzonej kolacji odrobiłam lekcje ponieważ nie mogę dostać złej oceny  bo przecież jestem kujonką.. Po zrobieniu wszystkiego na jutro poszłam się wykąpać i położyłam się myśląc o Zaynie. Dzisiaj odpuszczę sobie wyścigi..


-------------------

Nie miałam weny, przepraszam Was. A na dodatek mam masę kartkówek, testów  i jeszcze myślenie nad projektem gimnazjalnym. Masakara, sama nie wiem jak ja to ogarniam. Piszcie komentarze.

Good Girl || Z.M. [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz