Go away L.D i A.G

#25#

Całowałam Justina w zupełnej ciszy jakieś 20 minut, po czym wstałam i powiedziałam jakby nigdy nic:
-Idę się umyć!
Justin zdezorientowany zastygł.Oczy miał skierowane w moja stronę:
-O nie tak to się nie będziemy bawić...
Powiedział po czym wstał i zaczął szybko iść w moja stronę.Przewidziałam to i ruszyłam biegiem do toalety.
Niestety nie zdarzyłam zamknąć drzwi, a Justin wszedł do środka
-I co teraz?-powiedział Justin oblizując usta
Skupiłam się i zaczęłam płakać
-Ari...co się stało, zrobiłem coś źle?-pytał kucając obok
-Proszę, zostaw mnie samą-powiedziałam patrząc jemu w oczy
-Jasne-powiedział po czym wyszedł.
Wstałam do drzwi i je zamknęłam, po czym krzyknęłam na całe gardło:
-WYGRAŁAM!
Słyszałam jak ktoś biegnie pod drzwi:
-Osz ty!Tylko wyjdź!
-Hahaha

*20 minut późnej*
Wyszłam spod prysznica, wysuszyłam włosy i pomalowałam się dość mocno.
Przez chwile stałam przy drzwiach i słuchałam czy nie stoi przy nich Justin.Cisza.
Wyszłam z tamtąd i poszłam do mojej sypialni.Podeszłam do szafy, wybrałam z niej biała spódniczkę, obcisłą krótka bluzkę koloru pudrowego różu i białe wysokie buty.
Na szyje nałożyłam czarny naszyjnik, a na rękę pierścionek od mojego dziadka.

Nagle usłyszałam głos przy wejściu do pomieszczenia
-Wybierasz się gdzieś?-spytał Justin oparty o framugę drzwi
-Właściwie to chciałam cię zapytać czy moglibyśmy pojechać na jakąś imprezę...
-Musiałbym się zastanowić...
-Nad czym?-spytałam i na niego spojrzałam
-Hmmm na przykład czy możesz wyjść tak ubrana...

Podeszłam do niego i zawiesiłam ręce na szyje
-Przecież będę grzeczna
-Tak?-spytał łapiąc mnie w talii
-Hmmm-powiedziałam całując jego szyje
-No dobra...ale muszę pokazać innym że jesteś tylko moja...
-Co masz na myśli?-spojrzałam w jego oczy
-Daj szyje...
Odsunęłam włosy i przekręciłam głowę, aby dać jemu większy dostęp.Justin zaczął robić mi wielkie malinki.Przewidywalne...
-Już możemy iść-powiedział odsuwając się ode mnie i chwytając moją rękę.