Gdy Zayn odprowadził mnie do mojego ojca pod koniec pikniku, ten był co najmniej wściekły.
Poprosiłem Zayna, by nie pokazywał się mojemu tacie. Nie chciałem denerwować go jeszcze bardziej.
- Gdzieś ty był? - warknął tata, gdy wsiedliśmy do auta.
- Trochę się zgubiłem. Potem zagadałem się z jednym z wojskowych - wzruszyłem ramionami.
- Gabrielle cie szukała - powiedział, a ja westchnąłem cicho.
- No i? - mruknąłem bawiąc się krańcem koszulki.
Nie skupiałem się na tym co mówił do mnie tata. Myślałem wyłącznie o numerze telefonu Zayna w mojej komórce i że chciałbym od razu do niego zadzwonić. Jednak nie chciałem być nachalny.
- Powinieneś ją gdzieś zaprosić - powiedział ojciec, a ja zmarszczyłem brwi trochę wkurzony.
- Nie zamierzam. Nawet jej nie lubię i już na pewno, z nią nie będę - powiedziałem obracając twarz do okna.
- Niby czemu? Ledwo zamieniłeś z nią parę słów, nie możesz powiedzieć, że jej nie lubisz - odparł, a ja miałem ochotę wyskoczyć z pędzącego auta - Ty jej się podobasz.
- Tato! - zawołałem - NIE umówię się z nią.
Spojrzał na mnie w lusterku, a ja gniewnie i ostentacyjnie obróciłem głowę w bok.
Zdawałem sobie sprawę, że zachowywałem się jak dziecko, ale w tej sytuacji inaczej nie potrafiłem.
Reszta drogi minęła nam w ciszy, a gdy w końcu dotarliśmy, wziąłem prysznic. W piżamie, czyli bokserkach i koszulce wszedłem do łóżka.
Leżałem z uśmiechem na wargach wciąż czując smak ust Zayna. Ja się dzisiaj całowałem!
Nagle mój telefon leżący na komodzie zawibrował nową wiadomością. Zerwałem się z łóżka i potknąłem, gdy moja stopa zaplątała się z kołdrę. Jęknąłem, kiedy moje zwłoki zderzyły się z chłodnymi panelami. Doczołgałem się do komody i odłączyłem telefon od ładowania spoglądając na powiadomienia. Automatycznie się uśmiechnąłem widząc numer Zayna. Kliknąłem na SMS otwierając go.
Od Zayn:
"Twój tata był bardzo zły, że pożyczyłem cię na czas festynu?"
Do Zayn:
"On zawsze jest zły, na wszystko i wszystkich hah. Poza tym nie pożyczyłeś mnie, sam od niego uciekłem i przy okazji wpadłem na ciebie"
Od Zayn:
"Jaki niezależny"
Uśmiechnąłem się pod nosem i oparłem plecami o szafkę wpatrując w ekran.
Od Zayn:
"Czy jako niezależny i silny chłopak dasz się porwać, a raczej wpaść na mnie, jutro?"
Rozchyliłem wargi zacząłem podskakiwać w miejscu i piszczeć jak mała dziewczynka, która dowiedziała się, że jedzie na DisneyLandu.
Zaraz jednak przypomniałem sobie jak wściekły wciąż jest mój tata i moja radość minęła.
Do Zayn:
"Chętnie wpadłbym raz jeszcze na ciebie, ale może nie jutro? Pojutrze czy coś?"
Od Zayn:
"Masz już jakieś plany na jutro?"
Do Zayn:
"Nie, ale raczej wolałbym nie ryzykować uziemienia.. Tata potrafi być okrutny w dawaniu kar"
Od Zayn:
"W porządku, w sumie, wyobrażam sobie. Mówią, że niezłe ciśnie swój oddział. Zadzwonię do ciebie jutro albo pojutrze. Dobranoc Niall x"
Do Zayn:
"Oki. Dobranoc Zayn"
Zdążyłem odłożyć telefon i ponownie podłączyć go do ładowarki, kiedy znowu ekran rozbłysł powiadomieniem. Zmarszczyłem brwi z delikatnym uśmiechem odblokowując komórkę.
Od Zayn:
"A gdzie mój całus?"
Zaśmiałem się cicho i szybko wysłałem mu kilka "x" odkładając telefon i wskakując do łóżka.

CZYTASZ
Army | Ziall ✔️
Fanfiction- Kocham cię. - Więc rzuć armię. - Wiesz, że nie mogę.. Kocham nasz kraj i musze dla niego walczyć. - Kochasz kraj mocniej niż mnie?