Rozdział 13

2.7K 325 29
                                    

Gdy Zayn odprowadził mnie do mojego ojca pod koniec pikniku, ten był co najmniej wściekły.

Poprosiłem Zayna, by nie pokazywał się mojemu tacie. Nie chciałem denerwować go jeszcze bardziej.

- Gdzieś ty był? - warknął tata, gdy wsiedliśmy do auta.

- Trochę się zgubiłem. Potem zagadałem się z jednym z wojskowych - wzruszyłem ramionami.

- Gabrielle cie szukała - powiedział, a ja westchnąłem cicho.

- No i? - mruknąłem bawiąc się krańcem koszulki.

Nie skupiałem się na tym co mówił do mnie tata. Myślałem wyłącznie o numerze telefonu Zayna w mojej komórce i że chciałbym od razu do niego zadzwonić. Jednak nie chciałem być nachalny.

- Powinieneś ją gdzieś zaprosić - powiedział ojciec, a ja zmarszczyłem brwi trochę wkurzony.

- Nie zamierzam. Nawet jej nie lubię i już na pewno, z nią nie będę - powiedziałem obracając twarz do okna.

- Niby czemu? Ledwo zamieniłeś z nią parę słów, nie możesz powiedzieć, że jej nie lubisz - odparł, a ja miałem ochotę wyskoczyć z pędzącego auta - Ty jej się podobasz.

- Tato! - zawołałem - NIE umówię się z nią.

Spojrzał na mnie w lusterku, a ja gniewnie i ostentacyjnie obróciłem głowę w bok.

Zdawałem sobie sprawę, że zachowywałem się jak dziecko, ale w tej sytuacji inaczej nie potrafiłem.

Reszta drogi minęła nam w ciszy, a gdy w końcu dotarliśmy, wziąłem prysznic. W piżamie, czyli bokserkach i koszulce wszedłem do łóżka.

Leżałem z uśmiechem na wargach wciąż czując smak ust Zayna. Ja się dzisiaj całowałem!

Nagle mój telefon leżący na komodzie zawibrował nową wiadomością. Zerwałem się z łóżka i potknąłem, gdy moja stopa zaplątała się z kołdrę. Jęknąłem, kiedy moje zwłoki zderzyły się z chłodnymi panelami. Doczołgałem się do komody i odłączyłem telefon od ładowania spoglądając na powiadomienia. Automatycznie się uśmiechnąłem widząc numer Zayna. Kliknąłem na SMS otwierając go.

Od Zayn:

"Twój tata był bardzo zły, że pożyczyłem cię na czas festynu?"

Do Zayn:

"On zawsze jest zły, na wszystko i wszystkich hah. Poza tym nie pożyczyłeś mnie, sam od niego uciekłem i przy okazji wpadłem na ciebie"

Od Zayn:

"Jaki niezależny"

Uśmiechnąłem się pod nosem i oparłem plecami o szafkę wpatrując w ekran.

Od Zayn:

"Czy jako niezależny i silny chłopak dasz się porwać, a raczej wpaść na mnie, jutro?"

Rozchyliłem wargi zacząłem podskakiwać w miejscu i piszczeć jak mała dziewczynka, która dowiedziała się, że jedzie na DisneyLandu.

Zaraz jednak przypomniałem sobie jak wściekły wciąż jest mój tata i moja radość minęła.

Do Zayn:

"Chętnie wpadłbym raz jeszcze na ciebie, ale może nie jutro? Pojutrze czy coś?"

Od Zayn:

"Masz już jakieś plany na jutro?"

Do Zayn:

"Nie, ale raczej wolałbym nie ryzykować uziemienia.. Tata potrafi być okrutny w dawaniu kar"

Od Zayn:

"W porządku, w sumie, wyobrażam sobie. Mówią, że niezłe ciśnie swój oddział. Zadzwonię do ciebie jutro albo pojutrze. Dobranoc Niall x"

Do Zayn:

"Oki. Dobranoc Zayn"

Zdążyłem odłożyć telefon i ponownie podłączyć go do ładowarki, kiedy znowu ekran rozbłysł powiadomieniem. Zmarszczyłem brwi z delikatnym uśmiechem odblokowując komórkę.

Od Zayn:

"A gdzie mój całus?"

Zaśmiałem się cicho i szybko wysłałem mu kilka "x" odkładając telefon i wskakując do łóżka.

Army | Ziall ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz